Legia Warszawa po wyeliminowaniu Metalurgsa Lipawa w II rundzie kwalifikacyjnej Ligi Europy trafiła na austriacki SV Ried. Czego możemy się spodziewać po finaliście Pucharu Austrii? Zapraszamy do lektury kolejnego tekstu z cyklu „Rozpracowujemy rywali Polaków”.
SV Ried w tym roku obchodził piękny jubileusz. Austriacki klub skończył okrągłe 100 lat. W minionym sezonie zespół z północnej Austrii postarał się, aby to wielkie wydarzenie zostało właściwie uczczone. Choć rywale mieli znacznie większy potencjał piłkarski oraz możliwości finansowe, to podopieczni trenera Gerharda Schweitzera dotarli do finału pucharu kraju. Trzeba zauważyć, że właśnie puchar kraju jest największym sukcesem w historii klubu, który sięgał po to trofeum w latach 1999 i 2011. Najlepszym osiągnięciem w rozgrywkach ligowych jest drugie miejsce na mecie sezonu 2006/2007. Ubiegłoroczny finał Pucharu Austrii zakończył się porażką 0:3 z Red Bullem Salzburg, lecz tytuł mistrzowski zdobyty przez rywala Riedu spowodował, że szanowny stulatek otrzymał przepustkę do europejskich pucharów. Oto zestawienie, w którym Ried zagrał w meczu finałowym:

Salzburg – Ried 3:0 (2:0)
Leonardo 10., Schiemer 14., Hierlander 90.
Ried: Gebauer – Riegler, Hadzic, Schreiner (54. Carril), Reifeltshammer – Ziegl, Beichler, Hinum, Meilinger – Guillem (70. Nacho Casanova), Zulj (41. Lexa).
W rozgrywkach ligowych Ried radził sobie przeciętnie. Szóste miejsce na dziesięć możliwych nie powala nikogo na kolana. Warto także zauważyć, że z ubiegłorocznego składu w zespole nie ma już najbardziej doświadczonego Stefana Lexy oraz młodego pomocnika – Daniela Beichlera – który trafił do Herthy Berlin. Na tym nie koniec, z klubu odeszli także dobrze zapowiadający się Bienvenue Basala-Mazana oraz utalentowany Lukas Rotspuller. W zamian nowy trener, Heinz Fuchsbichler, otrzymał bardzo niewiele. Mimo takich osłabień ekipa z północnej Austrii dość niespodziewanie rozpoczęła sezon od zwycięstwa 2:0 nad Admirą Wacker. Architektami tego sukcesu byli Rene Gartler – strzelec dwóch bramek – i Thomas Hinum, który asystował przy obu trafieniach. W drugiej kolejce było już znacznie gorzej, Ried przegrał 0:2 z Wolfsbergerem na własnym stadionie.
W II rundzie eliminacji do Ligi Europy Ried trafił na Szachtior Soligorsk. Białorusini postawili trudne warunki, lecz nie mieli wystarczających argumentów, by odprawić austriacki zespół z kwitkiem. Remisy 1:1 i 0:0 promowały Ried dzięki bramce strzelonej w meczu wyjazdowym. Oto szczegóły obu spotkań:
Szachtior – Ried 1:1 (0:1)
Hadzić 70. karny – Osipienko 40.
Ried: Gebauer – Schicker, Riegler, Hadzić, Reifeltshammer – Ziegl (80. Zulj), Hinum, Reiter, Meilinger – Gartler (90. Guillem), Nacho Rodriguez (86. Walch)
Ried – Szachtior 0:0
Ried: Gebauer – Schicker, Riegler, Hadzić, Reifeltshammer – Hinum, Reiter, Meilinger (88. Schreiner), Guillem (59. Ivan Carril) – Zulj (46. Ziegl), Nacho Rodriguez.
Kogo można się obawiać w szeregach Riedu? Największe niebezpieczeństwo może stanowić wspomniana wcześniej dwójka Hinum – Gartler. Uważać trzeba też na Roberta Zulja, 20-letniego snajpera, który w zeszłym sezonie strzelił sześć bramek. W składzie jest również wielu młodych zawodników, którzy stawiają pierwsze kroki na europejskiej scenie, jednak w Austrii zdołali się już pokazać z niezłej strony. Znakiem rozpoznawczym Riedu są Hiszpanie. Władze klubu wyjątkowo upodobały sobie kraj mistrzów świata i Europy, jednak Guillem, Nacho Casanova, Nacho Rodriguez czy Ivan Carril to zupełnie inna półka niż asy Barcelony i Realu Madryt. Wystarczy powiedzieć, że ten pierwszy grał wcześniej w Terrasie i Sportingu Mahones, a kolejni przychodzili do Austrii z takich klubów, jak: Lanzarote, Alicante czy Pontevedra. Okazuje się, że cała czwórka odgrywa w klubie ważne role, a najważniejszą postacią wydaje się Nacho Rodriguez, niegdyś reprezentant Hiszpanii do lat 17, który rozegrał już ponad 120 meczów dla Riedu i strzelił 26 goli.
Jeśli mamy wypatrywać gwiazd w kadrze rywala Legii Warszawa, to nasz wzrok skupi się na Anelu Hadziciu. 22-letni Bośniak trafił do Riedu w 2007 roku. Początkowo młody zawodnik grywał niewiele, lecz od trzech lat jest czołową postacią linii defensywnej w swoim klubie. W ubiegłym sezonie Hadzić wcielił się w nietypową dla siebie rolę strzelca wyborowego. Siedem goli w 33 występach było najlepszym wynikiem w zespole, bośniackiemu obrońcy nie dorównał żaden napastnik. Na pewno legioniści będą musieli na niego uważać.
Trenerem SV Ried jest wspomniany wcześniej Heinz Fuchsbichler, który w czerwcu bieżącego roku objął stanowisko szkoleniowca po Gerhardzie Schweitzerze. 44-letni szkoleniowiec prowadził do tej pory FC Lustenau, Austrię Lustenau i Rheindorf Altach. Jako piłkarz Fuchsbichler był pomocnikiem, jednak nie zrobił zbyt dużej kariery.
SV Ried ma wiele polskich akcentów. W przeszłości koszulkę tego klubu zakładali Andrzej Lesiak, Jacek Berensztajn, Kazimierz Węgrzyn, Maciej Śliwowski, Tomasz Rząsa i Paweł Strąk. Zdarzyło się też, że austriacki klub mierzył się z polską drużyną na arenie europejskiej. W 1996 roku Ried przegrał 1:2 z Zagłębiem Lubin w fazie grupowej Pucharu Intertoto.
Podsumowując: Legia nie ma zbyt trudnego zadania. Młody zespół, który przeszedł przed nowym sezonem małą rewolucję, nie powinien zrobić krzywdy podopiecznym trenera Urbana. Każdy inny wynik niż awans będzie wielką porażką.