Szkoleniowiec Lecha Poznań, Franciszek Smuda nie wyobraża sobie składu jego ekipy bez Hernana Rengifo, tak jak kiedyś bez Piotra Reissa. Być może jednak "Franz" będzie musiał się pogodzić ze stratą Peruwiańczyka, który na brak ofert nie może narzekać.
Jak ujawnił „Przeglądowi Sportowemu” menadżer piłkarza, Ricy Schanks wydzwaniają do niego działacze z różnych krajów. O Peruwiańczyka pytają kluby z: Hiszpanii, Francji, a nawet Korei Południowej.”- Najbardziej konkretna była jednak oferta Besiktasu Stambuł. Turcy skłonni są zapłacić za Hernana dwa miliony dolarów” – informuje Schanks.
Sam zawodnik na razie koncentruję się tylko na meczu z Legią w Warszawie. Przyznaje, że w Poznaniu czuje się potrzebny, a na dodatek jest bardzo lubiany przez fanów „Kolejorza”. Nie ukrywa również, że wciąż myśli o zdobyciu korony króla strzelców. Na razie na koncie ma 10. bramek, o cztery mniej niż liderujący Paweł Brożek. Gdyby jednak udało mu się zdetronizować snajpera z Krakowa, to zostałby drugim najskuteczniejszym zagranicznym graczem w historii naszej ekstraklasy.