Puchar UEFA: Walkę o bilet do Glasgow czas zacząć!


Pierwsze półfinałowe mecze o Puchar UEFA będą rozgrywane tylko w Hiszpanii. Czy finał w szkocki zdominują piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego? Taki scenariusz na pewno nie byłby dużą niespodzianką, lecz przedstawiciel "Reszty Europy" - Werder Brema, tanio skóry nie sprzeda!


Udostępnij na Udostępnij na

Niemiecki rodzynek

Werder Brema to przysłowiowy rodzynek w półfinałowym, hiszpańskim cieście o nazwie Puchar UEFA. Podopieczni Thomasa Schaafa stają przed bardzo trudnym zadaniem pokonania Espanyolu Barcelona.

Gracze ze stolicy Katalonii nie przegrali w tym meczu żadnego meczu na własnym boisku. Mało tego! Wszystkie wygrali, w dodatku strzelając szesnaście goli, tracąc zaledwie cztery. Co przemawia w takim razie na korzyść piłkarzy z Niemiec? Przede wszystkim to, że umieją grać mecze wyjazdowe. W Bundeslidze na 14. spotkań nie rozegranych na własnym boisku bremeńczycy polegli tylko dwa razy. Atutem Werderu jest również umiejętność asekuracyjnej gry, co Klose i spółka udowodnili w meczach z AZ Alkmaar.

Za Espanyolem przemawia przede wszystkim wspomniana wyżej siła ofensywna, bo gorzej jest z defensywą. W ćwierćfinałowym spotkaniu z Benficą Lizbona piłkarze z Barcelony prowadzili już 3:0, by ostatecznie stracić dwa gole i z drżeniem nóg jechać do Portugalii. Tam jednak udało się wywieźć bezbramkowy remis i awans do 1/2. Do argumentów przemawiających „za” Hiszpanami należy dodać również atut własnego boiska i powrót do składu Ludovica Delporte, a także Patxia Puñala.

Werder Brema wystąpi prawdopodobnie osłabiony, ponieważ odnowiła się kontuzja Tima Borowskiego. „To dla mnie szok. Po meczu z Alkmaar czułem się doskonale, liczyłem na dobrą grę do końca sezonu. Teraz nie wiem, co dalej” – mówił pomocnik reprezentacji Niemiec.

Dla lepszej rywalizacji, dobrze byłoby gdyby do finału awansował Werder, ale tak jak w zawsze w sporcie, tak i tutaj, powinien wygrać lepszy. Warto dodać, że delegatem UEFA na to spotkanie będzie prezes PZPN-u – Michał Listkiewicz.

Typ iGola(pierwsze spotkanie): 1

Przeklęte El Sadar

Gdyby w półfinale Pucharu UEFA, Osasuna- Sevilla padły dokładnie takie same rezultaty jak w Primera Division, to w finale tych rozgrywek znaleźliby się Andaluzyjczycy, którzy wygrali u siebie 2:0, zaś w Pampelunie zremisowali 0:0. Ale do meczów ½ finału PU podopieczni Jose Manuela Zigandy przystąpią z jeszcze większą koncentracją niż do potyczek w La Liga. 

W poprzednim sezonie, zespół z El Sadar był rewelacją Primera Divison, zajmując w niej 4. miejsce. Teraz Osasuna nie ma szans na powtórkę tego rezultatu. W tabeli La Liga jest dopiero 13., nie gra również już w rozgrywkach Copa del Rey. Jedyna szansa na to by występować w europejskich pucharach w przyszłym sezonie, to zdobycie Pucharu UEFA, ale to również nie będzie łatwe. 

Tym bardziej, że ten sam cel przyświeca drużynie Juande Ramosa. Prowadzona przez niego Sevilla, wygrała Puchar UEFA w zeszłym sezonie, ale Andaluzyjczycy chcą go zdobyć ponownie, tym bardziej, że ta sztuka jeszcze nikomu w historii się nie udała. Dani Alves i spółka mają więc ogromną szansę na to, by złotymi zgłoskami zapisać się w annałach PU. Cel ten jest dla ekipy ze stadionu Jose Marii del Nido tak wielki, że ta definitywnie zrezygnowała już z walki o mistrzostwo Hiszpanii (brak zwycięstw w trzech ostatnich meczach w lidze hiszpańskiej), mimo, że jej starta do lidera Primera Division, Barcelony jest niewielka. Prawdopodobnie również Sevilla, choć jest już niemal pewna awansu do finału, odpuści również Puchar Króla. 

Co ciekawe, w ostatnich 10 spotkaniach Osasuny i Sevilli w La Liga, drużyna z Andaluzji wygrywała tylko trzy razy. Zespół z Pampeluny z kolei triumfował cztery razy, trzy raz wynik meczu był nierozstrzygnięty. A jak będzie w tym dwumeczu? Pierwszy mecz odbędzie się na El Sadar, gdzie Sevilla jeszcze nigdy nie wygrała z Osasuną! Co ciekawe, w Sewilli piłkarzom z Pampeluny zdarzało się już zwyciężać. Czyżby więc ten półfinał miał zakończyć się niemałą niespodzianką? Historia pokazuje, że takowa jest bardzo prawdopodobna.

Typ iGola: x

Tomasz Banasiuk
Maciej Kanczak

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze