Trzy punkty w cieniu kartki


Bez sensacji w Londynie. Danny Welbeck inspiruje angielską kadrę do pewnego zwycięstwa 4:0 nad Mołdawią, ale zabraknie go w arcyważnym meczu przeciwko Ukrainie we wtorek. Kibice „Dumy Albionu” muszą liczyć, że w Kijowie passę będzie kontynuował Rickie Lambert, który ponownie wpisał się na listę strzelców.


Udostępnij na Udostępnij na

Korespondencja z Wembley

Trudno wygrać mecz wygrany jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. W takich kategoriach należy rozważać spotkanie Anglii z Mołdawią. Nie podlegało wątpliwości, że tylko jeden zespół mógł wyjść z tego starcia z trzema punktami. Kwestią pozostawało jedynie, w której minucie rozpocznie się festiwal strzelecki i jakim bilansem się zakończy.

Kolejne trafienie Lamberta
Kolejne trafienie Lamberta (fot. Skysports.com)

Roy Hodgson miał prosty, ale skuteczny pomysł na rozbicie defensywy gości: blisko siebie grające linie pomocy i obrony miały zostać rozciągnięte szybkimi atakami skrzydłami. Nominalni boczni obrońcy Ashley ColeKyle Walker przez większość meczu byli bardziej wysunięci do przodu niż absorbujący uwagę mołdawskiej obrony środkowi pomocnicy. Ci ruszali pod pole karne Stanislava Namasco dopiero wtedy, kiedy byli już tam pozostali koledzy.

W ten właśnie sposób Anglicy otworzyli wynik spotkania w 12. minucie. Po rozegraniu na skrzydle pomiędzy Cole’em a Dannym Welbeckiem ten drugi zgrał piłkę do środka pola, gdzie wraz z akcją szybko przesunął się głęboko grający duet Frank LampardSteven Gerrard. Pomocnik Chelsea przyjął podanie z lewego skrzydła i natychmiast zgrał piłkę do nadbiegającego Gerrarda. Ten w swoim stylu z blisko 25 metrów mocno uderzył po ziemi, nie dając szans stojącemu w bramce Namasco.

Anglicy ani myśleli jednak zwalniać, a ich kanonada nie miała końca. Choć wobec kolejnych serii strzałów desperacko, ale szczęśliwie interweniował Namasco, po uderzeniu Theo Walcotta wybił piłkę wprost na głowę nadbiegającego Rickiego Lamberta. Z najmniejszej odległości napastnik Southamptonu w drugim meczu w kadrze drugi raz wpisał się na listę strzelców. Stał się zarazem pierwszym od 37 lat reprezentantem Anglii, który strzelał bramki w swoich dwóch pierwszych meczach w kadrze. A pomyśleć, że jeszcze dziesięć lat temu ledwo mieścił się w składzie grającego w trzeciej lidze Stockport County…

Przed i po przerwie na listę strzelców wpisał się Danny Welbeck. Napastnik Manchesteru United świetnie wybiegł do długiej piłki od Lamberta, przeciął jej lot tuż przed mołdawskim bramkarzem i bez problemu umieścił futbolówkę w pustej siatce. Następnie tuż po wznowieniu gry ponownie doskonale zareagował na podanie Lambert i lekkim podcięciem przerzucił piłkę nad bramkarzem słowackiego Domzale.

Nawet w relatywnie łatwym meczu nie obyło się jednak bez kontrowersji. Gol Welbecka przysłoniła żółta karta, która wyklucza go z kluczowego spotkania z Ukrainą we wtorek. Dosłownie dwie minuty przed swoim otwierającym trafieniem młody napastnik uderzył piłkę minimalnie po gwizdku sędziego. Ivan Kruzliak ze Słowacji nie okazał się pobłażliwy, karząc zawodnika drugą żółtą kartą w tych eliminacjach. Teraz Hodgson musi liczyć, że z kontuzją na czas upora się Daniel Sturridge, aby wystąpić w Kijowie.

Obserwuj autora na Twitterze: @RobertBlaszczak

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze