Real myślami w Barcelonie


23 lutego 2013 Real myślami w Barcelonie

Real Madryt wygrał na wyjeździe z Deportivo 2:1. Bramki dla gości zdobyli Kaka i Higuain. Zwycięstwo przyszło jednak w trudach, a gracze z Madrytu zdawali się dzisiaj być myślami w Barcelonie. Deportivo zagrało na tyle, na ile mogło. Na pewno w wysokiej formie są obaj napastnicy, „Riki” oraz Pizzi.


Udostępnij na Udostępnij na

Real Madryt zaczął mecz w składzie odbiegającym od normy. Od pierwszych minut nie zagrali Oezil, Xabi Alosno i co najważniejsze Cristiano Ronaldo. Nie zmieniło to jednak w żaden sposób tego, że to goście byli zdecydowanymi faworytami meczu.

Gonzalo Higuain strzelił zwycięską bramkę
Gonzalo Higuain strzelił zwycięską bramkę (fot. Marca.com)

Pierwszy strzał oddali w 4. minucie gospodarze. Abel Aguilar kopnął piłkę zza pola karnego w środek bramki. Zdecydowanie groźniejszą akcję stworzył Juan Carlos Valeron, który strzelał z ostrego kąta niecałe 60 sekund później. Diego Lopez musiał łapać futbolówkę na raty. W 15. minucie Di Maria strzałem z wolnego mógł dać prowadzenie przyjezdnym, ale Aranzubia wybił piłkę na rzut rożny.

Po dwudziestu minutach obraz gry nie zmienił się znacząco. Deportivo atakowało sporadycznie, żeby nie narazić się na kontry i zostawiło pole gościom, którzy w ataku pozycyjnym nie radzą sobie zbyt dobrze. Grę drużyny z Madrytu próbowali uporządkować Modrić i Kaka, ale ich starania spełzły na niczym przy skutecznej obronie gospodarzy. Graczom z Galicji chyba bardziej zależało na korzystnym rezultacie. W 31. minucie szansę na objęcie prowadzenia zmarnował „Riki”, którego mocny strzał wylądował na trybunach. Minutę później na bramkę Diego Lopeza uderzał Pizzi, a piłka nieznacznie minęła lewy słupek. Co się odwlecze, to nie uciecze: trzy minuty później doskonałe prostopadłe podanie w polu karnym przyjął „Riki” i lewą nogą uderzył przy krótszym słupku tak, że madrycki golkiper nie miał szans.

Goście mogli wyrównać szybko, jednak Di Maria strzelił prosto w bramkarza. Pod koniec pierwszej połowy fenomenalnym rajdem popisał się Pizzi, który wszedł w pole karne Realu jak w masło, ośmieszając Pepe i Carvalho, a jego strzał z linii bramkowej musiał wybijać Marcelo. Szansę na podwyższenie wyniku mieli jeszcze „Riki” i Gama. Piłkarze z Madrytu w pierwszej połowie zagrali sennie i nie stworzyli sobie żadnej setki. Kontry gospodarzy z kolei okazały się na tyle groźne, że po 45 minutach to oni schodzili na przerwę w lepszych nastrojach.

Real Madryt po przerwie wyszedł zmotywowany. W odstępie kilku minut dwie okazje do zdobycia bramki miał Callejon, jednak obrońcy rywala szybko sobie z nim poradzili. Hiszpan oddał trzeci niecielny strzał z główki po dośrodkowaniu Kaki. W 53. minucie Modrić dośrodkował piłkę do wchodzącego w pole karne Marcelo, który strzelił prosto w Kakę – obrońcę Deportivo. Parę minut później sędzia nie zauważył ewidentnego zagrania ręką defensora gospodarzy po rajdzie Modricia.

W 57. minucie Jose Mourinho dokonał aż trzech zmian. Na boisko weszli Oezil, Khedira oraz Cristiano, zmieniając odpowiednio Marcelo, Essiena i Modricia. Gospodarze jeszcze bardziej się cofnęli, jednak ich kontry były nadal zabójcze. W 73. minucie Angel Di Maria zagrał do Kaki przed polem karnym, a ten, nie zastanawiając się długo, strzelił technicznie tuż obok prawego słupka. Wynik się wyrównał. W 78. minucie Real mógł wyjść na prowadzenie. Cristiano Ronaldo okiwał dwóch obrońców i strzałem z ostrego kąta chciał zaskoczyć Aranzubię. Ten musnął futbolówkę, która minęła bramkę. Dwie minuty przed zakończeniem spotkania Kaka podał prostopadle do wbiegającego w pole karne Ronaldo, który asystował Gonzalo Higuainowi. Argentyńczyk właściwie przyłożył nogę i trafił do pustej bramki. Przed końcem spotkania to Real wyszedł na prowadzenie.

Real Madryt wygrał na wyjeździe 2:1, jednak to zwycięstwo musiał wyszarpać w samej końcówce. Goście w drugiej połowie zagrali całkiem inaczej niż pierwszej, do czego na pewno przyczyniły się zmiany. Po raz kolejny jednak zawodnikom puściły nerwy. Angel Di Maria w 90. minucie dostał dwie żółte kartki, przez co wyleciał z boiska przed czasem. Może dziwić to w sytuacji, kiedy drużyna z Madrytu wyszła już na prowadzenie. Zawodnicy Deportivo rozegrali dobry mecz. Nie mieli zasobów, aby nawiązać równorzędną walkę z faworytem. Grali jednak z poświęceniem i jeżeli będą tak walczyć w innych spotkaniach, być może zdołają się utrzymać.

Komentarze
~pieta (gość) - 11 lat temu

jak real przegra z depottivo to będzie sensacja i
ciekawe copa del rey na camp nou

Odpowiedz
~KaS (gość) - 11 lat temu

Real wygra

Odpowiedz
E123 (gość) - 11 lat temu

Chyba śnisz :D Jesteśmy lepsi w tym meczu ;) Riki i
Pizzi jak na tą chwilę fenomenalnie ;) Będzie
kolejne zwycięstwo nad Realem na Riazor + dokładamy
cegiełkę do muru, który jest nam potrzebny, aby
pozostać w La Lidze ;)

Odpowiedz
E123 (gość) - 11 lat temu

No nic...2 połowa znacznie gorsza i muszę odwołać
wcześniejsze słowa :/ No ale z taką grą, jak z 1
połowy, to jestem pełen nadziei na pozostanie w PD
;)

Odpowiedz
~przemo (gość) - 11 lat temu

Segunda wita Depor choć ich lubie i cenie Valerona .
Sezon 2003/2004 bodajże Liga Mistrzów i
spektakularne zwycięstwo z Milanem

Odpowiedz
~real (gość) - 11 lat temu

i sen deportivo minął

Odpowiedz
szwajc1212 (gość) - 11 lat temu

Nie wiem co "jara" Argentyńczyk , ale zmieni
dostawce . Depor nie zasłużyło na porażkę w tym
meczu . Arbeloa to kosmita co powinien śpiewać "
dary losu " z przygłupami w jakimś programie
muzycznym . Real zawsze bez Alonso jak bez głowy !
Bez ładu , składu i pomysłu na grę !

Odpowiedz
Bertho (gość) - 11 lat temu

Zaskoczył mnie dziś Kaka. Fajną brameczkę
władował. Na najważniejsze spotkania sezonu może
być ważnym ogniwem zespołu.
Napastnik ? Kto to jest moge sie zapytać. Czemu nie
grał Morata dziś ?

Dziękuje. Mecz do zapomnienia. Jedyne co chce
zapamiętać to to co w tytule.

Odpowiedz
~One Direction (gość) - 11 lat temu

Fajnie że Kaka ostatnimi czasy gra i wpisuje się na
liste strzelców. Pewnie w sporym stopniu jest to
uwarunkowane tym że już za chwlie Real zmierzy się
z Barceloną ale fajnie ze jeżeli w ogóle gra to
nie jest tylko statysta. Poziom sportowy rywala jest
jaki jest, ale Kaka pokazuje sie z dobrej strony. I
niech w końcu się spakuje i odejdzie z Madrytu do
klubu w którym nie bedzie grał tylko dlatego ze
inni zawodnicy maja troche wiecej luzu przed
ważniejszymi meczami w sezonie.
Szkoda tylko że w takich meczach Mou nie daje
więcej szans na gre młodzieży. I tak jak
wspomniał mój poprzednich: gdzie Morata, gdzie Jese
czy chociażby Czeryszew. Myślę że warto bardziej
ogrywac takich zawodników.

Odpowiedz
~!!! (gość) - 11 lat temu

Słaby mecz i to nawet bardzo ...

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze