Sir Bobby Robson, jako współfundator, walnie przyczynił się do otwarcia ośrodka badań nad rakiem w Newcastle. Budynek został nazwany jego imieniem. Sam zainteresowany uważa to za jedno z najważniejszych wydarzeń w jego życiu.
Były trener m.in. reprezentacji Anglii, Barcelony, czy Newcastle sam walczy z rakiem po raz piąty, dlatego nie ukrywał dumy z powodu otwarcia, wartego pół miliona funtów, ośrodka sygnowanego jego imieniem.
Robson, który w zeszłą środę obchodził 76. urodziny pomógł, wraz z różnymi fundacjami, zebrać w czasie dziesięciu miesięcy aż 1,2 miliona funtów.
Podczas swojej przemowy zapewnił, że mimo choroby nadal będzie pomagał w zbieraniu funduszy:
– Wychodzę naprzeciw wszystkim tym smutnym opowieściom. Poprzez wszystko widzę, jak ludzka dobroć bije pełnym blaskiem. Nigdy nie sądziłem, że nasz świat może być aż tak hojny.
Mimo tego, że sam często czuje się źle, sir Bobby nie traci optymizmu:
– To był świetny rok, oszałamiający, jeden z bardziej udanych w moim życiu – mówi wzruszony. – Rak to straszliwa choroba, jednak pokazał mi to, co najlepsze w ludziach. I właśnie to jest najlepszą terapią, jaką kiedykolwiek miałem.
– Nakręcam się coraz bardziej. Nie miałem w planie tego przemówienia. Alan Shearer nazwałby to pewnie kolejną rozmową meczową. Ale wygraliśmy!
Na uroczystości był także obecny selekcjoner reprezentacji Anglii – Fabio Capello, który wręczył dodatkowy czek na 75,000 funtów od angielskiej FA.
