Szczęsny: Wygrał zespół lepszy!


4 marca 2008 Szczęsny: Wygrał zespół lepszy!

Zaraz po spotkaniu AC Milan - Arsenal Londyn udało nam się namówić na krótką rozmowę Wojciecha Szczęsnego - bramkarza "Kanonierów". Pytania dotyczyły zakończonego niedawno spotkania, oraz sytuacji, które w ostatnim czasie miały, albo będą miały miejsce w klubie z Londynu.


Udostępnij na Udostępnij na

Udało się. Arsenal wyeliminował AC Milan! Co okazało się główną siłą Arsenalu w tym spotkaniu?

Udało się i jestem przekonany, że wygrał zespół lepszy. Myślę, iż podstawowym atutem Arsenalu była szybkość. Mówię tu nie tylko o szybkości biegania, ale również o szybkości w wymienianiu piłki, szybkości myślenia. Widać było, że piłkarze Milanu byli zawsze o ten decydujący ułamek sekundy za „Kanonierami”. Chyba nie muszę nikogo przekonywać, że Arsenal zagrał niemalże perfekcyjne spotkanie…

W takim razie jaki jest skład wymarzonego finału Champions League dla Wojciecha Szczęsnego?

Chciałbym by był to wyjątkowy mecz. Życzyłbym sobie byśmy w finale pokonali ManU, lub Chelsea. Marzy mi się „angielski” finał.

Skupmy się teraz na rozgrywkach Premiership. Jesteście na dobrej drodze do tytułu mistrza Anglii…

Fabregas - bohater Arsenalu!
Fabregas – bohater Arsenalu! (fot. info.wohoo.co.uk)

Jesteśmy na dobrej, lecz bardzo trudnej drodze. W Premiership nie ma łatwych spotkań i punkty można stracić z każdym, co pokazał  mecz z Birmingham. Jestem jednak przekonany, że jeżeli Arsenal będzie grał do końca sezonu w piłkę tak jak w meczu z Milanem, to nie ma wątpliwości kto wygra Premiership i Ligę Mistrzów. 

Kto może okazać się najtrudniejszym przeciwnikiem w walce o mistrzostwo?

Myślę, że walka o tytuł rozstrzygnie się pomiędzy Arsenalem a Manchesterem. Oczywiście nie można wykluczyć Chelsea, ale nie wydaje mi się by Chelsea mogła wygrać w bezpośrednich spotkaniach z Arsenalem i ManU.

Wszyscy pamiętamy masakrycznie wręcz wyglądający faul Taylora na Eduardo da Silvie. Jak sam odnosisz się do tej sytuacji?

Mogę tylko życzyć Eduardo szybkiego powrotu do zdrowia. Myślę, że naprawdę nie ma sensu wracać już do tej sytuacji. Wierzę, że Taylor nie miał złych intencji. 

W Anglii naprawdę gra się aż tak ostro?

Gra się ostro, ale fair. Trzeba się z tym liczyć przyjeżdżając do Anglii, a kontuzje są wpisane w ten zawód. Tym razem pech spotkał „Edu”. 

Utrzymujesz kontakt z Łukaszem Fabiańskim?

Oczywiście, że utrzymuję. Widzę się z nim każdego dnia i często wspólnie trenujemy.

Rozmawiacie o zbliżających się finałach Mistrzostw Europy?

Nieczęsto. Do mistrzostw jest jeszcze trochę czasu. Znacznie częściej rozmawiamy o meczach w Orange Ekstraklasie i Premiership. 

Jaką rolę podczas tych mistrzostw może odegrać reprezentacja Polski?

Myślę, że Polacy powinni pojechać z myślą o wygraniu mistrzostw.  Tylko z takim nastawieniem można coś osiągnąć na tak wielkiej imprezie.

Kto jest według Ciebie głównym pretendentem do tytułu, a kto może okazać się „czarnym koniem”?

Ja osobiście stawiałbym na Holendrów. Bardzo lubię tą drużynę. „Czarnym koniem” może być oczywiście kadra Leo Beenhakkera.

Czego należy Ci życzyć w najbliższej przyszłości?

Zdrowia. To jedyne czego można mi życzyć. Sukcesy, sława, kariera – tego się nie życzy. Na to wszystko muszę sam ciężko zapracować.

Życzę Ci, aby twoje marzenia się spełniły i abyś krok po kroku realizował swoje cele. Bardzo dziękuję za rozmowę.

Bardzo dziękuję.

Komentarze
~Made in Arsenal (gość) - 16 lat temu

Wywiad przeprowadzony z Wojtkiem szczęsnym zaraz po
spotkaniu i zaraz po nim dodany na serwis. Brawo! A
swoją drogą mądry chłopak z tego Wojtka ;)

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze