Yaya Toure zmienił otoczenie. Ze słonecznej Hiszpanii przeniósł się do deszczowej Anglii. Jednak za te pieniądze, które zaoferowali mu szejkowie z Manchesteru, obywatel Wybrzeża Kości Słoniowej kupi niejeden parasol...

Były pomocnik Barcelony został sprzedany za 25 milionów funtów. Właściciele Man City są bardzo rozrzutni tego lata. Może sama wysokość transferu nie szokuje, jednak warto przyjrzeć się zarobkom, jakie zaoferowano Toure. Tygodniowo czarnoskóry piłkarz ma zarabiać bagatela 221 tysięcy funtów (!). Mało…
W wywiadzie dla angielskiej prasy, zawodnik przyznał, że zasługuje na takie pieniążki. Tymi słowami zaprzeczył wielu krytykom.
– To prawda, że piłkarze afrykańscy muszą bardziej harować. Przyjechałem do Europy samotny, nie znałem języka, obyczajów. W Afryce było zupełnie inne życie. Jak występowałem w Grecji, mówiono, że z tymi pieniędzmi, które zarabiam, jestem najbogatszą osobą we własnym kraju… Co za bzdura. Jeżeli żyjesz w biedzie, więcej pragniesz. My, Afrykanie, mamy nieco inną mentalność. Nigdy się nie poddajemy.
Moim zdaniem szef fifa powinien zablokować im
transfery bo psują piłkę
dokładnie zgadzam się z tobą w 100% bo to jest
głupie i hamskie podbieranie takim klubom jak Barca
albo Real piłkarzy spod nosa.
Barcelonie Toure a Realowi Silve z którym mieli
uzgadniać kontrakt.
barcelona sama chciała sprzedać ture a real
zamiast silve kupili di marie
Dobrze robią, mają kasę więc kupują. W tym
sezonie wejdą do Wielkiej Czwórki.
Jak mają kasę to niech kupują. Taka jest teraz
piłka, żeby były sukcesy trzeba mieć pieniądze
;)