Piłkarz reprezentacji Rumunii, Mirel Radoi, w meczu z Włochami doznał urazu twarzy. W związku z tym Mistrzostwa Europy dla niego prawdopodobnie się zakończyły.
Urazu pomocnik 'Tricolorii’ doznał po zderzeniu się głowami z…kolegą z kadry, Razvanem Ratem.
„Powiedziano mi, że to poważny uraz.”, mówi selekcjoner reprezentacji Rumunii, Victor Piturca. „Prawdopodobnie ma uraz oka i złamany nos. Nie wiem, czy będzie mógł jeszcze zagrać na Euro.”

Twarz piłkarza Steauy Bukareszt po jego zejściu z boiska została obłożona bandażami, więc nie sposób było ocenić, na ile poważnego doznał urazu. Niewykluczone, że oprócz zlamanego nosa ma też pękniętą kość policzkową i w związku z tym będzie potrzebował operacji.
Z kolei współsprawca urazu Radoi, Razvan Rat, grał dalej z opatrunkiem na czole, który w drugiej połowie zaczął się odklejać, gdy krew płynęła z twarzy rumuńskiego defensora.
Rumunia jest jak dotąd czarnym koniem turnieju. Podopieczni Victora Piturki zremisowali kolejno z Francją i Włochami. Przy remisie w meczu między tymi dwiema ekipami w trzeciej kolejce gier, również remis wystarczy im do niespodziewanego awansu do ćwierćfinału Mistrzostw Europy kosztem finalistów ostatnich Mistrzostw Świata.