SPL: Rangersi remisują, Falkirk gromi


Kilka z dzisiejszych pięciu spotkań 30. kolejki Scottish Premier League stało na naprawdę dobrym piłkarskim poziomie. Wielkich sensacji może nie było, natomiast pojawiło się parę niespodziewanych rezultatów.


Udostępnij na Udostępnij na


Rangers 2:2 Hearts

Gospodarze zaprzepaścili szansę na zwycięstwo, więc jutro prowadzący Celtic może powiększyć przewagę nad nimi nawet do pięciu oczek. „The Gers” wyszli na prowadzenie po raptem dziewięciu minutach spotkania, kiedy to Kyle Lafferty pokonał Jamiego McDonalda. Drugie trafienie dołożył kapitan i zarazem ikona klubu z Ibrox Park – Barry Ferguson. Kiedy wydawało się, że wszystko jest już jasne i ekipa z Glasgow zgarnie pełną pulę, do ataku ruszyli przyjezdni. Sygnał do natarcia dał im w 64. minucie Grek Christos Karipidis. Gol ten podziałał na „Serca” mobilizująco, czego efektem była kolejna bramka, tym razem autorstwa Rubena Palazuelosa. Korzystniejsze wrażenie na widzach zgromadzonych na stadionie zrobili chyba podopieczni Csaby Laszlo, którzy dzielnie stawili czoła pretendentom do mistrzostwa ligi. Krótko mówiąc, sobotni szlagier stał na wysokim poziomie.

Hibernian 0:0 Aberdeen

Inny zespół ze stolicy Szkocji, Hibernian, podejmował na własnym terenie niebezpieczne Aberdeen. Gdyby „Hibs” triumfowali w tym starciu, znacznie zbliżyliby się do czwartej pozycji, aktualnie okupowanej właśnie przez popularnych „The Dons”. Jednak Grzegorz Szamotulski (kolejne czyste konto zachowane przez „Szalonego Mnicha”) i spółka zdołali zaledwie zremisować, choć w przekroju pełnych dziewięćdziesięciu minut wyraźnie dominowali nad Aberdeen. Indolencja strzelecka Dereka Riordana, Colina Nisha, jak również Stevena Fletchera zaważyła na losach meczu, więc kibice i piłkarze Hibernianu tym razem zostali zmuszeni obejść się smakiem.

Falkirk 4:0 Inverness

Sama wygrana miejscowych może aż tak bardzo nie zaskakuje, ale już jej rozmiary jak najbardziej. Inverness pod wodzą Terry’ego Butchera powoli wygrzebywało się bowiem z dolnych rejonów tabeli, lecz w obliczu tak dotkliwej porażki, na dodatek w starciu z innym kandydatem do spadku, może zanotować kolejny zjazd po równi pochyłej. Gości pogrążyli: Carl Finnigan (dwa trafienia), John Stewart oraz Scott Arfield, który wykorzystał rzut karny, podyktowany za przewinienie na uprzednio wspomnianym Finniganie.

Kilmarnock 0:0 Mottherwell

Batalia, jaka toczyła się dzisiejszego popołudnia między tymi dwoma ekipami, nie powaliła swoim poziomem na kolana, jak również nie zadowoliła chyba żadnej z drużyn. „The Steelmen” mierzą bowiem w górną połowę tabeli, a tak, mimo potknięcia Hibernianu, wciąż pozostają w dolnej. Natomiast gdyby to „Killies” odnieśli sukces w tym meczu, to zbliżyliby na oczko do ósmego Hamilton i nieco odcięliby się od grona zespołów, którym w oczy zagląda widmo degradacji.

Hamilton 0:0 Saint Mirren

Kolejne spotaknie, w którym końcowy rezultat raczej nie satysfakcjonuje nikogo. Szczególnie „Świętym” powinno zależeć na trzech punktach, ponieważ dzięki temu nawiązaliby ściślejszy kontakt z środkową strefą tabeli, aczkolwiek to gospodarze byli bliżsi odprawienia rywali z niczym. Tego dnia los im jednak nie sprzyjał, więc piłkarze Gusa MacPhersona wywieźli z New Douglas Park zawsze istotny punkcik.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze