Po ostatniej ligowej porażce z Barceloną, prezydent Eduardo Bandres postanowił złożyć zażalenie w związku z postawą sędziego sobotniego spotkania. Jego zdaniem arbiter wypaczył wynik meczu i zdecydowanie sprzyjał gościom.
Saragossa przegrała 1:2, a decydującą bramkę zdobył po rzucie karnym Ronaldinho. Właśnie kontrowersyjna „jedenastka” jest jednym z powodów wściekłości Bandresa. Kolejnym punktem spornym jest pierwszy gol zdobyty przez Barcę, kiedy to Henry przyjmował futbolówkę na pograniczu zagrania ręką.
Według prezydenta Saragossy wynik ten jest po prostu niesprawiedliwy, dlatego liczy na zdecydowaną interwencję władz związkowych. Jeśli ten krok nie pomoże, nie wyklucza odwołania się do odpowiednich instancji europejskich w sprawie działalności arbitrów w Primera Division.