Niedziela w Premier Lidze upłynęła bez niespodzianek. W starciach faworytów z kopciuszkami zwyciężali ci pierwsi. Do potyczki, którą z czystym sumieniem można nazwać starciem kolejki, doszło na stadionie Centralnym w Kazaniu. Zmierzyli się w nim aktualny lider i wicelider tabeli.
Przed meczem teoretycznie więcej szans dawano Rubinowi. Przede wszystkim dlatego, że piłkarze Dynama ostatnio grali w kratkę, podczas gdy ich przeciwnicy wygrali cztery ostatnie mecze. Niekorzystna dla Dynama była także statystyka. Bramkarze Rubinu nie zostali przez nich pokonani od 216 minut. Oba teamy były bardzo zmotywowane do twardej i zażartej walki o każdy metr boiska. Zwycięstwo moskwian zmniejszało ich stratę do prowadzących do trzech punktów, a wraz z nią nadzieję na zdobycie pierwszego mistrzostwa niepodległej Rosji. Wygrana zawodników prowadzonych przez Kurbana Bierdyjewa dawała im niemal stuprocentowy tytuł. Konfrontacja zaczęła się od zmasowanych ataków gospodarzy, którzy po niemal 120 sekundach wyszli na prowadzenie, a autorem gola okazał niegdyś znakomity ukraiński piłkarz, Sergej Rebrow. Początek zdecydowanie należał do miejscowych, którzy jednak później całkowicie oddali inicjatywę przyjezdnym. W 16. minucie „Biało-niebiescy” mogli wyrównać, ale główkę Aleksandra Kierżakowa przyblokował Dato Kvirkelia, a problemów z jej wyłapaniem nie miał Siergiej Ryżikow. Z biegiem czasu organizowano coraz częstsze i coraz groźniejsze wyprawy pod „szesnastkę” gospodarzy. Swoich szans próbowali Kierżakow oraz dwukrotnie Dmitrij Kombarow. Bardzo aktywny był Aleksandr Dimidko. Rubin odpowiedział dwiema okazjami znajdującego się ostatnio w wybornej formie Aleksandra Bucharowa. Pierwsza połowa, pomimo znacznej przewagi Dynama, zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem kazańczyków.
Drugie 45 minut rozpoczęło się od kolejnej akcji Bucharowa. Następnie głos należał wyłącznie do przyjezdnych, którzy często gościli w polu karnym gospodarzy. W 50′ Ryżikow w znakomitym stylu obronił główkę jednego z gości, a 660 sekund później świetnie wypiąstkował ostre dośrodkowanie Dmitrija Kombarowa. Po godzinie gry powinno być 1:1. Kombarow popisał się kapitalną indywidualną akcją, po czym wyłożył futbolówkę Igorowi Siemszowowi, który nieczysto w nią trafił i zaprzepaścił szansę na wyrównanie. Chwilę wcześniej Rubin mógł prowadzić 2:0, ale dobrze dysponowany Karcemarskas nie dał się zaskoczyć. Kolejne minuty przebiegały według dyktanda Dynama. Szczególnie aktywny był Kierżakow. Zawodnicy Andrieja Kobieliewa nie dość, że nie potrafili wykorzystywać stwarzanych sobie sytuacji, to jeszcze nie strzelili gola, którego mógł sprezentować im Ryżikow, niepewnie dziś grający na przedpolu. Na kwadrans przed końcem drugą bramkę dla swojego zespołu mógł zdobyć Aleksandr Rjazancew, ale jego uderzenie z linii bramkowej wybił Leandro Fernandez. Przewaga przyjezdnych stawał się coraz wyraźniejsza. Jednakże obrońcy gospodarzy umiejętnie radzili z akcjami gości. W doliczonym czasie Ryżikow znów popełnił błąd, źle wychodząc do dośrodkowania Dmitrija Kombarowa. Jego defensorzy byli tam, gdzie być powinni. Rubin pokonał Dynamo i jest już bardzo bliski mistrzostwa. Jego pozycja wydaje się być niezagrożona. Jeśli nie straci punktów w starciach z silniejszymi przeciwnikami, pierwsze w historii mistrzostwo dla zespołu z Kazania może okazać się faktem. „Biało-niebiescy” powinni się skoncentrować na walce o drugie miejsce, którego obrona może okazać się niezwykle ciężka przy coraz lepszej postawie Krylji i CSKA.
W pozostałych niedzielnych starciach: Krylja Sowietow pokonała Chimki 3:0, Szinnik przegrał z Amkarem 1:2, CSKA wygrał 4:1 z Łucz-Energiją, a Spartak Nalcizk poległ w potyczce z Lokomotiwem 0:1.