Rezerwy wystarczyły na Nürnberg


W 29. kolejce spotkań niemieckiej Bundesligi Bayern Monachium w rezerwowym składzie zdeklasował FC Nürnberg, zwyciężając 4:0. Bawarski zespół już tydzień temu zapewnił sobie mistrzostwo Niemiec. Bohaterem spotkania był Jerome Boateng, który strzelił pierwszą bramkę, a przy następnej asystował.


Udostępnij na Udostępnij na

„Bawarczycy” rozpoczęli mecz w zupełnie rezerwowym składzie, w przeciwieństwie do klubu z Norymbergi, który wyszedł na boisko w podstawowej jedenastce. Pojedynek od samego początku był bardzo otwarty i po paru składnych akcjach, już w 5. minucie, padła pierwsza bramka dla gospodarzy. Prowadzenie świeżo upieczonemu mistrzowi Niemiec dał Jerome Boateng, który ekwilibrystycznymi nożycami wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego Francka Ribery’ego. Bramka padła po dość dużym zamieszaniu w polu karnym, przebitce obrońcy Norymbergi i statycznej postawie całego bloku defensywnego. W 12. minucie świetną sytuację do podwyższenia wyniku zmarnował Mario Gomez, który po kolejnej świetnej centrze Francuza miał przed sobą tylko Schafera, ale trafił prosto w niego.

W 17. minucie Gomez był już skuteczniejszy. Świetny wypad po przejęciu piłki do przodu Boateng sfinalizował podaniem do trzeciego w hierarchii napastnika bawarskiej ekipy, który nie miał większych problemów, aby umieścić piłkę w siatce obok bezradnego Schafera. Monachijczycy nie zwalniali tempa i już 24. minucie było 3:0. Bramkę strzelił Rafinha po kapitalnym prostopadłym podaniu zza pola karnego. Wbiegł z prawej flanki i uderzył precyzyjnie w dłuższy róg. Następnie w dość oryginalny sposób celebrował trafienie, podskakując z wysoko podniesionymi kolanami. Przez pierwsze pół godziny przewaga Bayernu była ogromna i przytłaczająca, a Starke był zupełnie bezrobotny poza paroma dalekimi wykopami piłki. Przez następne parę minut półfinaliści Ligi Mistrzów, znudzeni zapewne zdobywaniem kolejnych bramek, trochę oddali inicjatywę rywalom, lecz nic z tego nie wynikło. A w zasadzie wynikło: groźna kontra Bayernu po indywidualnym rajdzie kapitana „Bawarczyków” zakończona mocnym strzałem Francuza lewą nogą.

Dla obu drużyn mecz w zasadzie o pietruszkę nie przypominał pierwszego spotkania, które zakończyło się podziałem punktów. Kibice, zadowoleni z wyniku i sielankowej, słonecznej pogody, ochoczo dopingowali swoich ulubieńców. A ci w ostatnim kwadransie wyraźnie zwolnili tempo gry. Jupp Heynckes będzie miał jeszcze większy ból głowy, zestawiając skład na następny mecz, gdyż rezerwowi pokazali kawałek dobrego futbolu. Tuż przed końcem pierwszej połowy Per Nilsson, najlepszy strzelec Nürnberg w tym sezonie (pięć bramek – jako stoper), dostał żółtą kartkę. A w 44. minucie Fuelner po składnej akcji i niezłym strzale po raz pierwszy zmusił bramkarza gospodarzy do godnej uwagi interwencji.

Druga połowa rozpoczęła się dość ciekawie i niespodziewanie. Po delikatnym pociągnięciu za rękę lewoskrzydłowego Nürnberg Michael Weiner podyktował rzut karny. Winowajca, czyli Rafinha, dostał za zagranie żółtą kartkę. Niestety dla gości, Tom Starke potwierdził, że niemiecka szkoła bramkarska jest jedną z najlepszych na świecie, i fantastycznie obronił „jedenastkę” wykonywaną przez Timmy’ego Simmonsa. W 51. minucie pięknym strzałem z ponad 20 metrów popisał się Diego Contento, lecz piłka przeszła minimalnie nad poprzeczką. W 56. minucie Bayern strzelił czwartą bramkę, a właściwie zrobił to Xherdan Shaqiri. Młody Szwajcar przyjął futbolówkę w polu karnym po dośrodkowaniu z narożnika – jakżeby inaczej – Francka Ribery’ego, przełożył piłkę na lewą nogę i po dokładnym strzale po ziemi podwyższył prowadzenie.

W 61. minucie meczu na 18. metrze przed bramką Norymbergi został sfaulowany Claudio Pizarro. Piłka po strzale rozochoconego golem Xherdana Shaqiri poleciała około pół metra za wysoko. Kolejne minuty upływały spokojnie, wyraźnie zdegustowani przebiegiem spotkania byli przyjezdni. W 70. minucie na boisku w drużynie Bayernu pojawił się 18-letni Pierre-Emile Hoejbjerg. Wychowanek FC Kopenhaga zmienił Xerdhana Shaqiri. Chwilę później Mario Gomez po raz kolejny znalazł się w dogodnej sytuacji, ale uderzył niecelnie. Im bliżej końca, tym Bayern spokojniej rozgrywał piłkę. W 83. minucie Mario Gomez zmarnował dogodnie zapowiadającą się sytuację niechlujnym podaniem w kierunku Pizarro. W 86. minucie znów pokazał klasę Starke, broniąc niezły strzał główką Essweina po centrze z rzutu wolnego. Później nie wydarzyło się już nic ciekawego, a sędzia Weiner zakończył mecz równo po 90 minutach gry.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze