– Spotkanie z Jagiellonią było dla nas cenną lekcją – ocenił na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Wisły Kraków, Maciej Skorża. Nie ukrywał też, że w ostatnich minutach jego zespół miał mnóstwo szczęścia.
– Mecz z Jagiellonią pokazał, jak może skończyć się spotkanie, w którym nie potrafimy dobić przeciwnika. Dostaliśmy nauczkę. Nie strzeliliśmy trzeciego gola i w końcówce goście mogli nawet wyrównać – przyznał po meczu trener Białej Gwiazdy.

Skorża niemal tradycyjnie, bardzo krytycznie ocenił postawę swojego zespołu. – Nasza gra była bardzo szarpana, zabrakło nam spokoju w rozegraniu piłki. Za mało było też strzałów z dystansu, niepotrzebnie próbowaliśmy konstruować finezyjnie, koronkowe akcje.
Wisła miała w pierwszej połowie kilka znakomitych szans na strzelenie trzeciego gola. Dwie z nich zaprzepaścił Andras Kirm. Nieskuteczność mogła się zemścić – najpierw Mariusza Pawełka w nietypowych okolicznościach pokonał Remigiusz Jezierski, a w doliczonym czasie gry minimalnie chybił Thiago.
– To była dla nas bardzo cenna lekcja i na pewno wyciągniemy z niej wnioski. Los w ostatnich minutach był dla nas naprawdę łaskawy – dodaje. – W pięciu meczach zdołaliśmy jednak zgromadzić piętnaście punktów i jesteśmy z tego wyniku bardzo zadowoleni. – To najlepszy ligowy start w historii klubu.