Azjatyckie Mistrzostwa Świata już na dobre za nami, ale niektórym osobom utkwiły na tyle w pamięci, że postanowili o tym napisać, ale nie tylko w formie prasowego artykułu, a w książkowej oprawie. Znakomity dziennikarz "Przeglądu Sportowego" i komentator stacji Polsat, Roman Kołtoń, postanowił uwiecznić swoje wspomnienia z koreańsko-japońskiego turnieju przez opublikowanie książki, której celem jest ukazanie prawdy.
Prawdy o tym, co zdarzyło się na boiskach dalekiego wschodu i poza nimi. Długo rozmawiałem z autorem, gdy zdecydował się na napisanie tej książki. Pytań było wiele, dyskusja żywa – a czy to komu potrzebne? Po co wracać do przeszłości? Można kogoś skrzywdzić… Upór autora był jednak bardzo duży i tak powstała ta pozycja. Jest to jedna z prawd – widziana oczyma redaktora Kołtonia. Można się z nią zgadzać lub nie, można mieć odmienne zdanie, można inaczej interpretować zdarzenia, inne wnioski wyciągać. Prawda jest jednak taka, że od finałów mistrzostw świata w Azji minął rok i jest to jedyna próba analizy tego, co się zdarzyło. Polska piłka nie będzie ani lepsza, ani gorsza dzięki tej książce. Dyskusji będzie jednak bardzo wiele, a przecież o to chodziło autorowi.
„Prawda o reprezentacji – Korea i nie tylko” to pytania i szukanie odpowiedzi na najbardziej palące kwestie. W 1986 roku Zbigniew Boniek i Antoni Piechniczek, wielki zawodnik i wielki trener, rzucili klątwę na polski futbol.
Na gorąco po meczu z Brazylią w finałach mistrzostw świata w Meksyku prorokowali, że Polska na następny start w takiej imprezie poczeka dwadzieścia lat. Ostatecznie czekaliśmy szesnaście lat, ale klątwa jakby dalej trwała!
