Premiership: Niespodzianka na White Hart Lane


16 sierpnia 2009 Premiership: Niespodzianka na White Hart Lane

Do sporej niespodzianki doszło w ostatnim meczu pierwszej kolejki Premiership. Pretendenci do tytułu Liverpool przegrali po bardzo emocjonującym meczu z Tottenhamem 2:1.


Udostępnij na Udostępnij na

Liverpool miał przed sobą ciężkie zadanie, jego najwięksi rywale odnieśli ważne zwycięstwa i zapewnili sobie pewne trzy punkty. Zespołowi Rafy Beniteza w ubiegłym sezonie nie udało się zdobyć White Hart Lane i w dwóch spotkaniach w rozegranych w Londynie schodzili pokonani. Mecz inauguracyjny miał przełamać tę niemoc zwłaszcza, że hiszpański szkoleniowiec miał do dyspozycji większość swoich najlepszych zawodników W ekipie Harry’ego Redknappa Robbie Keane i Peter Crouch mieli coś do udowodnienia swojemu byłemu menadżerowi.

Harry Redknapp udanie rozpoczął nowy sezon
Harry Redknapp udanie rozpoczął nowy sezon (fot. www.epl.theoffside.com)

Początek spotkania był bardzo wyrównany – obie drużyny próbowały znaleźć słaby punkt przeciwnika i stworzyć dogodne sytuacje strzeleckie. Jednak ich próby kończyły się na defensywie rywala. Więcej okazji do prowadzenia miał Tottenham jednak kilka dogodnych zmarnował były zawodnik „The Reds” Robbie Keane. Kibice zgromadzeni na White Hart Lane czekali na gola aż do 45. minuty pierwszej połowy. Przysłowiowego „gola do szatni” zapewnił pięknym uderzeniem zza linii pola karnego Benoit Assou-Ekotto.

Na początku drugiej części spotkania podopieczni Harry’ego Redknappa nie stracili impetu i dalej atakowali bramkę strzeżoną przez Jose Reinę. W 54. minucie hiszpański golkiper uchronił zespół przed utratą gola, parując na rzut rożny groźny strzał Palaciosa. W odpowiedzi na ciągłe ataki „Kogutów”. piłkarze Liverpoolu przeprowadzili kontratak. Były zawodnik Chelsea i Portsmouth, Glen Johnson, wbiegł w pole karne rywali, jednak został tam nieprzepisowo zatrzymany przez Gomesa. Do „jedenastki” podszedł kapitan „The Reds” i pewnym strzałem wyrównał stan meczu. Zaledwie trzy minuty podopieczni Beniteza cieszyli się z tego wyniku. Po dośrodkowaniu Luki Modrica piłkę do siatki wpakował debiutujący w tym meczu meczu Sebastian Bassong i było 2:1 dla „Spurs”. Goście rzucili się do ataków na bramkę, jednak nie potrafili znaleźć sposobu na Gomesa. Dogodną sytuację zmarnował w 73. minucie spotkania Fernando Torres, który po dośrodkowaniu Glena Johnsona fatalnie przestrzelił z pięciu metrów. Końcówka spotkania była bardzo emocjonująca, zarówno gospodarze, jak i goście domagali się rzutu karnego, gdy piłka trafiła w ramię piłkarza przeciwnej drużyny. W samej końcówce meczu wprowadzony w drugiej połowie Andrej Woronin zmarnował dogodną sytuację do wyrównania.

Spotkanie zakończyło się niespodziewanym zwycięstwem podopiecznych Harry’ego Redknappa. Dla „The Reds” ten wynik oznacza ciężką walkę o mistrzostwo, gdyż już na starcie są trzy oczka za największymi rywalami.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze