Spartak miażdży


Po sobotnich meczach w Premier Lidze kibice mogli czuć się nieusatysfakcjonowani. W dwóch spotkaniach padła zaledwie jedna bramka. W niedzielę zawodnikom w Rosji poszło o wiele lepiej, zdobyli oni 14 goli. Najwięcej z nich padło w Moskwie, gdzie Spartak zmiażdżył Rostów 5:1.


Udostępnij na Udostępnij na


Zdecydowanym faworytem starcia na Łużnikach był zespół prowadzony przez Walerego Karpina. Gracze „Miaso” po wpadce w Ramienskoje pewnie wygrali kolejne cztery mecze i nadal liczą się w walce o najwyższe cele. Na ich korzyść przemawiało dosłownie wszystko: silniejsza kadra, lepsza forma, większe doświadczenie. Sympatycy klubu z Rostowa spodziewali się porażki z „Czerwono-białymi”. Nie przewidywali jednak aż takiego pogromu.

Od początku potyczka ta okazała się teatrem jednej drużyny. Miejscowi praktycznie nie schodzili z połowy rywali, raz po raz gnębiąc Wieniamina Mandrykina. Szczególnie aktywni byli Brazylijczycy: Rafael Carioca, Welliton, a zwłaszcza Alex. Goście rzadko mieli okazję do wykazania się w ofensywie. Kiedy już Michaił Astafjew dostał dobre podanie, został uprzedzony przez Sosłana Dżanajewa. Zaraz po tym Carioca przyjął piłkę, minął dwóch obrońców, po czym oddał mocny strzał, który o centymetry minął bramkę rostowian. Czego nie udało się piłkarzowi z kraju kawy, dokonał jego rodak. W 18. minucie futbolówkę przed polem karnym dostał Alex. Przyjął ją, wszedł w pole karne, skupił na sobie uwagę defensorów, poczekał, aż golkiper wyjdzie z bramki, po czym zaskoczył go wyśmienitym lobem.

420 sekund później trener Walery Karpin zdecydował się na pierwszą zmianę. W miejsce nie zdradzającego żadnych oznak urazu Nikity Bażenowa wpuścił na boisku Pawła Jakowlewa. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Nie zdążyła skończyć się pierwsza połowa, a nazwisko młodego napastnika znalazło się na liście strzelców po znakomitym podaniu Żano Ananidze. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.

Na początku drugiej połowy wydawało się, że Rostów jednak nawiąże walkę z bardziej utytułowanym przeciwnikiem. Po rzucie rożnym w „szesnastce” Dżanajewa powstało spore zamieszanie. Spokój zachował Alexandru Gatcan, który strzałem z dziesięciu metrów zaskoczył golkipera „Miaso”. Zaraz potem defensorzy ze stolicy powstrzymali Dmitrija Akimowa, a Martin Jiranek pozwolił bramkarzowi złapać piłkę po powstrzymaniu Mersudina Ahmetovicia.

Napór gości jednak na niewiele się zdał. Wtedy, kiedy wydawało się, że wyrównanie jest blisko, o sobie dał znać Alex. Umieścił futbolówkę w siatce przy wydatnej pomocy Mandyrkina próbującego obronić jego uderzenie pięściami.

Był zawodnik CSKA chwilę później dostał możliwość rehabilitacji, broniąc strzały Wellitona i Rienata Sabitowa. Gra się uspokoiła. Przyjezdni próbowali zmniejszyć rozmiary porażki, co skutecznie uniemożliwiała im czerwono-biała defensywa. Ich odpowiednicy pod przeciwległą bramką nie mieli dobrego dnia i popełniali liczne błędy. Jeden z nich wykorzystał w 76. minucie Ananidze. Po wyprowadzonej kontrze został on wypatrzone przez Jakowlewa i w sytuacji sam na sam nie dał szans Mandrykinowi. 360 sekund później gości dobił Welliton, trafiając do siatki po raz 20. w sezonie.

Spartak pokonał Rostów 5:1 i wciąż liczy się w walce o mistrzostwo Rosji. Ich problemem w ostatniej fazie sezonu może być jednak niekorzystny kalendarz, gdyż w ostatnich trzech meczach przyjdzie im się zmierzyć z Kryljami, CSKA i Zenitem. W lepszej sytuacji jest rywalizującym bezpośrednio z graczami Karpina Rubin, który, poza dwa ostatnimi, powalczy także z nienajsilniejszym Kubaniem.

W pozostałych niedzielnych meczach: Terek przegrał z Lokomotiwem 1:3, a Spartak Nalczik uporał się z Kubaniem 4:0.

Po 27. kolejkach fotel lidera utrzymał Rubin Kazań. Mistrzowie Rosji zgromadzili na swoim koncie 56 punktów. Zaledwie oczko mniej ma Spartak Moskwa, który wraz z podopiecznymi Kurbana Bierdyjewa może poszczycić się najskuteczniejszym w lidze atakiem: 57 bramek. Na dalszych pozycjach znajdują się Zenit Sankt Petersburg, FK Moskwa, CSKA Moskwa i Lokomotiw Moskwa, które mieszczą się w jednym punkcie i zapewne rozegrają pasjonującą walkę o ostatnią lokatę w lidze gwarantującą start w eliminacjach Ligi Mistrzów. W strefie spadkowej po porażce z Nalczikiem umocnił się Kubań. To prawdopodobnie gracze Pogosa Gałtsiana dołączą w Pierwszym Dywizjonie do już relegowanych tam Chimek. Na prowadzeniu w klasyfikacji strzelców umocnił się Brazylijczyk Welliton. Dotychczas zdobył 20 bramek i raczej nikt nie zabierze mu tytułu najskuteczniejszego gracza Premier Ligi. Po 15 razy do siatki rywali trafili Alejandro Dominguez i Aleksandr Bucharow, a po 10 Aleksandr Kierżakow, Dmitrij Syczow, Władimir Bystrow i Alex.

Komentarze
~fcmoscow (gość) - 15 lat temu

Spartak Moskwa planowo wygrał z FK Rostow, był to
ich ostatni mecz z "łatwym" rywalem. Teraz dopiero
zaczną się schody. O ile mecz w Samarze z Kryjlą może
być jeszcze w miarę łatwy, to spotkania z CSKA i
Zenitem zwerifikują prawdziwą siłe Spartaka. Nie
mniej jednak to Spartak gra najładniejszą dla oka
piłkę i uważam a wręcz jestem przekonany że po dwóch
latach przerwy tytuł powróci do Moskwy, a jescze
lepiej że wkońcu Spartak będzie mistrzem bo jest to
utytułowana drużyna, której na przeszczeni ostatnich
kilku sezonów brakowało takiego sukcesu. Zobaczymy
czy Karpinowi uda się ta sztuka bo zarówno Władimir
Fedotow (już nieżyjący) jak i Stanisław Czerczesow
tytuł przegrywali właśnie na samym finiszu rozgrywek.
(Fedotow potykając się z Torpedo Moskwa, a Czerczesow
z Saturnem Remienskoe) Myślę że nawet 7 punktów w
najbliższych 3 meczach powinno dać Spartakowi
upragniny tytuł mistrzowski.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze