Zawodnik Manchesteru United - Wayne Rooney jest zadowolony, że przechodzi do historii klubu, jako piłkarz, który podczas swojego pobytu na Old Trafford grał z numerem "10" na koszulce. Anglik dołączył do grona wielkich legend "Czerwonych Diabłów", takich jak Denis Law, Mark Hughes, czy Ruud van Nistelrooy.
22 – letni piłkarz wraca do gry po dwóch spotkaniach, kiedy to drużyna United musiała sobie radzić bez niego w pojedynkach z West Ham United i Birmingham City. Podopieczni sir Alexa Fergusona w meczu rozgrywanym w ramach FA Cup zmierzą się z Aston Villą. – Było wielu świetnych piłkarzy, którzy zdobywali bramki dla klubu, dlatego ten numer jest dla mnie taki ważny. W oparciu o historię można być pewnym, że gra z tym numerem jest przyjemniejsza, lepsza, gwarantuje sukces. Gdy Ruud odszedł zapytałem, czy będę mógł grać z jego numerem. Musiałem czekać sezon, jednak szybko to zleciało i czuję się świetnie – powiedział Rooney.
– Ten numer przez ostatnie lata był bardzo ważny dla drużyny. Ta tradycja jest bardziej popularna w południowej Afryce, gdzie 10 – tkę otrzymuje najlepszy piłkarz, bardzo cieszę sie, że mogą z nią grać – dodał Anglik.
