Antybohater ostatniego spotkaniu Villarrealu z Realem Madryt, Gonzalo Rodriguez, uważa, że sędziowie faworyzują większe kluby w spotkaniach z jego drużyną.
W ostatniej kolejce rozgrywek hiszpańskiej Ligi BBVA Villarreal przegrał przed własna publicznością z Realem Madryt 0:2. Fatalny początek sezonu sprawił, że drużyna „Żółtych Łodzi Podwodnych” znalazła się w strefie spadkowej.
Gonzalo Rodriguez wyleciał z boiska w 35. minucie meczu z „Królewskimi”. Argentyńczyk jest przekonany, że gdyby przeciwnikiem jego ekipy nie był Real, to nie obejrzałby czerwonej kartki.
– Myślę, że nie zasłużyłem na czerwoną kartkę, jednak muszę przyznać, iż to był mój błąd. Być może to właśnie moja kara zaważyła na losach spotkania. Gdyby naszym przeciwnikiem nie był Real Madryt to dokończyłbym spotkanie – powiedział Gonzalo Rodriguez.
Gonzalo Rodriguez ma rację
Też muszę się z nim zgodzić. W tym sezonie sędziowie
na pewno będą faworyzować Real. Czerwona kartka była
sporna tak samo jak rzut karny. Angel niby dotknął
piłki ręką ale na pewno nie było to celowe zagranie
tylko został "nastrzelony".
Też muszę się z nim zgodzić. W tym sezonie sędziowie
na pewno będą faworyzować Real. Czerwona kartka była
sporna tak samo jak rzut karny. Angel niby dotknął
piłki ręką ale na pewno nie było to celowe zagranie
tylko został "nastrzelony".