Wielki dramat dla dwóch piłkarzy Bayeru Leverkusen. Simon Rolfes i golkiper „Aptekarzy”, Rene Alder, nie będą mogli zagrać na mistrzostwach świata w RPA. Obaj doznali kontuzji, które eliminują ich z gry na boiskach w Afryce.
Niewątpliwie o ogromnym pechu mogą mówić zawodnicy Bayeru Leverkusen. Jeszcze niedawno byli pewniakami w kadrze Joachima Löwa, dzisiaj o występie na mundialu mogą jedynie pomarzyć. Simon Rolfes w styczniu doznał kontuzji kolana, po której musiał poddać się operacji. Jak się okazało, uraz jest na tyle poważny, że 28-latek nie będzie w stanie pojechać z „Die Nationalelf” na mistrzostwa świata do RPA.

– Leczenie przebiega bardzo dobrze. Niestety nie mogę realnie myśleć o występie na mundialu, ponieważ jestem całkowicie poza rytmem gry. Ponadto moje kolano do czasu mundialu nie będzie w pełni zdrowe. Nie pozostaje mi nic innego, jak dopingowanie kolegów – stwierdził pogodzony Rolfes.
Ogromny pech i nieszczęście spotkało reprezentację, jeśli chodzi o pozycję bramkarza. Jeszcze na początku sezonu numerem jeden w bramce niemieckiej kadry był Robert Enke. Z powodu jego śmierci miejsce to miał zająć Rene Adler. Niestety on również na mundialu nie wystąpi. 25-letni golkiper będzie się musiał poddać operacji żebra, przez co może pożegnać się z wyjazdem do RPA. Sam bramkarz nie krył smutku.
– Co mam powiedzieć? Stało się to, o czym nie śniło mi się w najgorszych snach. Chciałem jechać na mundial, a tymczasem pozostaje mi leczenie. Nie mogę już nic zrobić – mówił zrozpaczony Niemiec.