W pozostałych meczach piątej kolejki Bundesligi obeszło się bez większych niespodzianek. Zarówno Schalke, jak i Arminia Bielefeld wygrały swoje spotkania. W meczu pomiędzy Energie Cottbus a VfL Bochum padł remis, a beniaminek z Monchengladbach przegrał przed własną publicznością z Herthą Berlin.
„Niebiescy” prowadzili grę przez całe spotkanie, jednak udało im się strzelić zaledwie jedną bramkę. W zwycięstwie podopiecznym Freda Ruttena znacznie pomógł Hening, który w 34. minucie został ukarany czerwoną kartką. Piłkarze Eintrachtu kompletnie nie radzili sobie w dziesiątkę i na bramkę dla gospodarzy nie trzeba było długo czekać. W 41. minucie na listę strzelców wpisał się Ochs i miejscowi objęli prowadzenie. Pomimo licznych ataków ze strony Schalke, jednobramkowe prowadzenie utrzymało się do końca meczu i trzy punkty zostały w Gelsenkirchen.
Niespodzianki nie było również w Monchengladbach, gdzie miejscowy beniaminek uległ Herthcie Berlin 0:1. Trzy punkty przyjezdnym już w 11. minucie zapewnił Kacar. W doskonalej formie znajduje się Artur Wichniarek, którego Arminia Bielefeld nie bez problemów pokonała beniaminka z Koeln. Na pierwszą bramkę w meczu trzeba było czekać aż do 74. minuty, gdy na listę strzelców wpisał się Kamper. Zaledwie dwie minuty później wynik spotkania ustalił Artur Wichniarek, zdobywając swojego piątego gola w Bundeslidze. Pierwszego gola w tegorocznych rozgrywkach zdobył zespół Energie Cottbus, który zremisował przed własną publicznością z VfL Bochum 1:1. Gospodarzy na prowadzenie już w 11. minucie wyprowadził Sorensen, jednak jedna bramka nie wystarczyła, aby zgarnąć trzy punkty. W 48. minucie, gola dla przyjezdnych zdobył Yahia, ustalając wynik na 1:1.
Ciężko jest ocenić, czy ta bramka powinna być
zapisana na konto Wichniarka. Swoje zrobił obrońca...