Schalke dalej od mistrzostwa…


W sobotnim meczu, uznawanym za derby Zagłębia Ruhry, Borussia Dortmund podejmowała na własnym stadionie Schalke Gelsenkirchen. Wygrali gospodarze, co sprawiło, że goście stracili fotel lidera i mistrzostwo oddaliło się od nich.


Udostępnij na Udostępnij na

Już od początku spotkania widać było, że mecz będzie ciekawy. W pierwszych pięciu minutach zawodnicy BVB stworzyli już dwie dobre sytuacje. Niestety, obie nieudane. Z kolei w 15 minucie mogło się to na nich zemścić. Na szczęście dla gospodarzy po główce Geralda Asamoah futbolówkę już z linii bramkowej wybił Dede.

Z kolei pod koniec pierwszej odsłony swą szansę miał młodziutki Mesut Ozil, jednak jego strzał wybronił Roman Weidenfeller. Za to w 44 minucie było już 1:0 dla Dortmundu. Christoph Metzelder zacentrował w pole karne, a Alex Frei ograł Marcelo Bordona i pokonał Manuela Neuera.

W drugiej połowie pierwsi zaatakowali goście, jednak uderzenie Lincolna z rzutu wolnego było minimalnie niecelne. Za to końcówka należała zdecydowanie do gospodarzy. Najpierw w 77 minucie drugiego gola mógł zdobyć Frei, ale Neuer był na posterunku, zaś dobitka Floriana Kringe nie była celna. Wreszcie nadeszła 85 minuta. Kolejną centrą popisał się Metzelder, a Ebi Smolarek ustalił wynik meczu.

…a Stuttgart od niego o krok

Bardzo zacięte i niesamowicie dramatyczne spotkanie miało miejsce w Bochum, gdzie VfL podejmowało VfB Stuttgart, wciąż walczący o mistrzostwo kraju. Drużyna z Gottlieb-Daimler-Stadion wygrała i ma już 2 punkty przewagi nad drugim Schalke. Jeśli podopieczni Armina Veha wygrają za tydzień z Cottbus, to zdobędą pierwszy tytuł od 15 lat.

Jednak to gospodarze lepiej zaczęli mecz. Już w 4 minucie po centrze Zvjezdana Misimovica Theofanis Gekas zagrał do Olivera Schroedera, a ten pokonał Timo Hildebranda. Już 5 minut później VfB mogło wyrównać, ale zabrakło szczęścia. Z kolei w 10 minucie znakomitą okazję miał lider klasyfikacji strzelców – Gekas – ale i jemu się nie udało.

Za to goście zdołali wyrównać w 24 minucie. Po znakomitym kontrataku Cacau wycofał piłkę przed do Thomasa Hitzlspergera, a ten uderzeniem z 12 metrów nie dał szans Jaroslavowi Drobnemu. Jednak przed zakończeniem pierwszej odsłony gospodarze zdołali jeszcze wyjść na prowadzenie. W 42 minucie Joel Epalle wystawił piłkę Marcelowi Maltritzowi, a ten huknął jak z armaty z 30 metrów i było 2:1 dla Bochum.

Tuż po wznowieniu gry gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie, ale Epalle strzelił niecelnie. Potem do głosu doszli podopieczni Veha i już przewagi nie oddali. W 62 minucie wracający po kontuzji Mario Gomez już w pierwszym kontakcie z piłką celną główką wykończył dośrodkowanie Pavla Pardo i był remis. Po kolejnych 11 minutach Sami Khedira zagrał do Cacau, a ten płaskim, technicznym strzałem pokonał Drobnego.

Gospodarze grali jednak do końca i mogli jeszcze wyrównać, jednak w 87 minucie uderzenie Christopha Dabrowskiego wybronił Timo Hildebrand i Stuttgart mógł świętować kolejne zwycięstwo, dzięki któremu jest już jedną nogą za bramą oznaczającą mistrzostwo kraju.

Polacy wg ‘Kickera’:

Mariusz Kukiełka – słabiutki mecz. Nota: 5
Tomasz Bandrowski
– jeszcze gorzej. Nota: 5,5
Jacek Krzynówek
– podobnie nieciekawy występ. Nota: 4,5
Artur Wichniarek
– bardzo dobry występ, okraszony zdobyciem bramki. Nota: 2,5
Ebi Smolarek
– patrz wyżej. Nota: 2,5

Najnowsze