Sensacja rundy jesiennej – czym zaskoczyła?


20 grudnia 2015 Sensacja rundy jesiennej – czym zaskoczyła?

Piast Gliwice przełamał trzyletnią hegemonię Legii Warszawa w kończeniu rundy jesiennej na pierwszej lokacie, wprawiając wszystkich w wielkie osłupienie. Postawa „Piastunek” w tym sezonie jest, co prawda, nieco mniejszą niespodzianką od słabej gry Lecha Poznań na początku rozgrywek. Po zwolnieniu poprzedniego trenera „Kolejorza” i poprawie ich gry są murowanym kandydatem do tytułu sensacji sezonu. Jak śląska drużyna zaskoczyła nas w ostatnich miesiącach? Co miało na to największy wpływ?


Udostępnij na Udostępnij na

Zacznijmy może jednak od tego, że postawa Piasta Gliwice musi być wielkim szokiem dla… samych gliwiczan. Dlaczego? Historia występów w T-Mobile Ekstraklasie/Ekstraklasie jest dość niewielka – można ją porównać do budżetu drużyny. Za każdym razem liczba zdobytych oczek na najwyższym szczeblu rozgrywkowym była dość adekwatna do pieniędzy w kasie. Debiutancki sezon? 33 punkty. Drugi – 27. Rekord? 46 oczek zgromadzonych między sierpniem 2012 a czerwcem 2013. Podopieczni Marcina Brosza dzięki temu zagrali w europejskich pucharach (pomińmy to, jak się zaprezentowali…). W tym sezonie przez 20 kolejek zgromadzili już 42 oczka, a na zakończenie rundy czeka ich jeszcze spotkanie z Lechem Poznań. Nie ma możliwości spartaczyć tej roboty i nie pobić najlepszego wyniku w historii na wiosnę.

https://files.slack.com/files-pri/T024TU9AQ-F0H251Y4F/pasted_image_at_2015_12_19_11_04_pm.png

Mistrz jesieni radzi sobie bardzo dobrze w porównaniu z poprzednimi sezonami. Nie chodzi tu tylko o rezultaty klubu z Okrzei, ale również o ustępujących mistrzów jesieni. Jagiellonia Białystok pięć lat temu na swoim koncie zgromadziła 30 oczek, co dało średnią 2 punktów/mecz. Tak samo szło rok i dwa lata temu Legii Warszawa, która może się poszczycić zdobywaniem kolejno 2 i 2,04 pkt/mecz do zimowej przerwy. „Wojskowi” dużo lepszą jesień zaliczyli trzy lata temu, gdy zgarniali 2,2 pkt/mecz. Minimalnie gorzej, cztery lata temu, zaprezentowali się piłkarze Śląska Wrocław, którzy zanotowali wynik o 0,24 punktu gorszy (2,176 pkt/mecz). Na ten moment (przed rozegraniem spotkania z Lechem Poznań) Piast Gliwice zdobył 42 punkty w 20 spotkaniach. Daje to średnią 2,1 pkt/mecz. Nawet przy porażce z drużyną z Wielkopolski podopieczni Latala nie będą gorsi od Legii sprzed roku ani Jagiellonii sprzed pięciu sezonów.

https://files.slack.com/files-pri/T024TU9AQ-F0H25S1Q8/punkty_na_koniec_sezonu.png

Co możemy wymienić wśród przyczyn świetnej gry Piasta Gliwice? Śląska drużyna zaczęła grać na najwyższym krajowym poziomie od czasu zatrudnienia Radoslava Latala. Jeśli ktoś ma wątpliwości, czy określenie „polski top-level” nie jest przesadzone, to podstawowym argumentem powinna być tabela, która dość jasno pokazuje, że „Czerwono-niebiescy” rzeczywiście grają niemal najlepiej w Polsce. Przez ostatnie dziewięć miesięcy zawodnicy pod wodzą czeskiego szkoleniowca zdobyli punkty, które pozwalają im dzierżyć trzecią lokatę.

https://files.slack.com/files-pri/T024TU9AQ-F0H25V99P/przechwytywanie.png

W Gliwicach nie bali się zaryzykować i postawić na odważne zagrania. Letnie transfery kosztowały klub jedynie 30 tysięcy euro za sprowadzenie Cezarego Demianiuka. Pozostałe ruchy podczas okienka nic ich nie kosztowały. Mimo to udało się stworzyć silną drużynę, która znowu będzie walczyć o wielkie cele. Duża w tym zasługa wypożyczonego Kamila Vacka – decyzja o zakontraktowaniu go spotkała się raczej z dużą dozą uśmiechu – ze względu na jego nazwisko – oraz z wątpliwościami. Przecież gdzieś „musi być haczyk,” jeśli gra dla kadry, jest piłkarzem Sparty Praga i trafia do przeciętnego Piasta! Radoslav Latal nie bał postawić i odbudować Patrika Mraza, którego z pocałowaniem ręki oddał Górnik Łęczna.

Czech nie boi się stosowania ryzykownych rozwiązań i zastosowań taktycznych. Odważny szkoleniowiec grał różnymi formacjami, które lubi zmieniać. Wyjątkowo upatrzył sobie ustawienie 3-5-2 i 5-3-2. W szczególności zastosowanie tego pierwszego było dość dużą niespodzianką. Niemal każdy trener grający tylko trzema stoperami wykładał się na tym – ale nie Radoslav Latal. Umiejętnie wyważenie ataku i defensywy zadziałało w Piaście perfekcyjnie. Grając tym ustawieniem, przegrał jedynie z Koroną Kielce 0:1.

Pytania pojawiają się teraz. „Piastunki” w rundzie rewanżowej nie będą chłopcem do bicia. Co będzie dalej? Jak długo Radoslav Latal będzie w stanie utrzymać genialną passę i zakończyć sezon na pozycji gwarantującej grę w europejskich pucharach? A jeśli uda im się awansować do kwalifikacji Ligi Europy (albo Ligi Mistrzów, kto wie, co się wydarzy?), czy pójdzie im lepiej niż z Karabachem Agdam? Poczekamy cierpliwie i z pewnością się dowiemy…

Komentarze
elmo (gość) - 8 lat temu

Zaskoczenie lider Piast,ale Legia i Lech lecialy w kulki przez cala jesien,Piast to wykorzystal i utrzymal.Lech i Legia mieli podzielona uwage to ekstraklase musialy dzielic z europucharami,ale to nie usrawiedliwia ich ze ogladaja plecy GLIWIC.Zinnych druzyn tragicznie grala czwarta druzyna tamtego sez Slask,niewiele lepiej trzecia druzyna tamtego sez Jagielonia.Fatalne wyniki jak na dobry sklad osiagaly Lechia oraz Wisla.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze