Trener Tottenhamu, Harry Redknapp, uzna ten sezon za udany niezależnie od tego, czy jego zespołowi uda się zająć czwarte miejsce w lidze.

Wieczorem „Spurs” podejmą u siebie Arsenal, mając nadzieję na zmniejszenie czteropunktowej straty do Manchesteru City. „The Citizens” zajmują chwilowo czwarte, ostatnie dające prawo gry w Lidze Mistrzów, miejsce w Premiership, o którego zajęcie walczy też Tottenham.
Zdaniem Redknappa, niezależnie od tego, czy walka ta zakończy się sukcesem, czy niepowodzeniem, ten sezon będzie sezonem udanym:
– Nadal liczymy się w walce o czwarte miejsce, ale jeśli skończymy sezon na piątym miejscu, to nadal będę uważał, że to był udany rok. Spójrzcie na wyniki Tottenhamu w ostatnich 20 latach. Najczęściej kończyli sezon w środku tabeli więc w tym roku zrobiliśmy naprawdę duży krok do przodu. Zespół budujemy przecież dopiero od 18 miesięcy więc to świetny sezon – argumentował.
Trener klubu z White Hart Lane zdaje się nie wierzyć, że jego klub straci nawet piąte miejsce na rzecz Liverpoolu. Nie ma też jednak złudzeń co do pogoni za Manchesterem City:
– Wyprzedzamy Liverpool dwoma punktami rozegrawszy o dwa mecze mniej niż oni. Czy ktoś przewidziałby to na początku sezonu? Manchester City zajmuje czwarte miejsce, ale oni mają prawo tam być, po tym ile wydali pieniędzy na transfery.
– Wyobrażam sobie, że skumulowane zarobki Carlosa Teveza i Emmanuela Adebayora wynosiłyby pewnie ok. 15 milionów funtów rocznie. Umowa z Tevezem kosztowała ich też jakieś 47 milionów funtów. Mają też Roque Santa Cruza za 20 milionów, który nie zawsze gra w pierwszym składzie, bo jest przecież Bellamy. Są więc dobrym zespołem, ale my jeszcze nie złożyliśmy broni – zakończył Anglik.