Reforma rozgrywek 3. ligi? Kluby złożyły wniosek do PZPN-u


Działacze 22 klubów chcą zmiany systemu awansów

25 lipca 2023 Reforma rozgrywek 3. ligi? Kluby złożyły wniosek do PZPN-u

System, w jakim grają drużyny w 3. lidze, nie jest obecnie zbyt atrakcyjny. Rozgrywki podzielone są na cztery grupy, w których gra po 18 zespołów. Ostatecznie do wyższej ligi awansuje tylko zwycięzca swojej grupy. To nie podoba się przedstawicielom części drużyn z czwartego szczebla rozgrywkowego w kraju. Z tego powodu postanowili oni skierować pismo do Polskiego Związku Piłki Nożnej.


Udostępnij na Udostępnij na

Zasady dotyczące awansu z 3. ligi są bardzo proste. Jeżeli zajmiesz 1. miejsce w swojej grupie, przechodzisz poziom wyżej, jeśli nie, spróbuj za rok. Ekipom, które grają dobrze, ale nie udało im się zakończyć rozgrywek na 1. lokacie, pozostaje czekanie na kolejny sezon. Nie podoba się to działaczom 22 drużyn, którzy chcą zmiany takiego stanu rzeczy. Do tego potrzebna będzie reforma systemu awansów.

Propozycja klubów

W piśmie, które zostało wysłane do PZPN-u, przeczytać można, iż przedstawiciele drużyn chcieliby wprowadzenia baraży w 3. lidze już od sezonu 2023/2024. Polegałoby to na tym, że zespoły zajmujące 1. miejsca w swoich grupach awansowałyby bezpośrednio, tak jak to było do tej pory, lecz ekipy z 2. miejsc stworzyłyby drabinkę, w której walczyłyby o jeszcze jedno miejsce uprawniające do gry w wyżej klasie rozgrywkowej. Zwiększyłoby to atrakcyjność ligi, która przy obecnych przepisach nie należy do najbardziej emocjonujących. Przy okazji w piśmie wspomniano, iż oprócz podniesienia prestiżu rozgrywek łatwiej będzie o znalezienie sponsora strategicznego 3. ligi.

– Na razie są warianty przekazane do klubów trzecioligowych, ale nic jeszcze nie jest rozstrzygnięte. Ja mogę bardzo ogólnie powiedzieć, że są to warianty, które przewidują różne możliwości rozgrywek fazy play-off. Biorą pod uwagę tę fazę dla drużyn, które zajmą 2. miejsca w swoich grupach. Cztery zespoły grają fazę play-off i może być tak, że awansuje jeden zespół, a może być tak, że te play-offy będą rozgrywane z drużynami z 2. ligi. Przykładowo część zespołów spadałaby tam bezpośrednio, a część grałaby jeszcze baraże z drużynami z 3. ligi, które zajęłyby 2. miejsca. Tych wariantów jest kilka. My jako kluby trzecioligowe jesteśmy teraz na etapie określenia, za którym wariantem my chcemy pójść, wybierając to systemem demokratycznym.

– Jeżeli będziemy mieli jedno stanowisko, to je zgodnie ze słowną umową, jaką zawarliśmy z Polskim Związkiem Piłki Nożnej, prześlemy i będziemy liczyć na to, że zostanie to wprowadzone jak najwcześniej. Miejmy nadzieję, że ten wariant zostanie wprowadzony nawet w tym sezonie. Oczywiście mamy świadomość, iż te zmiany z racji, że dotykałby 2. ligi, raczej nie będą teraz wprowadzone, ponieważ nie zmienia się zasad w trakcie gry. Nie byłoby to fair w stosunku do klubów drugoligowych, gdyby nagle dowiedziały się już po starcie ligi, że system spadków jest inny niż zaplanowany przed startem rozgrywek – mówi wiceprezes Avii Świdnik ds. sportowych, Radosław Szczerba.

Sprawdzony system

Baraże, których obecnie domagają się przedstawiciele czwartego poziomu rozgrywkowego, zostały wprowadzone w Fortuna 1. Lidze i eWinner 2. Lidze w sezonie 2019/2020. Sprawiło to, że kluby, które zajmowały 5. bądź 6. lokatę, potrafiły ostatecznie awansować. Najświeższym przykładem jest Motor Lublin, który do samego końca walczył o ostatnie miejsce w tabeli dające możliwość udziału w barażach. Następnie w półfinale pokonał Kotwicę Kołobrzeg, a w finale Stomil Olsztyn i tym samym to zespół z województwa lubelskiego gra teraz na zapleczu ekstraklasy.

Wojciech Szubartowski / PressFocus

Takich przykładów jest więcej i pokazały one, że system działa dobrze. Rozgrywki do samego końca potrafiły trzymać w napięciu i przykuwały uwagę fanów. W 3. lidze bywa tak, że na długi czas przed końcem rozgrywek wiadomo już, kto awansuje, i walka w górnej części tabeli toczy się właściwie o nic. Zespoły, które mają dobry skład, infrastrukturę i finanse, mogą mieć duży problem z awansem, gdy do ligi dołącza spadkowicz z trzeciego szczebla rozgrywkowego. I właśnie w tym ma pomóc reforma zaproponowana PZPN-owi.

– Cieszy nas to, że ktoś podjął z nami dialog. Jest inicjatywa, chcemy działać i kluby są zgodne pod tym względem. PZPN przychyla się do naszej prośby, przekazując informację, iż zastanawia się i daje nam pewne warianty. Widać, że coś w tej sytuacji zaczyna się dziać i chcemy doprowadzić to wszystko do końca. Nam wszystkim zależy, aby ta piłka była jak najlepsza w Polsce i na pewno bardziej atrakcyjna, na co pozwoliłaby taka zmiana systemu – dodaje wiceprezes Szczerba.

Ruchy poczynione w tym kierunku

Pismo do Polskiego Związku Piłki Nożnej w sprawie reformy 3. ligi zostało wysłane 28 czerwca 2023 roku i nie było pierwszym wnioskiem skierowanym do PZPN-u. Jak się okazuje, działania w tej kwestii były podejmowane już w poprzednim roku, lecz dopiero teraz sprawa zaczyna nabierać rozpędu.

– Pierwszy pomysły i pierwsza inicjatywa była w zeszłym roku i zainicjował to klub Stal Stalowa Wola. Nie było tam konkretów, a sprawa zakończyła się na wysłaniu pisma, lecz wtedy nie było jakichś jego efektów. Ja, będąc członkiem zarządu Avii Świdnik, poruszyłem ten temat z prezesami klubów trzecioligowych, których znam. Zacząłem w środowisku piłkarskim tę sprawę poruszać, mówiłem o tym, że sam awans jest ograniczony przez to, że na koniec sezonu awansuje tylko jeden zespół z każdej grupy.

– To był pierwszy pełny rok, kiedy Polski Związek Piłki Nożnej objął jurysdykcje nad rozgrywkami 3. ligi, więc jest obecnie szansa, aby PZPN coś w tej kwestii zmienił. Z tego powodu pomysł, żeby to pismo doprecyzować, wskazać różne warianty, rozwiązania i przekazać to do Polskiego Związku Piłki Nożnej na ręce pana prezesa i pana sekretarza. W tym pierwotnym piśmie opowiedziało się ponad 20 klubów za tym, pozostała grupa nie odpowiedziała, ale było to na przełomie czerwca i lipca, czyli okresu urlopowego.

– Jesteśmy bardzo wdzięczni, bo PZPN bardzo szybko zareagował na nasze pismo i skontaktował się bezpośrednio ze mną jako osobą, od której to wyszło, aby umówić takie spotkanie z zarządem Polskiego Związku Piłki Nożnej i porozmawiać o możliwościach, rozstrzygnięciach i pewnych wariantach. Do takiego spotkania doszło kilka dni temu, 20 lipca. Efektem tego było to, iż PZPN przedstawił nam kilka wariantów tych zmian, jak by to wszystko miało funkcjonować. Nie ma decyzji, czy byłoby to od tego sezonu, czy od przyszłego. My cieszymy się, że jesteśmy brani pod uwagę i ten głos klubów trzecioligowych się liczy. Jest to dość liczne grono i do tej grupy dwudziestu paru klubów dołączyło jeszcze kilkanaście nowych.

– Większość klubów trzecioligowych oczekuje takowych zmian, żeby to gardło, mówiąc kolokwialnie, było troszeczkę szersze i żeby zespoły, które zajmą 2. miejsca w swoich grupach, mogły rozgrywać mecze barażowe wewnątrz tej 3. ligi. Wtedy zobaczymy, czy będzie to dodatkowo jeden zespół, czy może nawet dwa zespoły. Oczywiście mamy świadomość, że wpływa to na pewne ruchy w 2. lidze, gdyż wtedy spadałoby z niej troszkę więcej drużyn.

– W przypadku gdyby tam spadało pięć zespołów, to u nas awansowałoby pięć, gdyby tam spadało sześć, to u nas awansowałoby sześć. Byłoby to dobre dla atrakcyjności ligi, żeby była ona bardziej ciekawa pod względem nie tylko sportowym, lecz także marketingowym, wizerunkowym. Również z uwagi na przyciągnięcie potencjalnych sponsorów i partnerów ten ruch jest po prostu korzystny. Bardzo często już w kwietniu, w maju wiemy, kto zdobędzie to 1. miejsce, a cała reszta gra o nic. Byłoby to dużo ciekawsze dla postronnego kibica – twierdzi Radosław Szczerba.

Potencjalne zmiany w 2. lidze

W przypadku, gdyby doszło do zmiany systemu awansów, musiałoby też dojść do zmiany liczby zespołów, które spadałyby z trzeciej klasy rozgrywkowej w Polsce. Na obecną chwilę z rozgrywkami 2. ligi żegnają się drużyny, które na koniec sezonu zajmują cztery ostatnie miejsca w tabeli. Jeśli reforma weszłaby w życie, oznaczałoby to zwiększenie się liczby lokat, których zajęcie powodowałoby spadek ligę niżej.

– Na spotkaniu byli przedstawiciele klubów drugoligowych, lecz nie chciałbym mówić, jakie to były kluby. Przyjmują one argumentację, iż będzie to ciekawsze dla rozgrywek, gdyż tam na dzień dzisiejszy z 18 zespołów spadają cztery, dwa mają bezpośredni awans, a te z miejsc 3.-6. walczą w barażach. Bardzo często jest taka sytuacja, że te drużyny z miejsc 7.-14. grają tak naprawdę o nic. Przez to, że ta rotacja byłaby większa, to do samego końca byłaby walka. My jako kluby trzecioligowe mamy świadomość, że jeśli ten system będzie wprowadzony i będzie spadało więcej zespołów z 2. ligi, to za jakiś czas może którychś z naszych zespołów trzecioligowych się tam znaleźć i wtedy zaakceptuje panujące tam zasady. Wiemy po prostu, że jeśli się tam znajdziemy, to będzie nam trudniej się utrzymać, bo nie będą spadać cztery, ale pięć, sześć drużyn. Akceptujemy to dla dobra ligi i piłki, aby to było ciekawsze, bardziej atrakcyjne i żeby kibice chcieli to oglądać.

– Wiadomo, że 3. liga jest traktowana czasami troszkę marginalnie, bo jest to czwarty poziom rozgrywkowy, lecz patrząc z perspektywy swojego klubu, ale też rozmawiając z prezesami innych drużyn, mamy coraz więcej profesjonalnych zespołów na poziomie trzeciej ligi. Profesjonalnych pod względem organizacyjnym, marketingowym, infrastrukturalnym, sportowym i prawnym. To są już podmioty dobrze zorganizowane, nie gorsze wcale niż kluby drugoligowe. Tych drużyn do awansu, które są poukładane finansowo i organizacyjnie w jednej grupie, jest czasami trzy, cztery do pięciu. Jednak na koniec sezonu awans może zrobić tylko jedna – stwierdza wiceprezes Szczerba.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze