Prosto z Wysp III: Kapitan Fabiański


Łukasz Fabiański po raz pierwszy po transferze do Arsenalu Lodyn stanął między słupkami bramki „Kanonierów”. Zaliczył 45. minut sparingowego meczu z Barnet, wygranego przez jego drużynę 2:0.


Udostępnij na Udostępnij na

I może nie byłoby w tym nic dziwnego, że bramki nie puścił, jednak bardzo spodobał mi się jego styl bronienia. Robił to niezwykle agresywnie, jak przystało na Premiership, często rzucając się pod nogi napastnikom przeciwników. Trener bramkarzy naszej reprezentacji twierdzi, że wcale nie jest powiedziane, że Fabiański jest skazany w tym sezonie na ławkę rezerwowych. Nie wykazuje żadnej tremy a jego umiejętności, zważywszy na tak młody wiek, są ogromne. Nadmienię jeszcze, że w wyżej wymienionym sparingu Łukasz Fabiański był przez chwilę nawet kapitanem Arsenalu (!), opaskę podarował mu schodzący z boiska Kolo Toure, który po meczu twierdził, że to Łukasz najbardziej na to zasługiwał. Nic dodać, nic ująć – oby tak dalej!

A nasz drugi bramkarz (już nie z Premiership), czyli Jerzy Dudek wreszcie zakończył swoistą telenowelę ze swoim udziałem i zmienił klub. I to nie na byle jaki, a na Real Madryt. I można dalej dogryzać byłemu golkiperowi reprezentacji, że ostatnią część kariery siedzi na ławkach dorabiając do emerytury. Jednak który Polak może pochwalić się w swojej karierze grą w takich klubach, jak Feyenoord, Liverpool czy Real Madryt? Należy do tego dodać jeszcze wygranie Ligi Mistrzów, w której nasz „Dudzio” dorzucił parę sporych cegiełek.

W Realu skazany jest na bycie rezerwowym, bowiem Iker Casillas jest i bramkarzem zwyczajnie lepszym i bardziej wytrzymałym. Szansą dla Dudka jest więc gra w Pucharze Króla, gdzie tam dają Hiszpanowi odpocząć. No ale Jurek nie przychodzi do „Królewskich” po to, żeby regularnie grać…

Na przestrzeni ubiegłego tygodnia w Los Angeles zaprezentowany został David Beckham. O dziwo, numer, jaki dostał, to nie siódemka, a „23”, a więc ten, z którym grał w Realu trochę z konieczności. Jak sam podkreśla, przejście do MLS jest dla niego… największym wyzwaniem w karierze. No tak, utrzymać formę grając na co dzień z przeciętnymi kopaczami będzie bardzo trudno. Ale i do tego „Becks” jest optymistą: – Myślę, że futbol w USA może być równie silny, jak wszędzie na świecie i jestem bardzo dumny, że będę częścią tego futbolu przez najbliższe pięć lat, a może i później. Grałem w barwach dwóch największych klubów świata, Manchesterze United i Realu Madryt, w reprezentacji mojego kraju 11 lat i nadal. Zawsze poszukiwałem nowych wyzwań i ekscytujących celów w życiu. Zawodnik z jedną krótszą nogą zadebiutuje prawdopodobnie w towarzyskim meczu z Chelsea 21. lipca.

Wydarzeniem ostatniego roku w Orange Ekstraklasie była afera korupcyjna, która dotknęła prawie każdego. Kary posypały się bardzo mocne, i dobrze, ale nie o tym mowa. Wszystko wskazuje na to, że korupcja dociągnęła także do Wysp Brytyjskich! Parę dni temu policja przeszukała siedziby trzech angielskich klubów. Mówi się tutaj o Newcastle, Glasgow Rangers i Portsmouth. Ciekawe co z tego wyjdzie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze