Cristiano Ronaldo nie może być zadowolony ze swojej gry w środowym spotkaniu przeciwko Danii. Ofensywny gracz nie wykorzystał dwóch wymarzonych sytuacji. Ostatecznie Portugalia pokonała swoich przeciwników 3:2.
Ronaldo stwierdził, że jest zły na siebie, jednak liczy się wynik i zdobyte trzy punkty, które przedłużają szanse Portugalii na awans z grupy.
Gwiazda Realu Madryt przyzwyczaiła nas, że podobne sytuacje wykorzystuje z zimną krwią. W środę było inaczej. Ronaldo mógł podwyższyć prowadzenie Portugalii na 3:1, jednak zmarnował świetną okazję, kiedy znalazł się sam na sam z duńskim bramkarzem. Stare piłkarskie porzekadło mówi o tym, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Nie inaczej było i tym razem – kilka minut później Nicklas Bendtner doprowadził do wyrównania. Na szczęście dla Portugalczyków, wprowadzony wcześniej Silvestre Varela zdobył zwycięską bramkę.

– Tak, byłem zły na siebie. Mogłem zagrać lepiej i wykorzystać okazje do strzelenia gola. Ważne jest jednak to, że dalej liczymy się w walce o awans z grupy. Teraz musimy wygrać kolejny mecz.
– Kiedy prowadziliśmy 2:0, wygraną mieliśmy praktycznie zapewnioną. Mogliśmy zdobyć jeszcze jedną bramkę i dobić przeciwnika, ale się nie udało. Mieliśmy sporo trudności, ale na końcu mieliśmy szczęście, którego zabrakło w spotkaniu z Niemcami. Z nimi również mogliśmy wygrać.
W niedzielę Portugalia zmierzy się z Holandią, podczas gdy Niemcy zagrają z Danią. Początek obu meczów o godz. 20:45.
teraz pewnie bedzie tak:
Portugalia 1-1 Holandia
37' Ronaldo
78' Robben
Niemcy 2-0 Dania
5' Gomez
50' Muller
1.Niemcy 9 pkt
2.Portugalia 4 pkt
3.Dania 3 pkt
4.Holandia 1 pkt
Liczę, że Holandia wygra dwoma bramkami z
Portugalią. Nie chcę awansu zespołu w którym
największa gwiazda rozpowiada kłamstwa o swoim
największym konkurencie.
Rolando i tak cię kocham.
Urywkowo cytujecie goal.com, Ronaldo stwierdził
także, iż może w ogóle nie strzelać, jeśli
Portugalia ma wygrywać