Podczas gdy przerwa w rozgrywkach T-Mobile trwa w najlepsze, piłkarze Legii Warszawa ciężko trenują, bo przed nimi mecz w Pucharze Polski z Olimpią Grudziądz. Przy okazji wywiadu udzielił napastnik warszawskiej drużyny, Marek Saganowski.
![Marek Saganowski (pierwszy z prawej)](https://igol.s3.amazonaws.com/wp-content/uploads/num/25082012_polonia_warszawa__lech_poznan_1268-300x213.jpg)
Na temat swoich marzeń nigdy nie wypowiadał się wprost. Wiadome było, że od zawsze jego pasją były motocykle. Napastnik Legii Warszawa, Marek Saganowski, zdradza także, że zawsze chciał grać w angielskiej Premier League. – Moim największym piłkarskim marzeniem była gra w Premiership. Chciałem sprawdzić się w najlepszej piłkarskiej lidze świata. Poza tym mam nadzieję, że wezmę kiedyś udział w rajdzie Dakar jako motocyklista – powiedział „Sagan”.
Doświadczony napastnik legionistów nigdy nie zdobył korony króla strzelców polskiej ligi. Blisko był w 1998 roku, jednak nawet wówczas się nie udało. W obecnym sezonie traci pięć bramek do lidera klasyfikacji, a zarazem kolegi z zespołu, Danijela Ljuboji. – W tym sezonie nie mam dużej straty do lidera. Bramkarzy drużyn przeciwnych pokonałem sześć razy, a prowadzący Danijel ma 11 bramek. Gdyby sędziowie uznali moje drugie trafienie w starciu z Górnikiem, to mówilibyśmy o różnicy czterech goli. Na pewno jestem w stanie to odrobić. Występuję w ekstraklasie już kilka lat i nigdy nie byłem królem strzelców. Warto byłoby dopisać to osiągnięcie. W sezonie 1997/1998 długo byłem liderem. W momencie wypadku miałem na koncie 11 goli. Do końca pozostało kilka kolejek i trzech zawodników mnie wyprzedziło. Gdyby nie tamto wydarzenie, to pewnie miałbym w swoim dorobku również koronę przeznaczoną dla najlepszego strzelca – dodał.
Niech go w końcu do reprezentacji wezmą!
W reprezentacji już był i nawet strzelił gola - w
Kielcach przeciwko San Marino :-)