Tottenham przygotowuje się do wymiany pokoleniowej


Tottenham dość intensywnie porusza się na zimowym rynku transferowym. Jose Mourinho wdraża plan odmłodzenia kadry „Kogutów”

30 stycznia 2020 Tottenham przygotowuje się do wymiany pokoleniowej

Tottenham nie próżnował w zimowym okienku transferowym. „Koguty” wzmocnili tacy gracze jak Gedson Fernandes czy Steven Bergwijn, za to z klubem pożegnali się Christian Eriksen oraz Danny Rose. Jose Mourinho rozpoczyna sprzątanie w północnej części Londynu.


Udostępnij na Udostępnij na

Gdy klub w środku sezonu pozbywa się piłkarza kalibru Christiana Eriksena, to oznacza to koniec pewnego etapu w historii drużyny. Odejście Duńczyka jest kolejnym elementem przebudowy Tottenhamu po zmianie na ławce trenerskiej. Eriksen w ostatnich miesiącach dusił się w Londynie i na końcu swojej przygody z „Kogutami” pozostawał cieniem tego wspaniałego zawodnika. Zawodnika, który przecież wykreował w Premier League więcej szans niż Eden Hazard, Mesut Oezil czy David Silva.

Christian Eriksen przechodzi do Interu Mediolan

Kolejną ofiarą nowej ery został także Danny Rose, który do końca sezonu uda się na wypożyczenie do Newcastle. Anglik po zmianie menedżera wystąpił w zaledwie trzech meczach Premier League od 1. minuty, z czego zawodnik miał być bardzo niezadowolony. Angielskie media zaczęły spekulować, że to właśnie Rose jest odpowiedzialny za ostatnie przecieki w prasie, która sugerowała narastający konflikt w szatni „Kogutów”. Gdy zatem Toby Alderweireld publicznie zaprzeczył tym pogłoskom i zasugerował nawet, że za tymi informacjami stoi „niezadowolony piłkarz”, wskazanie winnego stało się niezwykle proste. Wydaje się, że wypożyczenie Rose’a jest jedynie ruchem przygotowującym Anglika do odejścia latem, a teraz mającym na celu utrzymanie jego szansy na występ w Euro 2020.

Czas na Giovanniego Lo Celso

Nowe rozdanie w Tottenhamie powinno toczyć się wokół postaci Argentyńczyka. Chociaż były piłkarz Betisu zaliczył dość powolny start na angielskich boiskach, po odejściu Eriksena Lo Celso powinien dostawać zdecydowanie więcej szans. Piłkarz, za którego „Koguty” właśnie zapłaciły 32 mln euro, powinien być naturalnym następcą duńskiego rozgrywającego. Dotychczas pomocnik znajdował się w Londynie na wypożyczeniu, ale sprzedaż Eriksena pozwoliła sfinalizować tę transakcję.

Próbkę swoich umiejętności Lo Celso zdążył już zaprezentować w pucharowym starciu przeciwko Southampton. To bowiem ten przebojowy rajd Argentyńczyka był katalizatorem bramki zdobytej później przez Sona. Giovanni może dać drużynie to, czego ostatnio nie dawał Eriksen – dynamikę w środku pola. Bywały spotkania, gdy Tottenham bardzo potrzebował podobnego błysku z głębi pola, ale Duńczyk rzadko był już do takich zagrań zdolny.

To świetny technicznie i bardzo wszechstronny pomocnik. Teraz zaczyna pokazywać swoją jakość i gra na swojej ulubionej pozycji, która dla niego leży bardziej na środku pomocy – tak swojego kolegę z drużyny komplementował Harry Winks.

Tottenham zyskał nową jakość na skrzydle – kim jest Steven Bergwijn?

Zimowa ofensywa „Kogutów” pozwoliła im sprowadzić kolejnego ofensywnego gracza. 22-letni Steven Bergwijn został wykupiony z holenderskiego PSV Eindhoven za 25 mln funtów. Przebojowy skrzydłowy ma pozwolić ekipie Jose Mourinho na częstszą grę skrzydłami. Czyli coś, co Tottenham mógłby zdecydowanie poprawić. Drużyny portugalskiego menedżera słynęły zawsze z dość defensywnie grających bocznych obrońców, przerzucając ciężar kreacji gry na szeroko rozstawionych skrzydłowych.

Transfer Bergwijna jest właśnie odpowiedzą na takie potrzeby „The Special One”. 22-letni Holender w tym sezonie dla PSV zdobył już sześć trafień oraz zaliczył 13 asyst. Skrzydłowy przebił się do składu tego klubu już jako 19-latek i szybko stał się jedną z największych gwiazd Eredivisie. W sezonie 2018/2019 Bergwijn mógł się pochwalić tzw. double-double, czyli dwucyfrową liczbą bramek oraz asyst w lidze holenderskiej (odpowiednio 14 i 12).

Grafika: Telegraph

Oczywiście liga holenderska to nie Premier League i dobre liczby w Eredivisie nie muszą gwarantować podobnych wyników na Wyspach (o czym zdążył się już przekonać np. Nicholas Pepe). Co może budzić pewne wątpliwości, to kiepskie liczby Bergwijna w europejskich pucharach. W pięciu meczach tegorocznej Ligi Europy Holender nie zdobył ani jednego gola. W trakcie 12 występów w Lidze Mistrzów zaliczył zaledwie dwie asysty.

Co jednak najistotniejsze, transfer Bergwijna może oznaczać przesunięcie Koreańczyka Sona na środek ataku. W obliczu długiej kontuzji Harry’ego Kane’a oraz fiaska przy transferze Krzysztofa Piątka Jose Mourinho musi szukać innych rozwiązań. Son już w poprzednim sezonie pokazał, że potrafi zastąpić Anglika w roli czołowego snajpera zespołu. Obecność nowego skrzydłowego pozwoli wypełnić lukę na lewej stronie ataku.

Pozostaje tylko pytanie, czy Holender będzie w stanie rozwinąć swój talent pod sztywnym okiem Jose Mourinho. Mourinho, który przecież zepsuł już niejednego przebojowego skrzydłowego. Andre Schurrle, Alexis Sanchez, Anthony Martial – to tylko kilka najświeższych nazwisk, które miały problemy w drużynach Portugalczyka.

Złote dziecko z Portugalii – Gedson Fernandes

O podpis 21-letniego pomocnika walczyło wiele klubów. Ostatecznie jednak to Tottenham okazał się najbardziej zdecydowany w pozyskaniu portugalskiego wonder kida. „Koguty” wypożyczyły go z Benfiki z opcją wykupu za 56 mln funtów. Co piłkarz urodzony w 1999 roku może zaoferować w linii pomocy Jose Mourinho?

W tym sezonie ligi portugalskiej Gedson Fernandes występował przez zaledwie 213 minut – pięciokrotnie wchodząc z ławki rezerwowych. W poprzedniej kampanii na 11 występów w pierwszym składzie oraz 11 meczów w roli rezerwowego pomocnik zaliczył tylko trzy asysty. Statystyki nie rzucają na kolana. Skąd więc tak duża wiara Tottenhamu w umiejętności tego gracza?

Wydaje się, że Jose Mourinho planuje wnieść nieco więcej techniki do środka pola Tottenhamu. Gedson Fernandes miałby pełnić u swojego rodaka funkcję piłkarza box-to-box, zastępując w tej roli kontuzjowanego Moussę Sissoko. Chociaż francuski pomocnik znany jest ze swojej tężyzny fizycznej i podwójnych płuc, to jednak czysto piłkarskie elementy jego gry zawodzą. Gedson ma zatem wprowadzić lepszą kontrolę nad piłką oraz wszechstronny wachlarz podań.

Fernandes mógłby pełnić funkcję tego bardziej ofensywnego pomocnika w formacji 4–2–3–1, który często podłączałby się do ataku. Już w barwach Benfiki dał się poznać jako pomocnik, który nie boi się rajdów z głębi pola. W podobny sposób strzelił nawet bramkę Bayernowi Monachium w Lidze Mistrzów, w której po wymianie podań znalazł się nagle w roli najbardziej wysuniętego zawodnika.

Grafika: Telegraph

Tak o transferze Gedsona wypowiadał się angielski dziennikarz, Andy Brassell:

Uważam, że rozsądek nakazuje ostrożność. On potrzebuje czasu i nie będzie natychmiastowym wzmocnieniem. Gedson to zawodnik, który przyszedł do Benfiki jako nastolatek i od razu zrobił na klubie ogromne wrażenie. Nie jest zbyt fizycznym graczem, ale bardziej nowoczesnym pomocnikiem. Potrafi odebrać piłkę, potrafi się z nią zabrać do przodu, a także dryblować. 

Tottenham się odmładza

Obserwacja zimowego okienka w wykonaniu Tottenhamu pozwala wysnuć wniosek, że „Koguty” na dobre rozpoczęły proces odmładzania zespołu. Kadra, która święciła sukcesy za Pochettino, w ostatnim czasie się wypaliła. Stąd też zmiany były konieczne. Sprowadzenie 23-letniego Lo Celso, 22-letniego Bergwijna, 21-letniego Gedsona, 19-letniego Sessegnona czy 22-letniego Ndombele tylko to potwierdza.

Jose Mourinho obrał sobie za cel techniczną przemianę zespołu, w szczególności w środku pola. Jedynym zmartwieniem Portugalczyka pozostaje jeszcze pozycja napastnika, która ciągle może na klubie wymusić dodatkowe transfery. Angielskie media spekulują, że ewentualnym wzmocnieniem zespołu będzie ponadto Olivier Giroud – element doświadczenia w coraz młodszej kadrze „Kogutów”.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze