Rosja: Wicemistrz lepszy od mistrza, powrót Dzagojewa


W sobotę oczy całej piłkarskiej Rosji zwrócone były na stadion Centralny w Kazaniu. W stolicy Tatarstanu miało miejsce najbardziej prestiżowe starcie rundy. Mistrz Rosji i lider tabeli Premier Ligi podejmował spisującego się ostatnio poniżej oczekiwań wicemistrzowskiego CSKA. Gracze z Moskwy udowodnili jednak, że wielcy piłkarze potrafi wygrywać w wielkich meczach.


Udostępnij na Udostępnij na

Vagner Love (w środku) ponownie okzał się katem Rubinu
Vagner Love (w środku) ponownie okzał się katem Rubinu (fot. www.rubin-kazan.ru)

Przed tą potyczką więcej szans na zwycięstwo przyznawano czempionom. Podopieczni Kurbana Bierdyjewa po wznowieniu rozgrywek ligowych odnieśli dwa ciężkie zwycięstwa nad Chimkami i Kryljami Sowietow, podczas gdy „Wojskowi” w ostatniej kolejce nie potrafili uporać się z nie najsilniejszym Terekiem. Jednak za gospodarzami sobotniego starcia nie przemawiała statystyka bezpośrednich spotkań. Po raz ostatni wygrali oni z moskwianami w 2006 roku, a w sezonie 2009 gracze prowadzeni przez Brazylijczyka Zico już dwukrotnie zdążyli się uporać z kazańczykami, zdobywając ich kosztem krajowy Puchar i  Superpuchar. Spotkanie rozpoczęło się dość spokojnie. Obie strony wzajemnie się badały. Dopiero w dziewiątej minucie w korzystnej sytuacji znalazł się Siergiej Siemak. Odegrał on do Gokdeniza Karadeniza, a ten łatwo stracił piłkę. Chwilę potem Christian Noboa sfaulował Ałana Dzagojewa około 30 metrów od bramki Siergieja Ryżykowa. Jednak strzał Canera Erkina okazał się niecelny. W 15. minucie turecki pomocnik ograł przed polem karnym kilku rywali, ale za bardzo wypuścił sobie piłkę i z jego podania do Vagnera Love nic już nie wyszło. W odpowiedzi Igor Akinfiejew wybił na rzut rożny uderzenie Siemaka z ostrego kąta, a z późniejszego zamieszania podbramkowego nic nie wynikło. Po 24 minutach gry dał o sobie znać Vagner Love. Udało mu się ograć Cesara Navasa i oddać strzał, który zablokował Roman Szaronow. Po nieudanej próbie Siemaka tempo gry nieco siadło. Pełno było niedokładności. Nie popisał się między innymi Siergiej Ignaszewicz, który z rzutu wolnego uderzył ponad bramką Ryżykowa. Na trzy minuty przed przerwą próbował jeszcze Karadeniz. Turek jednak przegrał walkę o piłkę z Gieorgijem Szcziennikowem. Do gwizdka kończącego tę część meczu nie padł żaden gol.

Na drugą połowę Rubin wyszedł osłabiony. Z powodu kontuzji gry nie mógł kontynuować Karadeniz. W jego miejsce pojawił się Alejandro Dominguez. Już po 120 sekundach gry Aleksandr Bucharow padł w polu karnym Akinfiejewa. Sędzia Wiaczesław Popow słusznie nie przerwał gry. Telewizyjne powtórki wykazały, iż golkiper Sbornej lekko zaczepił kazańskiego napastnika, ale w momencie, gdy ten próbował wymusić „jedenastkę”. W 54. minucie miało miejsce spore, pełne przepychanek zamieszanie w polu karnym CSKA. Arbiter uznał, że Deividas Semberas przewinił w walce z Noboą i podyktował rzut karny dla gospodarzy. Futbolówkę na „wapnie” ustawił Dominguez, uderzył mocno w środek bramki i dał swojej drużynie prowadzenie. Chwilę później Argentyńczyk ujrzał żółtą kartkę, która wyeliminuje go z udziału w ostatniej kolejce rundy, w której „Tatarzy” wybiorą się do Sankt Petersburga. Widząc to, co się działo na boisku, Zico zareagował wzmocnieniem ataku, wprowadzają Tomasa Necida za Erkina. Tymczasem coraz większą przewagę zyskiwali mistrzowie. Ponownie szczęścia spróbował Siemak, po raz kolejny chybiając. Po nieudanej akcja wpuszczonego na plac gry Jewgienija Baliajkina z Bucharowen ten drugi ustąpił miejsca Romanowi Adamowowi. Na 14 minut przed końcem meczu przypomniał sobie powracający do dobrej formy Ałan Dzagojew. Uznany odkryciem poprzedniego sezonu Osetyjczyk dośrodkował w pole karne. Do futbolówki, z którą minął się Szaronow, doskoczył Ignaszewicz. Ryżykow nawet nie zdążył zareagować i mógł tylko patrzeć, jak pada wyrównujący gol dla CSKA. To tylko dodało przyjezdnym skrzydeł. Minutę później swoją bramkę dołożyć mógł Necid, ale tym razem pewnie interweniował golkiper czempionów. Po tym przypomniał o sobie Vagner Love. Jego pierwszą główkę bramkarz Rubinu sparował na korner. Do piłka ustawionej w narożnika boiska podszedł Dzagojew. Podał wprost na głowę Brazylijczyka a ten nie dał szans Ryżykowowi. Kazańczycy starali się jak najszybciej doprowadzić do wyrównania, ale „Wojskowi” byli na fali, atakowali i ani myśleli dopuszczać do groźnych sytuacji w swoim polu karnym. Dowieźli korzystny wynik do końca i zwycięstwo piłkarzy ze stolicy stało się faktem. CSKA już trzeci raz w tym sezonie i czwarty z rzędu wygrał z Rubinem. Ci zachowają fotel lidera, ale ich strata do wicelidera może zmniejszyć się do zaledwie jednego punktu, jeżeli w niedzielę Spartak i FK pokonają odpowiednio Krylja i Kubania. Czempioni punktów muszą szukać w trudnym przyszłotygodniowym starciu na wyjeździe z Zenitem. Podopiecznych Zico czekają derby ze Spartakiem.

W pozostałych sobotnich potyczkach Dynamo pokonało Spartaka Nalczik 2:1, a Saturn rozprawił się z Rostowem 4:0.

Komentarze
~fcmoscow (gość) - 16 lat temu

Wreszcię "złodzieją" i "cyganą" podwineła się
noga. Zresztą zgodnie z moimi przewidywanimi na tą
kolejkę. Następna kolejka też się nie rysuje kolorowo
przed rubinem bo czeka ich wyjazd do St. Petersburga.
Bardzo się cieszę z wygranej "Wojskowych". W końcu
pokazali rubinowi miejsce w szeregu. Chociaż do
strzelenia gola przez Ignashevicza nie sądziłem że
CSKA wygra. Jednak futbol to jest piękna gra i CSKA
na przekór wszystkim strzeliło dwa gole, mogło być
więcej tylko Rizhikov popisał się kilkoma znakomitymi
interwecjami. No ale wkońcu CSKA wykorzystało
nieliczne sytuację i udowodniło kto w tym roku
zasługuje na mistrza a kto nie. rubin kazań nie
zasługuje na mistrzostwo. Już dosyć mam oglądania
meczów rubina i patrzeć na "sędziowanie" Bo to po
prostu woła o pomstę do nieba co ci sędziowie
wyprawiają. Najważniejsze że CSKA wygrało. Cieszę się
wraz z moim kolęgą andronoangem kibcem CSKA. Którego
z tego miejsca serdecznie pozdrawiam.No jutro FK
Moskwa wygrywa z Kubaniem i strata do rubina będzie
wynosić tylko 1 pkt. Jako kibic FK już dopisuję 3
pkt mojej drużynię, bo nie wierzę aby jutro
"Obywalele" nie wygrali. DO BOJU FK MOSKWA, JUTRO 3
PKT MUSZĄ BYĆ!!!

~andronoangel (gość) - 16 lat temu

Witam wszystkich!
Klasyczny Hat-rick w wykonianiu piłkarzy cska , finał
pucharu rosji , superpuchar oraz dzis wygrana w lidze
z rubinem przed meczem wielu by pewnie nie postawilo
zadnych pieniedzy ze cska zdola wygrac na centralnym
w Kazaniu!tymbardziej ze cska mialo bardzo dobry
start sezonu a nagle przytrafil im sie spadek formy
moze to bylo spowodowane odejsciem jednego z
najlepszych lewoskrzydlowych pomocnikow do chelsea a
mowa tutaj o Yury Zhirkov ! mecz jak mecz hit kolejki
ale poczatek spotkania nie byl bardzo porywajacy i
rubin jak i cska za duzo sytacji pod bramka nie
stworzyli lekka prewage mial rubin ale wynik do
przerwy zapewne rozczarowal obydwa zespoly (0-0) zas
druga polowa byla znacznie lepsza kontrowersyjny
karny moim zdaniem nie dlatego ze jestem za cska
absolutnie bo wynik jak wszyscy wiedza zakonczyl sie
zwyciestwem 2-1 i nie byl to przypadkowe po
strzelonej bramce przez rubina , cska zaczelo
troszeczke bardziej brac sie do pracy i to
zaowocowalo 3 ptk !niezawodny vagner love szybki jak
blyskawica zachowal sie jak na napastniak przystalo
wykorzystal swoja szanse w polu bramkowym zachowal
sie jak lis strzelajac gola glowa !takze podsumowujac
dzisiejsze spotkanie stalo na dobrym poziomie
szczegolnie 2 polowa dala wiecej emocji i adrenaliny
i jestem zadowolony z dzisiejszego zwyciestwa!

~fcmoscow (gość) - 16 lat temu

Słuchaj kim kolwiek jesteś. Takie uwagi to możesz
sobie na podwurku pod czepakiem mamusi lub tatsuiowi
mówić. Pewnie kibicujesz lechii gdańsk bo tam sami
tacy śmieszni są. A po drugie co cię to K****
interesuje komu kibicujemy.
Jak masz jakiś problem to wyskocz na solo, a nie
kozakuj. Zobaczymy co wtedy powiesz.

~grand1992.17 (gość) - 16 lat temu

ty kurw. rosyjsko ty tu nie wyskakuj na solo bo bym
ci sklepal twoja pedalska buzkę tak ze by cie tw

Najnowsze