Skarb kibica I ligi: GKS Tychy – czas na walkę o ekstraklasę?


Tyski klub ma szansę skorzystać na nowym systemie barażowym i osiągnąć ambitny cel, jakim jest wejście do Ekstraklasy

26 lipca 2019 Skarb kibica I ligi: GKS Tychy – czas na walkę o ekstraklasę?

Dla GKS-u Tychy rozpoczynający się sezon będzie czwartym, odkąd awansowali oni z II ligi. Dwa poprzednie sezony tyszanie kończyli w górnej połowie tabeli. Teraz, kiedy o ekstraklasę powalczy więcej zespołów, drużyna w końcu może mieć szansę na to, aby awansować do najwyższej klasy rozgrywkowej.


Udostępnij na Udostępnij na

GKS Tychy to klub z pięknym stadionem, któremu niewiele brakuje do tego, aby przebić się i awansować do ekstraklasy. Od tego sezonu będzie to jednak prostsze nie tylko dlatego, że awansują aż trzy drużyny. Tyszanie będą mogli liczyć na zajęcie miejsca gwarantującego udział w barażach, a te mogą się okazać ich przepustką do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce.

Przygotowania

Przed sezonem tyszanie postawili na sprawdzenie się przeciwko podobnym sobie lub potencjalnie silniejszym rywalom. Wpierw „Trójkolorowi” zmierzyli się przeciwko zeszłorocznemu spadkowiczowi, a zarazem sąsiadowi – GKS-owi Katowice. Mecz ten zakończył się bezbramkowym remisem. Drugi sparing odbył się już przeciwko teoretycznie mocniejszym rywalom, bo drużynie Zagłębia Sosnowiec, które poprzedni rok spędziło w ekstraklasie.

Spotkanie to pokazało, jak słaba przed sezonem jest defensywa Zagłębia. Tyszanie niemal przez całe spotkanie nacierali na bramkę swoich rywali, doskonale rozgrywali piłkę, przerzucając ją nad obrońcami z Sosnowca. Przepiękną bramką z dystansu popisał się Sebastian Steblecki, pomocnik GKS-u. Gra obronna zawodników z Tych także nie należała do najsprawniejszych, a zawodnikom zdarzały się błędy, ale na tym etapie przygotowań „Trójkolorowi” spisali się nieźle, pokonując Sosnowiec aż 4:1.

Następnie zawodnicy wyruszyli na dziesięciodniowy obóz przygotowawczy, który odbył się w Grodzisku Wielkopolskim. Piłkarzy GKS-u czekały także jeszcze cztery sparingi.

ŁKS Łódź

Gracze śląskiego klubu rozegrali trzy sparingi pod rząd z klubami występującymi w tym sezonie w ekstraklasie, ale żadnego z nich nie udało im się wygrać. Pierwszy z nich Tyszanie zagrali przeciwko ŁKS-owi Łódź. Mecz rozpoczął się dla nich bardzo dobrze, bo już w pierwszy kwadransie Mateusz Piątkowski zdobył bramkę po cudownej akcji. Najpierw z pierwszej piłki, piętką zagrał piłkę do kolegi z zespołu, a po otrzymaniu jej z powrotem ruszył na bramkę, minął dwóch obrońców i pokonał bramkarza. Ostatecznie ŁKS zwyciężył 2:1.

Piątkowski to doświadczony, 34-letni napastnik, który do GKS-u trafił w lutym tego roku z Miedzi Legnica. Nie jest to więc młodzieniaszek, ale należy mu się bacznie przyglądać, ze względu na to, jakie umiejętności prezentował przed sezonem. Natomiast ze swoim ekstraklasowym doświadczeniem na pewno wniesie wiele nie tylko na boisku, ale też na treningu, pomagając młodszym zawodnikom.

Korona Kielce

Kolejne spotkanie, tym razem przeciwko Koronie Kielce, także zakończyło się rezultatem 2:1 na niekorzyść GKS-u. Tyszanie bardzo często podchodzili pod bramkę przeciwników, wymieniając po kilka podań w okolicach pola karnego. Niestety, ostatecznie niewiele z tego wynikło, bo gracze z Tychów oddawali strzały przeważnie z dystansu. Tyszanie zmarnowali też kilka niezywkle dogodnych okazji z wewnątrz pola karnego.

Wszystkie te zmarnowane okazje zemściły się na GKS-ie. Najpierw w pierwszej połowie, gdy Korona wyprowadziła niezwykle zgrabny kontratak, po którym strzeliła bramkę. Potem pod sam koniec spotkania, kiedy po dośrodkowaniu po ziemi pechowo do własnej bramki piłkę wbił Jakub Piątek. GKS przegrał przede wszystkim przez rozregulowane celowniki napastników i dosyć niesforną postawę w defensywie.

Wisła Płock

Przed meczem z Wisłą swój mecz kontrolny rozegrała także młoda drużyna GKS-u. Zagrali oni przeciwko ekipie Lecha Poznań, a mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla poznańskiego klubu. Niestety, spotkanie miało charakter zamknięty, więc niewiele wiemy o tym, jak zaprezentowali się młodzi adepci futbolu z Tychów.

Sparing z Wisłą Płock był ostatnim z trzech, które podopieczni trenera Tarasiewicza rozegrali podczas obozu w Grodzisku.Wiślacy okazali się jednak zbyt mocni dla Tyszan. Gracze GKS-u nieco poprawili celność swoich strzałów, ale na niewiele się to zdało, gdyż już po pierwszej połowie przegrywali 0:2. Co prawda udało im się wyrównać wynik meczu, głównie dzięki temu, jakie błędy w przy wyprowadzaniu piłki popełnili gracze z Płocka. Ci jednak wzięli się w garść i znów wyszli na dwubramkowe prowadzenie, wygrywając to spotkanie 2:4.

Zawodnicy GKS-u rozegrali trzy sparingi w przeciągu tygodnia, więc wielu zawodników mogło być po prostu zmęczonych. Dla ekipy z Mazowsza był to także przedostatni sprawdzian przed rozpoczęciem ekstraklasy, była to dla nich zatem ostatnia prosta, jeśli chodzi o przygotowania.

Sandecja Nowy Sącz

Ostatni mecz towarzyski GKS rozegrał przeciwko swoim pierwszoligowym rywalom – Sandecji, która jeszcze niedawno grała przecież w ekstraklasie. Niestety, niewiele wiemy o tym spotkaniu, poza tym, jakim skończyło się ono wynikiem oraz którzy zawodnicy zdobywali bramki. Spotkanie to było całkowicie zamknięte dla mediów i kibiców.

Tyszanie wygrali pewnie, bo aż 3:0. Bramki dla zespołu GKS-u zdobywali Mateusz Piątkowski, Marcin Biernat i Łukasz Grzeszczyk. Miejmy zatem nadzieję, że piłkarzom „Trójkolorowych” udało się wyregulować celowniki i poprawić nieco organizację w defensywie. Wynik zwiastuje, że nadchodzący mecz z beniaminkiem I ligi – Radomiakiem Radom zapowiada się interesująco, a tyszanie z pewnością są faworytami do zdobycia trzech punktów.

GKS Tychy i relacja z Carlosem Pena

Carlos Alberto „Gullit” Pena do klubu z Tychów trafił w zimowym okienku transferowym. Niestety, ze względów formalnych Meksykanin, który przecież jeszcze kilka lat temu reprezentował swój kraj na mundialu w Brazylii, nie mógł zagrać w rundzie wiosennej. Tuż po jego zakontraktowaniu z zawodnikiem wywiad przeprowadził jeden z naszych redaktorów (wywiad ten dostępny jest tutaj), a sam zainteresowany był bardzo podekscytowany swoimi przenosinami. „GKS Tychy to nie krok wstecz” podkreślał „Gullit”.

Carlos, choć jego kontrakt obowiązuje do czerwca 2020 roku, znajduje się na wylocie z klubu. Meksykanin nie zjawił się na pierwszym treningu, dlatego też klub wystosował pismo do zawodnika, a także jego agenta. „Gullit” wycofał się ze współpracy z klubem, a także odmówił przyjazdu do Polski. W związku z tym klub postanowił pójść na rękę zawodnikowi, a sam zainteresowany i jego agent otrzymali „jasny komunikat”- rozwiązanie kontraktu jest jak najbardziej możliwe, ale tyski klub nie odda piłkarza za darmo.

Transfery

GKS Tychy to jedna z tych drużyn, która nie była zbyt aktywna na rynku transferowym. Tak naprawdę, tyszanie nie wydali ani złotówki na transfery. Oprócz zawodników, którzy wrócili z wypożyczenia z niższych, polskich lig (jeden gracz był także wypożyczony do 5. ligi szwajcarskiej), do drużyny dołączyło dwóch zawodników.

Pierwszym z nich jest Ken Kallaste, 30-letni lewy obrońca, który w poprzednim sezonie reprezentował barwy Korony Kielce. Przynosi on ze sobą zatem ekstraklasowe doświadczenie, które z pewnością okaże się pomocne, jeśli GKS chce w tym roku zawalczyć o awans do najwyższej dywizji w naszym kraju. Estończyk grał także wcześniej dla zabrzańskiego Górnika, więc Śląsk nie jest mu obcy. W sumie w ekstraklasie rozegrał on ponad 80 spotkań. Może się także pochwalić osiągnięciami z przeszłości – zdobywał on bowiem mistrzostwo Estonii oraz puchar tego kraju, miał on więc kilka okazji, by zagrać w europejskich pucharach (łącznie 23 spotkania).

Drugim darmowym transferem GKS-u jest Chorwat, także 30-letni, był gracz Widzewa Łódź Dario Kristo. Środkowy pomocnik występował kiedyś w 1. i 2. lidze chorwackiej i czeskiej, grał też dla DAC Dunajskiej Stredy, a barwy Widzewa reprezentował przez dwa sezony, w III i II lidze. Dla klubu z Łodzi rozegrał 41 spotkań, w których strzelił 11 bramek. W Tychach liczą, że zawodnik ten zrobi różnicę w środku pola.

Atut

Największym atutem GKS-u Tychy, jest stworzenie w składzie drużyny mieszanki młodej krwi, z boiskowym doświadczeniem z mocniejszych lig. Młodzi, ambitni i wybiegani zawodnicy będą stanowić płuca i serce zespołu, podczas gdy starsi i bardziej doświadczeni zawodnicy będą mogli wykazać się boiskowym sprytem i cwaniactwem. Starsi zawodnicy mogą także pełnić rolę doświadczonych liderów na murawie.

Młodzi zawodnicy także na treningu odczują obecność doświadczonych stażem kolegów. Starsi gracze z pewnością będą przekazywać młodszym kolegom wiele porad, uczyć boiskowych sztuczek, a przy okazji rozwijać ich talent i stanowić punkt odniesienia dla młodzieżowców.

Niewiadoma

Niestety, największy atut zespołem rodzi także największą niewiadomą. Nie wiemy przecież, czy na pewno taka mieszanka nie okaże się mieszanką wybuchową. Niektórzy młodzi zawodnicy lubią przecież sprawiać problemy, czasem ciężko jest nad nimi zapanować. Uwagi starszych kolegów mogą obudzić w niektórych z nich frustrację. To wszystko może przełożyć się na gorszą grę na boisku, a także wiele niepotrzebnej agresji w trakcie gry, a ta skutkuje zaś kartkami i wykluczeniami.

Trzy rzeczy, które wydarzą się w rundzie jesiennej

1. Poprawa gry w defensywie

Odkąd GKS Tychy wywalczył awans do I ligi, tyszanom jeszcze nigdy nie udało się nie stracić większej ilości bramek, niż 40. Nawet dwa sezony temu, kiedy klub z Tychów zajmował czwarte miejsce w tabeli, stracili oni równe 40 bramek, a ich końcowy bilans wyniósł +1 (41:40). Zakontraktowanie nowego, doświadczonego obrońcy może być zwiastunem tego, że w Tychach chcą poprawić wyniki i zainwestować w formację defensywną.

2. Atak okaże się jeszcze silniejszy

GKS Tychy mimo wielu porażek w przedsezonowych sparingach nastrzelał trochę bramek. Licząc mecz z Lechem Poznań, w siedmiu meczach tyszanie zdobyli 12 goli. W poprzednim sezonie śląski klub zdołał strzelić ich 48 (licząc oczywiście tylko rozgrywki I ligi). Z nowym rozgrywającym w środku pola, a także napastnikami znajdującymi się w niezłej formie, GKS może być w stanie przekroczyć barierę 50 goli w sezonie. Oczywiście tylko, jeśli udało się odpowiednio ustawić celowniki przed inauguracją sezonu ligowego, bo w sparingach przedsezonowych wyglądało to różnie.

3. GKS Powalczy o baraże, a być może i o ekstraklasę

Tychy nie są klubem, który w kolejnym sezonie będzie w stanie powalczyć o bezpośredni awans do ekstraklasy, lecz w klubie z pewnością już jakiś czas temu zrodziły się ambicje dotyczące awansu. Teraz, kiedy do wyższej ligi awansują trzy, a nie dwie, drużyny, z czego aż cztery powalczą o awans w barażach, GKS Tychy ma realne szanse na to, aby w owych barażach zagrać. Przy odrobinie szczęścia i dobrych wiatrach, GKS może być w stanie zagwarantować sobie miejsce w ekstraklasie.

Ciekawostka

Osiemnastego lipca urodziny obchodził obiekt GKS-u, czyli Stadion Miejski w Tychach. Jest to piękny i bardzo nowoczesny obiekt. Przez cztery lata jego istnienia rozegrano na nim 80 spotkań, które zgromadziły w sumie pół miliona widzów. W czerwcu tego roku na obiekcie tym rozgrywane były mecze mistrzostw świata do lat 20, a dwa lata temu – mistrzostw Europy do lat 21.

Przewidywana jedenastka

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze