„Stara Dama” już go nie chce


David Trezeguet to jeden z najbardziej niedowartościowanych zawodników na świecie. Gwiazda Juventusu Turyn, mimo że od kilkunastu miesięcy prezentuje fantastyczną formę to regularnie jest pomijana przy ustalaniu kadry reprezentacji Francji. Teraz stracił zaufanie trenera "Starej Damy" Claudio Ranieriego.


Udostępnij na Udostępnij na

David Trezeguet to obok Alessandro Del Piero, Gianluigiego Buffona i Pavla Nedveda prawdziwa ikona Juventusu Turyn. Nieprzerwanie od 2000 roku Francuz reprezentuje barwy „Starej Damy” i to głównie dzięki niemu zespół ten w ostatnich latach podniósł się z kryzysu. Doskonale pamiętamy aferę korupcyjną i degradację Juve do niższej klasy rozgrywkowej. Wtedy na Davida bardzo liczono i oczywiście nie zawiódł ani trenera ani kibiców. Juventus wrócił do Serie A i dzięki dobrej grze Trezeguet’a, drużyna prowadzona przez Claudio Ranieriego walczy o Mistrzostwo Włoch. Niestety włoski opiekun „Starej Damy” doszedł do wniosku, że należy pozbyć się swojego asa, co jest wielkim zaskoczeniem fanów Juventusu. Jak informują włoskie media, Claudio Ranieri chce dobrze zarobić na Francuzie i w lecie pozyskać nowego, młodszego napastnika.

32-letni napastnik powoli zbliża się do końca kariery, jednak mimo wieku cały czas jest w świetnej formie. Niewykluczone, że Trezeguet wróci do Francji, bo zainteresowanie jego osobą wyraża Olympigue Lyon. David wyceniany jest obecnie na 4 miliony euro.

David Trezeguet jak do tej pory w barwach Juventusu Turyn rozegrał 217 meczów i strzelił 160 bramek.

Komentarze
~Piekielny Siewca (gość) - 15 lat temu

Zawartość merytoryczna tego newsa powaliła mnie na
kolana. Chyba przespałeś moment kolego i dalej żyjesz
poprzednim sezonem, albo dopiero zacząłeś interesować
się włoską ligą. Fenomenalna forma od kilkunastu
miesięcy? Z pewnością, skoro raptem 3 tygodnie temu
wrócić po pół rocznej przerwie spowodowanej ciężką
kontuzją. Trudno się dziwić, że Ranieri chce się go
pozbyć. Po pierwsze primo za zasługi to dostaje się
ordery, a nie miejsce w wyjściowej jedenastce. Dwa,
najważniejszym sprawdzianem, który miał dać odpowiedź
jaka będzie przyszłość "Trezegola" był dwumecz z
Chelsea. Francuz totalnie zawalił, był na boisku
kibicem w koszulce Juve. Oprócz asysty przy bramce
Iaquinty nic dobrego o nim powiedzieć nie można.
Defacto ma już swoje lata i to ostatni dzwonek, żeby
zarobić na nim trochę grosza. Po grzyba kupować
nowego, młodego snajpera? To właśnie ścisk w tej
formacji uniemożliwia grę Giovinco, który z
konieczności musi grać na lewym skrzydle.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze