Rozrzutni


Mam dość! Ja chcę w końcu wygrać Champions League! W dodatku zabrali mi mistrzostwo! Zaraz, zaraz... już wiem! Kupię najlepszych za wielkie miliony! - zapytajmy przeciętnego Kowalskiego, czyje to słowa. Ten bez namysłu rzuci: „Roman! Chodzi o Romka Abromowicza!” A gdzież tam! Transferowy huragan nadciąga z Monachium, w którym co roku skąpiono eurocenta na jakikolwiek zakup.


Udostępnij na Udostępnij na

Bawaria słynie ze święta Oktoberfest, na której co roku z pełnych piwa kufli wypływa piana. Piłkarska Bawaria, a konkretnie Monachium, poszczycić się może m.in. pierwszoligowym Bayernem. Ów team od lat słynie ze skąpych i oszczędnościowych rządów Karl-Heinze’a Rummenigge, Uli Hoenessa (nie mylić z Dieterem z Herthy) i Franza Beckenbauera. Wystarczy spojrzeć na listę zakupów FCB z ostatnich lat, aby przekonać się, iż transferowa ofensywa z ich strony to raczej rzadkość. W sezonie 2005//2006 zakupiono zawodników za dziesięć milionów, sprzedając innych za ponad osiem. Rok później Bawarczycy wydali już nieco więcej kasy, bowiem aż 26 milionów euro, ale wzmocnienia były spowodowane m.in. odejściem Michaela Ballacka, który wybrał korzystniejszą – oczywiście finansowo – ofertę Chelsea. A teraz? Kwota, która wymknęła się z klubowego budżetu, to prawie 70 milionów euro!

Płacą frycowe

Miniony sezon dla Bayernu był bardzo nieudany. Drużynę prowadzili dwaj trenerzy – pierw Felix Magath, potem Ottmar Hitzfeld. Ani jednemu, ani drugiemu nie udało się stworzyć paczki na miarę oczekiwań, a nawet choćby na trzecie miejsce w Bundeslidze gwarantujące grę w eliminacjach LM. Co więc zadecydowało o tym, że sezon 2006/2007 był jednym z najgorszych w ostatnich latach? Po pierwsze, do Monachium nie sprowadzono klasowego następcy Michaela Ballacka – jednego z najlepszych rozgrywających świata. Po drugie, zimą kiedy drużynie się nie wiodło nie zrobiono niczego, co mogłoby zmienić oblicze zespołu – zarówno nie zwolniono Magatha, jak i nie pozyskano nowych graczy.

Włodarze Bawarczyków wyłożyli grubą kasę na zakupy, zapłacili przysłowiowe „frycowe” i… już oczekują efektów. Franz Beckenbauer chciałby, aby Bayern prezentował angielski futbol. – Być może Anglicy nie zawsze grają pięknie, ale zawsze atrakcyjnie. Tam każdy jest w ruchu. Wszyscy są gotowi do pojedynków. U nas powinno być podobnie – twierdzi były piłkarz reprezentacji Niemiec.

Zadanie dla „Generała”

ZdjęcieNa liście nowych nabytków FCB figuruje aż osiem nazwisk i wydaje się, że sprawa kolejnych zakupów jest zamknięta. Z ekipą z Bawarii kontrakty podpisali: Ze Roberto, Altintop, Schlaudraff, Jansen, Sosa, Toni, Klose, Ribery. Wątpliwościom nie ulega, że ostatnia trójka to gracze światowej klasy, ci wcześniejsi wcale nie gorsi, z pewnością powalczą o miejsce w podstawowym składzie. – Mamy wspaniałych indywidualistów, ale nie będzie tak, że drużyna wyjdzie po prostu na murawę i od razu pokaże superfutbol. Potrzeba czasu, żeby drużyna się odnalazła – uspokaja „Generał”, którego zadaniem będzie stworzenie kolektywu. – To dla mnie potężne wyzwanie i szansa dla nas wszystkich zarazem – twierdzi Hitzfeld.

Pozostaje czekać

Piłkarze są, drużyny nie ma – tak na chwilę obecną prezentuje się zespół FCB. Trener Bayernu szybko musi poskładać te jednostki w całość. Bawarczycy zawsze stawiali na zawodników z krajowego podwórka, od czasu do czasu sięgając po graczy z innych państw. Tym razem zmieniono politykę transferową, szastając pieniędzmi. Czy nowa strategia monachijczyków wypali? Na razie nie wiadomo, a kibicom nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać.

Letnie transfery

Do Bayernu:
Franck Ribery, z Marsylii za 25 mln euro
Miroslav Klose, z Werderu za 12 mln
Luca Toni, z Fiorentiny za 11 mln
José Ernesto Sosa, z Estudiantes de la Plata za 10 mln
Marcell Jansen, z Borussi Mönchengladbach za 9 mln
Jan Schlaudraff, z Alemanni Aachen za 1,2 mln
Hamit Altintop, z Schalke 04 za darmo
Ze Roberto, z Santosu za darmo

Z Bayernu:
Owen Hargreaves, do Manchesteru United za 25 mln
Claudio Pizarro, do Chelsea za darmo
Hasan Salihamidzic, do Juventusu za darmo
Sebastian Deisler, koniec kariery
Mehmet Scholl, koniec kariery

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze