Reprezentacja Argentyny udowodniła, że może być jednym z faworytów do zwycięstwa w mistrzostwach świata. W dzisiejszym spotkaniu „Albicelestes” pokonali 1:0 reprezentację Nigerii. Jedyną bramkę dla byłych mistrzów świata strzelił Gabriel Heinze. Skromne zwycięstwo nie odzwierciedla jednak przewagi, jaką mieli w tym spotkaniu podopieczni Diego Maradony.
Już od pierwszych minut Argentyna chciała pokazać, kto jest tutaj faworytem. Rajdem środkiem pola popisał się Messi, piłkarz Barcelony poszukał w polu karnym Teveza, lecz napastnik Manchesteru City nie zdołał przyjąć piłki. Chwilę później ładnie zapowiadającą się akcję Nigeryjczyków zatrzymał Heinze. Jednak piłka szybko wróciła pod pole karne „Albicelestes”. Akcja prawym skrzydłem „Superorłów”, Obinna popisał się ładnym przerzutem piłki na drugą stronę, tam znalazł się Obasi, lecz jego mocny strzał wylądował obok słupka bramki Romero.
W 3. minucie znów błysnął Messi. Argentyńczyk raz jeszcze pokazał swoje indywidualne umiejętności, łatwo mijając obrońców Nigerii, po czym wyłożył piłkę jak na tacy Higuainowi. Napastnik Realu Madryt nie wykorzystał dogodnej sytuacji i strzelił obok bramki. Mecz rozpoczął się bardzo ekscytująco, po zaledwie pięciu minutach oglądaliśmy kilka groźnych akcji z obu stron i dwa efektowne rajdy Messiego.
W 6. minucie spotkania niedokładne podanie Nigeryjczyków przejął Messi. Argentyński napastnik rozegrał piłkę z Tevezem i popisał się ładnym strzałem na bramkę Enyeamy, lecz bramkarz wybił piłkę na rzut rożny. Dośrodkowanie Verona z rzutu rożnego sięgnął głową Heinze i, ku uciesze Diego Maradony i kibiców „Albicelestes”, mocno strzelił na bramkę Nigerii. Bramkarz nie miał większych szans na interwencje, piłka wylądowała w lewym oknie bramki i Argentyna objęła prowadzenie.
Po zdobyciu bramki przez podopiecznych Maradony do głosu doszli Afrykanie. Po brzydkim faulu Teveza dośrodkowanie z rzutu wolnego Taiwo wylądowało w rękach pewnie interweniującego Romero. Chwilę później piłkę stracił Samuel, lewym skrzydłem z piłką pobiegł Obinna. Nigeryjski skrzydłowy płasko dośrodkowywał piłkę, lecz na jej drodze stanął naprawiający swój błąd Samuel i akcja skończyła się rzutem rożnym. Po chwili kolejny przechwyt Obasiego i akcja lewym skrzydłem Nigeryjczyków, tym razem zakończona niecelnym dośrodkowaniem.
W odpowiedzi zaatakowali Argentyńczycy. W 15. minucie długą piłkę do Messiego z największym trudem wyłapał bramkarz podopiecznych Larsa Lagerbacka. Po chwili po raz kolejny błysnął Messi. Argentyńczyk pobiegł z piłką prawą stroną, po czym zmienił kierunek biegu i oddał bardzo ładny, techniczny strzał, który z najwyższym trudem na rzut rożny wybił Vincent Enyeama. W 22. minucie jeszcze raz groźnie zaatakowali „Albicelestes”, tym razem Tevez świetnie odnalazł w polu karnym Higuaina, lecz napastnik Realu Madryt nie wykorzystał sytuacji jeden na jeden z bramkarzem Nigerii. To jednak nie koniec akcji, po rzucie rożnym groźnie na bramkę uderzał Samuel, lecz jego strzał wylądował nad bramką.
W 37. minucie raz jeszcze niebezpieczną akcję przeprowadzili Argentyńczycy. Messi wykonywał rzut wolny z prawej strony boiska, wszyscy spodziewali się dośrodkowania, tymczasem napastnik podał piłkę przed pole karne, ta wróciła do niego jak bumerang i gwiazdor Barcelony znalazł się w doskonałej sytuacji. Messi zachował się najlepiej jak mógł, lecz doskonałą interwencją popisał się Eneyama. W 40. minucie pierwszą żółtą kartkę w meczu obejrzał Gutierrez, chwilę później w odpowiedzi Nigeryjczycy sfaulowali Messiego. Rzut wolny dla Argentyny z odległości 20 metrów skończył się jednak niecelnym strzałem Verona.
Druga połowa zaczęła się od kolejnych ataków „Albicelestes”. Akcję rozpoczął Messi, z lewej strony dośrodkowywał Veron, piłka trafiła do wbiegającego w pole karne napastnika Barcelony, lecz jego strzał minął słupek bramki Nigeryjczyków. Po chwili oglądaliśmy ładną akcję Teveza, który podał do Higuaina, napastnik Realu w trudnej sytuacji wywalczył rzut rożny. Po dośrodkowaniu z kornera piłkę sięgnął Samuel, jednak jego strzał poszybował nad bramką.
W 52. minucie trener Lars Lagerback próbował coś zmienić w składzie swoich podopiecznych. Na boisku pojawił się Martins, lecz ta zmiana nie miała większego wpływu na obraz gry. Przy piłce wciąż utrzymywali się Argentyńczycy, którzy długo rozgrywali futbolówkę na połowie przeciwnika, od czasu do czasu próbując uruchomić któregoś z napastników prostopadłym podaniem lub zagrozić bramce Afrykanów indywidualną akcją. Tak było właśnie w 60. minucie, Messi przebiegł z piłką około 30 metrów, po czym uderzył na bramkę, lecz jego strzał zablokowali nigeryjscy obrońcy. Po rzucie rożnym groźnie skontrował zespół „Superorłów”. Akcja skończyła się jednak niecelnym strzałem z dystansu.
Między 60. a 65. minutą do głosu doszli Nigeryjczycy, lecz dobrze spisująca się defensywa Argentyny nie dopuściła do zbyt groźnych sytuacji pod bramką Romero. Jednak chwile przewagi Afrykanów skończyły się bardzo groźną kontrą „Albicelestes”. Argentyńczycy mieli znaczną przewagę liczebną na połowie przeciwników, z piłką pobiegł Tevez, który podał do Messiego, groźny strzał Argentyńczyka obronił jednak Enyeama. Chwilę później równie niebezpiecznie strzelał Higuain i znów dobrą interwencją popisał się nigeryjski bramkarz. W odpowiedzi groźnie kontrowali Afrykanie, jednak defensorzy zespołu z Ameryki Południowej pewnie zażegnali niebezpieczeństwo.
W 70. minucie najlepszą akcję w tym spotkaniu stworzyli Nigeryjczycy. Podanie z lewej strony boiska trafiło do wbiegającego Taiwo, jednak mocny strzał obrońcy minął słupek bramki Romero.
W 73. minucie oglądaliśmy kolejną akcję Messiego. Tym razem nigeryjscy obrońcy musieli zatrzymać argentyńskiego gwiazdora faulem. Rzut wolny z odległości około 25 metrów wykonywał sam poszkodowany, lecz strzelił wysoko nad bramką. Afrykanie wyraźnie nie radzili sobie z Messim. Za kolejny faul na piłkarzu Barcelony żółtą kartkę obejrzał Haruna. Kilka minut później szukający wyrównania Nigeryjczycy próbowali pokonać Romero strzałem z dystansu, jednak bramkarz Argentyny obronił mocny strzał Martinsa.
W 80. minucie oglądaliśmy kolejną wspaniałą akcję Argentyńczyków. Dwójkowa akcja Messiego i Milito skończyła się strzałem tego pierwszego, lecz Enyiama po raz kolejny udowodnił, że jest bramkarzem wysokiej klasy. W rewanżu groźną akcję przeprowadzili Nigeryjczycy. Prawym skrzydłem popędził Yakubu Aiyegbeni, dobrze dograł do Kalu Uche, lecz były piłkarz Wisły Kraków strzelił wysoko nad bramką. W odpowiedzi niebezpiecznie skontrowali podopieczni Diego Maradony. Z piłką pobiegł Diego Milito, mógł podać do niepilnowanego Messiego, lecz zbyt długo przetrzymał piłkę i obrońcy rywali zatrzymali groźny atak Argentyny.
Nigeria nie rezygnowała, zespół „Superorłów” wciąż szukał drogi do bramki Romero. W 85. minucie próbował Yakubu, lecz jego strzał poszybował ponad bramką. W ostatnich minutach jeszcze raz ładną akcję przeprowadził duet Messi – Milito. Akcja zakończyła się jednak tylko rzutem rożnym dla zespołu byłych mistrzów świata.
Zwycięstwo Argentyny było w pełni zasłużone. Wynik mógł być wyższy, gdyby nie dobra postawa bramkarza Nigeryjczyków. Podopieczni Diego Maradony potwierdzili, że należy ich traktować jako faworyta turnieju. Natomiast Leo Messi pokazał, że jest w stanie poprowadzić zespół do wielkich sukcesów.
I kolejny mecz kończy się tak jak na Mundialu 2002.
Kolejne spotkanie potoczyło się zgodnie z moimi
oczekiwaniami. Nigeryjczycy także nie mogą być
zawiedzeni ,bo mogli przegrać znacznie wyżej. Messi
nie miał swojego dnia ,ale "pierwsze koty za płoty"
,"Super Orły" z Afryki także mają nadal szanse na
awans do 1/8 finału.
Argentole mogą zdrowo namieszać, było widać, że
Messi jest w formie, choć trochę brakuje
skuteczności. Dobrze współpracował w końcówce z
Milito. Dzisiaj cały zespół pokazał, że
potencjał ma ogromny, lecz to jeszcze nie wystarczy
żeby wygrywać z najmocniejszymi. Mam nadzieje że
się rozkręcą