Po znakomitym poprzednim sezonie, teraz Bełchatów zawodzi na całej linii. Za słabe wyniki oberwało się już trenerowi Orestowi Lenczykowi, ale prawdziwa rewolucja ma nastąpić dopiero latem. Z klubem może pożegnać się większość zawodników.
Trener Lenczyk nie mógł zdecydować się, kto w jego ekipie będzie numerem 1 wśród bramkarzy. Na przemian stawiał na Sapelę, Kozika bądź Lecha. Tymczasem wydaje się, iż pewny swojej przyszłości w Bełchatowie może być tylko ten pierwszy. Wszak Lech zakończy karierę, a z Kozika szefowie nie są do końca zadowoleni. Podobnie jak z trójki defensorów – Macieja Stolarczyka, Edwarda Cecota i Pawła Magdonia.
Niemal na pewno z drużyny wicemistrzów kraju odejdzie Carlo Costly, który nie robi tego, co do niego należy, czyli nie strzela bramek. Na 15. spotkań w obecnych rozgrywkach zdobył tylko 4 gole. Pewny swojego losu nie może być także Mariusz Ujek, chociaż on ma ważny kontrakt jeszcze przez dwa lata, a na dodatek bardzo się ceni.
Włodarze klubu muszą się liczyć z odejściem dwóch gwiazdorów drugiej linii – Łukasza Garguły i Tomasza Jarzębowskiego. Reprezentant Polski chciałby dołączyć do krakowskiej Wisły, a popularny „Jarza” do stołecznej Legii.
Kto w takim razie zostanie w Bełchatowie? Dariusz Pietrasiak, Tomasz Wróbel, Dawid Nowak, Grzegorz Fonfara, Paweł Strąk czy Patryk Rachwał. Ci zawodnicy mogą liczyć na grę w GKS-ie w przyszłym sezonie.