Sobota w TME


9 marca 2013 Sobota w TME

Jak zwykle w sobotę polska ekstraklasa uraczyła nas trzema znakomitymi widowiskami. Wbrew pozorom najwięcej działo się w pierwszym dzisiejszym meczu GKS-u Bełchatów z Widzewem Łódź. Mimo iż mecz zakończył się bezbramkowym remisem, to spotkanie przyniosło wiele emocji. W pozostałych meczach Ruch wywalczył remis ze Śląskiem Wrocław, a Wisła Kraków w meczu z Polonią Warszawa zgarnęła pierwszy na wiosnę komplet punktów.


Udostępnij na Udostępnij na

GKS Bełchatów – Widzew Łódź 0:0

Jacek Zieliński (Ruch Chorzów)
Jacek Zieliński (Ruch Chorzów) (fot. Grzegorz Rutkowski / iGol.pl)

Drużyna „Brunatnych” to chyba największe zaskoczenie początku rundy rewanżowej. Wciąż ostatni w tabeli GKS w pierwszych trzech meczach trzy razy zremisował w stosunku 0:0. Dzisiaj spotkanie mogło potoczyć się różnie. Swoje szanse mieli zarówno jedni, jak i drudzy. Znakomicie spisywali się jednak obaj bramkarze, którzy zaliczyli kilka świetnych interwencji. W Bełchatowie szwankuje za to skuteczność i brak przyzwoitego napastnika jest szczególnie widoczny. W Widzewie również szwankuje umiejętność zdobywania bramek, szczególnie u młodego Stępińskiego, który w ostatnich dwóch spotkaniach mógł zdobyć co najmniej cztery gole. Ma jednak jeszcze czas na naukę. Relacja z meczu tutaj.

Ruch Chorzów – Śląsk Wrocław 1:1

Łukasz Piątek (Polonia Warszawa)
Łukasz Piątek (Polonia Warszawa) (fot. Grzegorz Rutkowski / iGol.pl)

W Chorzowie aktualny mistrz Polski chciał najmniejszym nakładem sił pokonać „Niebieskich”. Nic z tych rzeczy. Podopieczni Jacka Zielińskiego walczyli do końca, co przyniosło wyrównanie i zdobycie jednego punktu. Chorzowianie nie walczą już w zasadzie o nic, ale punkt z mistrzem Polski jest sporym osiągnięciem. Nawet jeśli wrocławianie grają bardzo, ale to bardzo przeciętnie. Jedynym pozytywem Śląska w tym spotkaniu jest bramka Kaźmierczaka. „Kaz” jak za dawnych dobrych lat zwodem uwolnił się spod opieki rywali i potężnym strzałem z dystansu zerwał pajęczynę z okienka bramki Peskovicia. Niemniej jednak z taką grą Śląsk Wrocław może pomarzyć o obronie mistrzowskiego tytułu. Relacja z meczu tutaj.

Polonia Warszawa – Wisła Kraków 1:2

Po pierwszych spotkaniach rundy rewanżowej można było się spodziewać, że Polonia powinna wygrać z wiślakami. Stało się jednak inaczej. „Czarne Koszule” za sprawą Przybeckiego i złej postawy Bunozy wyszły na prowadzenie i wszystko wskazywało na to, że mogą tego wieczoru zgarnąć komplet punktów. Nic z tych rzeczy. Poloniści z powodu kontuzji stracili swojego kapitana, a zaraz potem pierwszą bramkę, a po kilkunastu minutach drugą. Sam jeden Przybecki nie wystarczył na dobrze grających Głowackiego i Chaveza. Niemniej jednak pozytywnie trzeba ocenić postawę warszawian. Z takimi problemami, z jakimi styka się trener Stokowiec, w Polonii inny szkoleniowiec dałby sobie spokój i dawno podziękował za współpracę. Szacunek dla opiekuna „Czarnych Koszul”. Wisła natomiast w końcu wygrała, prezentując jakiś pomysł na grę. Miejmy nadzieję, że będzie to dobry omen na resztę sezonu. Relacja z meczu tutaj.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze