AS Roma na kolanach! Sampdoria pokazała dziś charakter i pokonała wyżej notowanych rywali 2:1. Dla rzymian porażka oznacza pożegnanie się z pierwszym miejscem. Na tę pozycję powrócił Inter Mediolan.
Początek spotkania nie zapowiadał takiego scenariusza. Wszystko układało się po myśli rzymian. „Giallorossi” otworzyli wynik spotkania już w 14. minucie. Autorem bramki był Francesco Totti, który wykorzystał precyzyjne zagranie Mirko Vucinicia. Ta bramka była ukoronowaniem dobrej gry Romy. Po chwili kibice znów zachwycali się akcją Totti – Vucinić. Czarnogórzec z łatwością ograł dwóch rywali i wyłożył swojemu partnerowi piłkę jak na tacy. Włoski napastnik w sytuacji sam na sam z bramkarzem trafił futbolówką w słupek. Jeszcze przed przerwą Vucinić oddał strzał z dystansu, ale paradą wysokiej klasy popisał się Marco Storari. Po 45 minutach Roma w pełni zasłużenie prowadziła z Sampdorią.

Luigi Del Neri musiał przeprowadzić męską rozmowę ze swoimi zawodnikami. „Blucerchiati” z impetem rozpoczęli drugą odsłonę meczu. Już w 54. minucie udało im się doprowadzić do remisu. W polu karnym Romy szalał Antonio Cassano, który popisał się precyzyjnym dośrodkowaniem. Piłka trafiła wprost na głowę Pazziniego. Były gracz Fiorentiny wiedział, co z taką sytuacją zrobić. Gol obciąża konto Julio Sergio, który przepuścił piłkę miedzy nogami. Sampdoria sprawiała wrażenie zadowolonej z remisu. Jej ataki były sporadyczne. To Roma musiała ten mecz wygrać. Nic dziwnego, że Claudio Ranieri zdecydował się wprowadzić Toniego i zagrać va banque. Wejście włoskiego napastnika rozruszało nieco formację ofensywną rzymian. „Giallorossi” przeprowadzili kilka ładnych akcji. Jednak żadna z nich nie została przypieczętowana bramką. Stare porzekadło głosi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Na indywidualną akcję zdecydował się Mannini. Skrzydłowy dograł piłkę w polu karnym wprost pod nogi Pazziniego. Napastnik po raz drugi w tym meczu pokonał Julio Sergio. Roma starała się jeszcze odwrócić losy rywalizacji, ale jej akcje były nerwowe, co nie stwarzało problemów w ich destrukcji.
„Giallorossi” przegrali pierwsze ligowe spotkanie od 28 października. Co prawda każda passa się kiedyś kończy, ale ta dla rzymian skończyła się w najgorszym z możliwych momentów. Kiedy kibice uwierzyli, że scudetto jest w zasięgu rąk, to Sampdoria prawdopodobnie pozbawiła ich złudzeń. Na trzy kolejki przed końcem to Inter jest liderem. „Nerazzurri” nie mają trudnego terminarzu i wiele wskazuje na to, że uda im się obronić tytuł. Roma zrobi wiele, aby wrócić na pierwsze miejsce. Tylko jak to zrobić? O to już się będzie martwił wiecznie drugi Claudio Ranieri.
Dramat... prowadzili 1:0, a tutaj porażka i to u
siebie. Scudetto chyba już nie dla nich..
To horror merdadoria przybliża się do czwartego
miejsca .Nie rozumiem jak roma mogła zlekceważyć
drużynę ze stadionu merdassi. Za karę z całego
serca życzę "cygance" aby nie zdobyła tytułu.
Jest jeszcze nadzieja ,że 4 miejsce zajmie ktoś
inny np. Palermo. Awans merdadorii do Ligi Mistrzów
obniżyłby poziom elitarnych rozgrywek. Jestęm
dobrej jednak myśli ,merdoi się rok temu nie udało
,więc ich wielki sojusznik z którym dzięlą
stadion powinien też awansować jedynie do ligi
europejskiej.