Raport Euro 2012: Ukraińskie opóźnienia


Przygotowania do EURO 2012 w naszym kraju przebiegają do tej pory bez większych zgrzytów. Warto więc spojrzeć na to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą. Tam sytuacja jest zgoła inna. Zawirowania polityczne, kryz gospodarczy i różnorakie problemy mocno spowolniły działania Ukraińców. Nie tak dawno kraj ze stolicą w Kijowie odwiedził osobiście Michel Platini, który miał za zadanie na własne oczy przekonać się jak wygląda stan przygotowań do imprezy. Francuz odwiedził wszystkie miasta, w których ma odbyć się EURO. Wnioski, które wyciągnął z tej wizyty nie mogą nikogo napawać optymizmem. Mimo iż bardzo chwalił doniecki stadion Donbas Arene, to ogół wypowiedzi prezesa UEFA był zdecydowanie krytyczny.


Udostępnij na Udostępnij na

We Lwowie stwierdził, że nie jest zadowolony z tempa budowy stadionu, dodając, iż utrzymując obecne organizatorzy może zdążą na 2013 rok. W Doniecku problem stanowi brak lotniska i zbyt mało miejsc hotelowych. Mówiąc o Kijowie, Platini wręcz grzmiał stwierdzając, że stadion narodowy w stolicy musi zostać ukończony do końca czerwca przyszłego roku, gdyż w innym wypadku Ukraina straci prawa organizacji. Jedynie w Charkowie działania przebiegają zgodnie z planem i nikt nie ma zastrzeżeń, co do tego miasta.

Są pewne trudności, ale jest też wzajemne zaufanie – stwierdził szef UEFA, mówiąc ogólnie o Ukrainie.

Uspokajał też prezydent naszych sąsiadów, Wiktor Janukowycz:

Takie zadanie sobie postawiliśmy i wykonamy je. Rozpracowuję projekty związane z mistrzostwami w taki sposób, aby każde z zadań realizowane było pod moim osobistym nadzorem – oświadczył.

Zyski z Euro dla UEFA

Adam Olkowicz, wiceprezes PZPN i dyrektor turnieju Euro 2012 w Polsce stwierdził, że polski rząd nie ma najmniejszych szans na bezpośrednie zyski z organizacji tego turnieju w granicach naszego kraju. Większość przychodów ma trafić do kas UEFA, a jedynie marginalna ich część dotrze na konta PZPN-u. Według informacji Polskiego Radia Euro chodzi o kwotę 13 mln euro, zwrot kosztów działalności spółki EURO 2012 i 20 mln złotych dotacji na siedzibę związku. Olkowicz obiecuje, że nikt tych pieniędzy nie weźmie „do kieszeni”, a zostaną one rozdysponowane na cele rozwoju polskiej piłki nożnej. O dokładnym określeniu, kto dostanie te pieniądze zdecyduje zarząd PZPN-u. Jedyne zyski na jakie może liczyć skarb państwa to szeroko pojęta promocja Polski w świecie i kwoty jakie „zostawią” w naszym kraju kibice, którzy zjadą się z całej Europy. Szacowane przychody z praw telewizyjnych, sprzedaży licencji i od oficjalnych sponsorów mają sięgnąć sporo ponad miliard euro.

Pójść za ciosem, Euro 2013 w Polsce?

Apetyty polskich działaczy nie sięgają jedynie już przyznanego nam turnieju, Euro 2012. Decydenci naszej piłki nożnej mają też chrapkę na organizację Mistrzostw Europy kobiet w 2013 roku! Konkurentami Polski mają być: Hiszpania, Holandia, Bułgaria, Szwajcaria i Szwecja.

Zobaczymy, co z tego wyniknie. Na razie musimy walczyć o awans do finałów MŚ, bo przecież wyniki reprezentacji też się będą przy podejmowaniu decyzji liczyły – powiedział trener reprezentacji Polski, Robert Góralczyk, którego podopieczne są na najlepszej drodze do wywalczenia awansu do MŚ 2011.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze