W trzecim rozegranym tej zimy sparingu PGE GKS Bełchatów pokonał Lechię Gdańsk 4:1. Wśród podopiecznych Rafała Ulatowskiego najbardziej wyróżnił się nieznany szerzej Ihor Mihalevskyy. Bełchatowski zespół nie zwalnia tempa, wcześniej rozbił 6:0 SMS Łódź i 9:0 Pelikana Łowicz.

Mihalevskyy to ukraiński snajper, zawodnik Spartakusa Szarowola, który swoją przydatność do bełchatowskiego zespołu musi uwodnić w meczach kontrolnych. W meczu z Lechią należał do najlepszych na boisku, co potwierdził trzema zdobytymi bramkami. Przy dwóch pierwszych trafieniach asysty zaliczyli kolejno: Mateusz Cetnarski i Krzysztof Michalak. Gol dopełniający hattrick – to uderzenie pod poprzeczkę po indywidualnej akcji. Czwartą bramkę dla GKS-u zdobył Janusz Dziedzic. Lechia odpowiedziała tylko honorowym trafieniem Łukasza Surmy, który do polskiej ligi powraca po pobycie w Izraelu.
Jeżeli Ihor Mihalevskyy zostanie w Bełchatowie, to walka o miejsce w linii ataku GKS-u zapowiada się imponująco. Poza Ukraińcem w składzie są przecież tacy napastnicy, jak Dawid Nowak, Carlo Costly czy Janusz Dziedzic.
GKS Bełchatów – Lechia Gdańsk 4:1 (3:0)
Janusz Dziedzic 6, Ihor Mihalevskyy 18, 39, 66 – Łukasz Surma 74
GKS Bełchatów: Łukasz Budziłek (46. Radosław Janukiewicz) – Grzegorz Fonfara (46. Jhoel Alexander Herrera Zegarra), Edward Cecot, Dariusz Pietrasiak, Artur Chałas – Tomasz Wróbel, Patryk Rachwał (46. Błażej Wróbel), Mateusz Cetnarski, Łukasz Garguła, Janusz Dziedzic (33. Krzysztof Michalak) – Ihor Mihalevskyy.
Lechia Gdańsk: Mateusz Bąk – Jakub Kawa, Jacek Manuszewski, Peter Čvirik, Hubert Wołąkiewicz – Marcin Kaczmarek, Łukasz Trałka, Łukasz Surma, Andrzej Rybski (60. Mateusz Łuczak), Maciej Rogalski – Piotr Trafarski.