Rafa Benitez po przegranym meczu z Tottenhamem ma jeszcze jeden powód do zmartwień. W przyszłym meczu ze Stoke City nie będzie mógł skorzystać z Martina Skrtela. Słowacki defensor w pamiętnym meczu doznał kontuzji.
Hiszpański opiekun „The Reds” przez uraz Słowaka ma jeszcze jeden orzech do zgryzienia. Spośród pięciu obrońców, którzy mogą zagrać na środku defensywy tylko Jamie Carragher i młody Daniel Ayala są zdrowi. Martin Skrtel będzie pauzował jeszcze przez najbliższe dwa tygodnie, chyba że Słowak zdecyduje się na założenie specjalnej maski.
Jednak wszystko zależy od specjalistycznych badań, jakie mają być przeprowadzone w ciągu najbliższych dwóch dni.
– Na początku nie wyglądało to za dobrze, jednak po wstępnych badaniach kontuzja nie jest tak poważna. Martina czekają dwa tygodnie ciężkiej rehabilitacji, jednak istnieje szanse, że specjalnie dla niego zostanie wykonana maska na twarz i wtedy zawodnik będzie mógł dalej grać. Jako klubowy lekarz zalecałbym jednak przerwę w grze, choć decyzje podejmie cały sztab szkoleniowy. – powiedział Karol Csonto, klubowy lekarz.