Trener Portugalczyków odetchnął z ulgą. Po przekonującym zwycięstwie z Koreą Północną jego zespół jest bardzo bliski awansu do kolejnej rundy.
Spotkanie z Azjatami miało być dla Portugalii ciężką przeprawą. I było, ale tylko w pierwszej połowie. W drugiej części gry piłkarze z południa Europy niczym huragan albo potężne tsunami roznieśli Koreańczyków. Z postawy zespołu zadowolony był trener, Carlos Queiroz. – To był fantastyczny pokaz futbolu. Oglądaliśmy piękne bramki, wspaniałe akcje. Czego chcieć więcej? – mówił po meczu.
– Potrzebowaliśmy momentu takiego jak ten, momentu dobrej gry. Dał on nam wiarę we własne umiejętności i pewność, że możemy być jeszcze silniejsi niż dotychczas – powiedział Queiroz.
Trener reprezentacji Portugalii próbował tonować nastroje mówiąc, iż mimo wysokiego wyniku, jego drużyna nic jeszcze nie zdobyła. Zaznaczył, że gra toczy się dalej, a jego podopieczni nie mogą dać wybić się z rytmu. – Tak naprawdę nic jeszcze nie zdobyliśmy. Teraz skupiamy się tylko na meczu z Brazylią oraz na awansie do kolejnej rundy. Mam jedynie nadzieję, że w każdym następnym spotkaniu pokażemy tyle ambicji co dziś – dodał.
Selekcjoner pochwalił cały zespół. Przyznał jednak, że na szczególne wyróżnienie zasłużył sobie Tiago, strzelec dwóch bramek.
Po dwóch meczach Portugalia zajmuje drugie miejsce w grupie G i jest bardzo bliska awansu do 1/8 finału. Rozgrywki grupowe podopieczni byłego asystenta sir Alexa Fergusona zakończą pojedynkiem z Brazylią.