W środę poznaliśmy drugiego finalistę Pucharu Rosji. Sprawdziły się przewidywania bukmacherów i na Łużnikach z Rubinem Kazań zmierzy się CSKA Moskwa. Podopieczni Zico już drugi raz w tym tygodniu pokonali Dynamo. Tym razem przyszło im to o wiele trudniej, a o wyniku spotkania rozstrzygnęła seria rzutów karnych.
Zdecydowanym faworytem starcia na Arena Chimki byli „Wojskowi”. Praktycznie wszystkie argumenty przemawiały za nimi. W lidze prezentowali się lepiej, czego dowodem była pozycja wicelidera tabeli Premier Ligi. „Biało-niebiescy” ostatnio nie radzili sobie najlepiej, a w krajowym pucharze mieli sobie powetować niepowodzenia. Podopiecznymi Andrieja Kobieliewa kierowała głównie żądza rewanżu za niedzielną potyczkę w Chimkach, kiedy przegrali z aktualnymi wicemistrzami kraju 1:2. Na początku meczu obie drużyny, choć organizowały akcje ofensywne, zbytnio sobie nie zagrażały. Po początkowym okresie lekkiej przewagi Dynama inicjatywę przejął CSKA. W 16. minucie Wasilij Bieriezucki miał dwie świetne okazje do wyprowadzenia swojej drużyny na prowadzenie. Najpierw w świetnym stylu jego główkę obronił Władimir Gabułow, a dobitka nogą okazała się niecelna. Szczególnie aktywny wśród graczy Zico był Ouwo Moussa Maazou. Jednak jego dośrodkowania nie docierały do partnerów. Po 28 minutach powinno być już 1:0. Tym razem pecha miał Caner Erkin. Dostał on świetne podanie od Vagnera Love, wbiegł w pole karne minął Gabułowa, ale źle wyprowadził sobie piłkę, przez co jego strzał z ostrego kąta rzutem rozpaczy obronił golkiper gospodarzy. Jego kolegów z drużyny stać było tylko na nieliczne ataki, które padały łupem defensywy CSKA. Na 300 sekund przed końcem pierwszej połowy Władimir Granat nieprzepisowo powstrzymał w polu karnym Daniela Carvalho. Sędzia Almir Kajumow odgwizdał rzut karny, który na bramkę zamienił Vagner Love. Wynik 1:0 utrzymał się do przerwy.

Już na początku drugiej połowy najlepszy strzelec „Wojskowych” mógł zdobyć swojego drugiego gola, ale jego uderzenie sparował Gabułow. W odpowiedzi minimalnie niecelnie z dziesięciu metrów strzelał Aleksandr Dimidko. W chwili, gdy Dynamo zaczynało nabierać pewności siebie, goście podwyższyli prowadzenie. Nie mający szczęścia w pierwszej połowie do dośrodkowań Maazou tym razem uczynił to tak precyzyjnie, że Jurij Żyrkow nie miał żadnych problemów z umieszczeniem futbolówki w siatce. Zaraz po tym szczęście miał Igor Akinfiejew, kiedy to piłka po strzale Aleksandra Denisowa zatrzymała się na słupku. Po kolejnym takim zrywie „Biało-niebieskich” ponownie do głosu doszli przyjezdni dążący do kolejnych goli. Mógł on paść po akcji Jewgienija Ałdonina z Maazou, ale Nigeryjczyk z niewygodnej pozycji nie trafił do siatki. Andriej Kobieliew postanowił ustawić swój zespół bardziej ofensywnie, zmieniając obrońcę Granata na napastnika Fiodor Smołow. Zaraz po tym Gabułow świetnie w sytuacji sam na sam powstrzymał Ałdonina. Wraz z upływającym czasem ataki Dynama stawały się coraz rozpaczliwsze. Po faulu na Aleksandrze Kokorinie z rzutu wolnego z 20 metrów uderzał Dmitrij Kombarow, ale trafił w mur. Na 240 sekund przed końcem trybuny w Chimkach ożyły, gdy pięknym uderzeniem zza pola karnego popisał się Dmitrij Chochłow. Podopieczni Zico oddali przeciwnikom inicjatywę, czekając na końcowy gwizdek. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry, wprowadzony w drugiej połowie na boisko, Elvir Rahimić powalił Smołowa w polu karnym. Almir Kajumow ponownie wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Aleksandr Kierżakow i nie zmarnował okazji. Chwilę później mecz się skończył i sędzia zarządził dogrywkę.
W pierwszych dodatkowych piętnastu minutach niewiele się działo. Obie drużyny grały ostrożnie, starając nie narazić się na kontratak. Niecelnie uderzył Kokorin, a strzał Ałdonina udanie sparował Gabułow. Tuż przed końcem pierwszej połowy dogrywki dośrodkowania Carvalho nie wykorzystał Siergiej Ignaszewicz. Na ostatni kwadrans Zico zdecydował się desygnować do gry potrafiącego przechylić szalę zwycięstwa na korzyść swojego zespołu Tomasa Necida. Ta część meczu zaczęła się od złapania na spalonym Smołowa. Zaraz po złym podaniu Carvalho CSKA mógł rozstrzygnąć mecz. Vagner podał do Żyrkowa, który świetnie w polu karnym wypatrzył Necida. Czech miał na bucie piłkę meczową, ale świetnie spisał się Gabułow. Nieco później w „szesnastce” Akinfiejewa padł Kierżakow, ale sędziowski gwizdek milczał. Tuż przed końcowym gwizdkiem Dynamo miało okazję z rzutu wolnego. Zamieszanie w polu karnym CSKA nie przyniosło gospodarzom korzyści bramkowej, więc sędzia zarządził konkurs jedenastek.

W pierwszych ośmiu przypadkach piłkarze się nie mylili. Potem doszło do pomyłek, ale zdarzyły się w jednej parze. W ósmej serii strzałów Akinfiejew obronił strzał Kokorina. Przed ogromną szansą stanął Wasilij Bieriezcuki. Nie pomylił się i „Wojskowi” staną do ostatecznej walki o obronę Pucharu Rosji przeciwko aktualnym mistrzom. Dynamo było blisko, a jednak tak daleko. Teraz pozostała mu walka w lidze i w sierpniowych kwalifikacjach Ligi Mistrzów.
Dynamo Moskwa – CSKA Moskwa 2:2 (0:1), karne 5:6
0:1 Vagner Love (40′, karny), 0:2 Żyrkow (53′) 1:2 Chochłow (86′), 2:2 Kierżakow (90’+3, karny)
karne: 1:0 Kierżakow, 1:1 Carvalho, 2:1 Dmitrij Kombarow, 2:2 Vagner Love, 3:2 Kołodin, 3:3 Żyrkow, 4:3 Wilkshire, 4:4 Ignaszewicz, 4:4 Chochłow, 4:4 Necid, 5:4 Smołow, 5:5, Szcziennikow, 5:5 Dimidko, 5:5 Ałdonin, 5:5 Kokorin, 5:6 Wasilij Bieriezucki.
żółte kartki: Granat, Wilkshire i Denisow (Dynamo) oraz Rahimić, Erkin, Semberas, Ałdonin i Żyrkow (CSKA)
Dynamo: Gabułow – Granat (64′, Smołow), Kowalczyk, Wilkshire, Kołodin, Dimidko, Dmitrij Kombarow, Chochłow, Denisow, Kokorin, Kierżakow
CSKA: Akinfiejew – Wasilij Bieriezucki, Ignaszewicz, Semberas, Erkin (80′, Szcziennikow), Żyrkow, Carvalho, Ałdonin, Mamajew (106′, Necid), Maazou (73′, Rahimić), Vagner Love
Brawo CSKA!!!! Oby finał na Łużnikach 31 maja był
wygrany przez graczy Zico.
oby ?! napewno wygraja o to sie postara vagner love
puchar rosji dla cska w tym roku ! tylko szkoda ze
mecz bedzie z rubinem a nie z fk moskwa ale coz......