Tadżykistan piłkę kopie


Co prawda bez kibiców na trybunach, ale postradziecka republika wznowiła rozgrywki

5 kwietnia 2020 Tadżykistan piłkę kopie
championat.asia

Kiedy wszyscy już dawno zawiesili swoje rozgrywki, cztery federacje postanowiły grać dalej. Do tej drugiej grupy zalicza się Tadżykistan rozpoczynający w ten weekend 29. sezon ligowy.


Udostępnij na Udostępnij na

Jeśli chodzi o epidemię koronawirusa, położone w Azji Środkowej państwa byłego Związku Radzieckiego „podzieliły się” na dwa obozy. Kazachstan, Kirgistan i Uzbekistan już od kilkunastu dni walczą z chorobą, z kolei w Tadżykistanie i Turkmenistanie oficjalnie nie wykryto jeszcze żadnego przypadku zarażenia wirusem. Turkmenistan wyszedł zresztą z założenia, że tematu nie będzie, gdy się po prostu go przemilczy. Właśnie z tego powodu władze w Aszchabadzie pod groźbą kary zabroniły mówić o COVID-19.

Jeśli rządy Tadżykistanu i Turkmenistanu po prostu nie ukrywają danych na temat koronawirusa, można zakładać, że prędzej czy później i tak się on pojawi. Oba państwa utrzymują bowiem ścisłe kontakty z Chinami. W tym kontekście trudno uwierzyć, aby tamtejszych obywateli nie zarazili chociażby Chińczycy pracujący przy licznych inwestycjach realizowanych w tych krajach. Tak czy inaczej Tadżykowie zdecydowali się na rozpoczęcie nowego sezonu Wyższej Ligi. Przynajmniej na razie mecze będą jednak odbywać się bez publiczności.

Jeden faworyt…

De facto nowy sezon zainaugurował mecz o Superpuchar Tadżykistanu, rozegrany dzień przed niedzielną inauguracją tamtejszej ekstraklasy. Zmierzyli się w nim aktualny mistrz kraju Istiqlol Duszanbe oraz wicemistrz FK Chodżent. Wydawało się, że stołeczny klub nie będzie miał problemu z pokonaniem swojego najgroźniejszego rywala, ale męczył się do końcowej części spotkania. Chodżent prowadził już od 2. minuty rywalizacji, jednak ostatecznie piłkarze Istiqlolu zadali dwa decydujące ciosy w 76. i 78. minucie spotkania. Tym samym klub z Duszanbe wzbogacił się już o dziewiąty triumf w Superpucharze Tadżykistanu.

Istiqlol jest też zdecydowanym faworytem rozpoczynającego się sezonu Wyższej Ligi. Łącznie z ubiegłorocznym (tadżycka liga rozgrywana jest systemem wiosna-jesień) triumfem ma na swoim koncie sześć mistrzostw z rzędu i osiem ogółem. To czyni klub z Duszanbe najbardziej utytułowanym w całej lidze. Trzeba jednak pamiętać, że Tadżykistan ogłosił swoją niepodległość w 1991 roku, a w 1992 roku zorganizował po raz pierwszy własne rozgrywki. Ponadto „Lwy” w 2012 roku wygrały już nieistniejący Puchar Prezydenta AFC oraz dwukrotnie wystąpiły w finale Pucharu AFC (w dużym uproszczeniu azjatycki odpowiednik Ligi Europy).

Warto wspomnieć, że Istiqlol powstał dopiero w 2007 roku, a w kolejnym zadebiutował na zapleczu Wyższej Ligi. Już w pierwszym sezonie gry na zapleczu tadżyckiej ekstraklasy awansował na najwyższy poziom rozgrywkowy. Nie było to oczywiście dziełem przypadku. Twórcą i jednocześnie piłkarzem klubu był Rustam Emomali, najstarszy syn sprawującego autorytarne rządy prezydenta Emomali Rahmona. Obecnie Rustam jest prezesem Tadżyckiej Federacji Piłkarskiej (FFT) oraz burmistrzem tadżyckiej stolicy.

Od początku Istiqlol wzbudzało z tego powodu kontrowersje. W 2011 roku wyjazdowy mecz stołecznego klubu z Rawszan Kulab zakończył się poważnymi zamieszkami. Miejscowi kibice próbowali nawet zaatakować syna głowy państwa, a wszystko przez faworyzowanie jego zespołu przez sędziów. Rok później sytuacja z udziałem obu klubów zresztą się powtórzyła, choć arbitrom nie udało się jednak wypaczyć wyniku i tym razem triumfowali zawodnicy Rawszanu.

Oficjalnie Rustam nie pełni już żadnych funkcji w założonym przez siebie klubie. Z racji swojej pozycji w życiu politycznym Tadżykistanu jest jednak w stanie zapewnić Istiqlolowi poważne źródła finansowania. Głównym sponsorem klubu jest więc Międzynarodowy Port Lotniczy w Duszanbe oraz tadżycki narodowy przewoźnik „Tajik Air”. Między innymi z tego powodu „Lwy” są w stanie przyciągać do siebie zagranicznych zawodników, a także przeprowadzać transfery gotówkowe. W ubiegłym roku ustanowiono nawet rekord ligowy, sprowadzając za 350 tysięcy euro obrońcę Iskandara Dżalilowa z bułgarskiego Botewu Wraca.

…i cała reszta

Poza Istiqlolem w Wyższej Lidze będzie występowało w tym sezonie łącznie dziesięć drużyn. To oznacza poszerzenie dotychczasowego formatu ligi o dwa zespoły. W tym roku do ekstraklasy po latach powrócą, albo w niej zadebiutują, FC Dusznabe-83, FK Fajzkand Wose oraz Lokomotiv-Pamir Duszanbe. Tym samym kluby najwyższej klasy rozgrywkowej w Tadżykistanie będą grały w systemie trzyrundowym, czyli łącznie rozegrają 27 zamiast dotychczasowych 21 kolejek ligowych.

Tak naprawdę jedyną drużyną, która teoretycznie może zagrozić Istiqlolowi, jest jego rywal z wczorajszego meczu o krajowy superpuchar. FK Chodżent przez ostatnie trzy sezony z rzędu zdobywał wicemistrzostwo Tadżykistanu, przy czym do stołecznego klubu tracił za każdym razem kilkanaście punktów. To właśnie podopieczni serbskiego trenera Nikoli Lazarevicia, zresztą byłego szkoleniowca Istiqlolu, są najbogatszą ligową drużyną poza aktualnym mistrzem kraju. W ubiegłym sezonie na koszulkach Chodżentu reklamował się tajski napój energetyzujący Carabao, znany oczywiście ze sponsorowania Pucharu Ligi Angielskiej. W tym roku będzie to z kolei doskonale wszystkim znany koreański koncern Samsung.

Co ciekawe, najbardziej „międzynarodowymi” drużynami nie będą wcale potentaci, ale dwóch ligowych średniaków i jeden beniaminek. FC Duszanbe-83, założona przed zaledwie czterema laty stołeczna drużyna, zgłosił do rozgrywek sześciu obcokrajowców. Pięciu z nich pochodzi z Ghany, a łącznie we wszystkich klubach zarejestrowano dziesięciu (jeden ma także obywatelstwo Kirgistanu) zawodników z tego afrykańskiego kraju. Piłkarze pochodzący z Afryki byli zresztą pierwszymi obcokrajowcami w tadżyckim futbolu – pod koniec istnienia Związku Radzieckiego trzech Zambijczyków broniło barw Pamiru Duszanbe.

Z pewnością największym problemem tadżyckiej ligi są ograniczone środki finansowe. Co prawda rekordowa liczba 42 zarejestrowanych obcokrajowców świadczy o lekkiej poprawie w tym względzie, jednak jest jeszcze daleko do ideału. Od czterech lat w lidze z powodu braku funduszy nie występuje Rawszan, natomiast bliskie bankructwa były Regar-TadAZ Tursunzoda i FC Chatlon Kurgonteppa. Ten drugi klub uniknął zresztą likwidacji dzięki zmianie nazwy. Kilka drużyn nie miało natomiast tyle szczęścia i po prostu zbankrutowało.

Reprezentacja z nadziejami  

O ile Istiqlol należy do regionalnych klubowych potęg, o tyle reprezentacja Tadżykistanu nie jest drużyną, przed którą drżą rywale. Obecnie znajduje się dopiero na 121. miejscu w rankingu FIFA, a na dodatek jest jedyną reprezentacją Azji Środkowej niemającą za sobą występu w Pucharze Azji. Warto jednak wspomnieć, że w latach 90. Tadżykistan jako kraj targany wojną domową potrafił przez cały rok nie rozegrać ani jednego spotkania na szczeblu międzynarodowym.

W drużynie prowadzonej przez uzbeckiego trenera Usmona Toszewa próżno szukać chociażby gwiazd azjatyckiej piłki. Przynależność klubowa reprezentantów Tadżykistanu, delikatnie mówiąc, nie powala na kolana. Trzon kadry stanowią piłkarze Istiqlolu i Chodżentu, natomiast pozostali zawodnicy występują w równie słabych azjatyckich ligach. Co prawda napastnik Komron Tursunow świętował mistrzostwo Indii wraz z doskonale znanym w Polsce Kibu Vicuną, ale na przykład dwóch innych podstawowych piłkarzy tadżyckiej reprezentacji gra w… lidze Bangladeszu.

Widać jednak pewne światełko w tunelu, a są nim młodzi tadżyccy piłkarze. Dwóch z nich znalazło się na liście najlepszych młodych zawodników Azji Środkowej i Iranu, którą przygotowała Azjatycka Konfederacja Piłkarska (AFC). Są to dwaj piłkarze reprezentacji do lat 17, czyli napastnik Rustan Soirow z Istiqlolu i bramkarz Muhridin Chasanow z Chodżentu. Sama kadra juniorska jako jedyna drużyna z obszaru postradzieckiego awansowała na ubiegłoroczne mistrzostwa świata w Brazylii. Przedstawiciele federacji podkreślają zresztą konieczność inwestowania w młodzież, a nawet są przekonani o możliwości wychowania „tadżyckiego Messiego”.

W pierwszej kadrze gra już z kolei kilku graczy w wieku młodzieżowca. Za największy talent spośród nich uchodzi 19-letni napastnik Szarom Samijew. W zimie przeszedł on z Istiqlolu do rosyjskiego Rubina Kazań, ale wciąż czeka na swój debiut w Priemjer-Lidze. To właśnie „Lwy” są klubem najmocniej inwestującym w rozwój futbolu młodzieżowego. Od ośmiu lat posiadają swój własny ośrodek treningowy na przedmieściach Duszanbe. Zespół na początku swojej historii opierał się zresztą na zawodnikach, którzy w 2007 roku wyszli z grupy podczas mistrzostw świata U-17.

Władze tadżyckiego futbolu liczą na zainteresowanie tamtejszą ligą. Mają nadzieję, że dzięki przerwie w rozgrywkach w innych krajach będą mieli swoje pięć minut. Z tego powodu tamtejsza ekstraklasa pokazywana jest zresztą w telewizji i internecie. Oby Tadżycy wykorzystali swoją szansę i poważniej zainwestowali w futbol. Sąsiednie postsowieckie republiki pokroju Kazachstanu i Uzbekistanu pokazały już, że nawet na przysłowiowym końcu świata da się coś zbudować.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze