Premiership: Pogrom na Goodison Park, 17-latek bohaterem Manchesteru


5 kwietnia 2009 Premiership: Pogrom na Goodison Park, 17-latek bohaterem Manchesteru

W dwóch spotkaniach kończących 31. kolejkę kibicie zobaczyli świetne widowiska, w których padło aż dziewięć bramek. Everton gładko rozgromił na własnym stadionie zespół z Wigan 4:0, natomiast po ciekawym meczu Manchesterowi United udało się pokonać Aston Villę 3:2.


Udostępnij na Udostępnij na

Jo zdobył dzisiaj dwie bramki
Jo zdobył dzisiaj dwie bramki (fot. Skysports.com)

Zespół gospodarzy był uznawany za faworyta pierwszego niedzielnego meczu, i nie zawiódł on bukmacherów. Już  od pierwszych minut piłkarze Davida Moyesa, rzucili się do ataków, chcąc strzelić jak najszybciej bramkę. Jednak nie udawała im się ta sztuka, aż do 26. minuty, gdy wypożyczony z Manchesteru City Brazylijczyk Jo ładnym strzałem otworzył wynik spotkania. Piłkarze Wigan całkowicie oddali inicjatywę rywalom, rzadko kiedy kontratakowali. Wynik do przerwy jednak nie zmienił się i Everton skromnie prowadził 1:0.  Druga połowa nie wiele różniła się od pierwszej, wciąż dominowali piłkarze z miasta Beetelsów, już w 47. minucie po dośrodkowaniu Tony’ego Hibberta Fellaini podwyższył wynik na 2:0. Zaledwie cztery minuty później swoją drugą bramkę zdobył Jo, który był we wspaniałej dyspozycji podczas tego meczu. W 61. minucie spotkania Leon Osman ostatecznie dobił piłkarzy z Wigan, strzelając bramkę na 4:0. Podopiecznych Steva Bruce nie było stać nawet na strzelenie bramki honorowej.  Do końca spotkania nie padło więcej bramek i na Goodison Park, Everton bez problemu rozgromił Wigan 4:0.

Manchester United – Aston Villa

Oba zespoły w ostatnich kolejkach mocno rozczarowywały swoich kibiców. Manchester United doznał dwóch porażek z rzędu, został rozgromiony na Old Trafford przez Liverpool 1:4 a w ostatniej kolejce sprawił sporą niespodziankę przegrywając z Fulham 2:0. Aston Villa również nie zachwyciła, zespół nie potrafi wygrać od sześciu spotkań, przy tym aż pięć ostatnich przegrał. W ostatniej kolejce podopieczni Martina O’Neilla dostali lekcję futbolu, przegrywając z zespołem Rafy Beniteza 5:0. Dla obu zespołu więc była to wspaniała okazja do rehabilitacji za ostatnie słabe występy. Mimo, że od pierwszych minut dominowali goście, to Manchesterowi United udało się strzelić pierwszą bramkę, podanie Ryana Giggsa wykorzystał Cristiano Ronaldo. Piłkarze Aston Villi od razu rzucili się do kontrataków, jednak przez dłuższy czas nie potrafili zagrozić bramce Czerwonych Diabłów. Dopiero w 30. minucie po dośrodkowaniu Garatha Barry’ego John Carew uderzeniem głową pokonał Edwina van der Sara. Do przerwy pozostało 1:1.  Po zmianie stron goście przejęli inicjatywę i w 58. minucie spotkania, Gabriel Agbonlahor dał prowadzenie zespołowi Martina O’Neilla po ładnym podaniu strzelca pierwszej bramki Johna Carew. Kibicom zgromadzonym na Old Trafford przypomniał się mecz z Liverpoolem, podczas którego Diabły również prowadziył, by ostatecznie sromotnie przegrać. Wynik przez dłuższy czas nie zmieniał się i na Old Trafford pachniało sensacją. Jednak od czego Sir Alex Ferguson ma Cristiano Ronaldo. W 80. minucie Portugalczyk precyzyjnym strzałem zdobył swoją drugą bramkę i dał remis swojemu zespołowi. Prawdziwą jednak radość kibice gospodarzy przeżyli w samej końcówce meczu, gdy zwycięstwo zapewnił 17-letni Federico Macheda wprowadzony zamiast Naniego, stając się tym samym bohaterem spotkania. Manchesterowi United po świetnym widowisku udało się pokonać Aston Villę 3:2 i wrócić na fotel lidera Premiership.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze