Premiership: Chelsea pokonuje City, Aston Villa w dołku


Dziś w ramach 29. kolejki Premier League rozegrane zostały dwa spotkania, Chelsea - Manchester City oraz Aston Villa - Tottenham.


Udostępnij na Udostępnij na

Kibice, którzy przybyli na Stamford Bridge obejrzeli ciekawe spotkanie. Mimo że mecz nie obfitował w dużą ilość bramek, naprawdę mógł się podobać. Nie brakowało ciekawych akcji, jednak głównie ze strony londyńskiej Chelsea. Guus Hiddink zdecydował się posadzić na ławce rezerwowych Alexa i Obi Mikela, w ich miejsce do gry desygnował Carvalho oraz Essiena.

Pierwsze 45 minut pokazało wielką determinację gospodarzy, aby to spotkanie wygrać. Chelsea stwarzała sobie mnóstwo bramkowych sytuacji, lecz zdołała wykorzystać tylko jedną. W 17. minucie Lampard podaje do Essiena, a ten z pierwszej piłki strzela do bramki. Bramkarz City, Shay Given nie miał najmniejszych szans przy tym strzale. Gospodarze grali bardzo dobrze również w obronie. Wszystkie groźnie akcje Manchesteru starali się przerywać u ich podstawy. Co ciekawe, Chelsea pod wodzą Hiddinka straciła w lidze tylko jedną bramkę! Teraz „The Blues” starali się podtrzymać passę sześciu meczów bez porażki. Do końca pierwszej połowy utrzymało się jednobramkowe prowadzenie gospodarzy.

Po przerwie bardzo szybkie tempo narzucili gospodarze, którzy wyraźnie dążyli do tego, żeby efektownie ograć swojego rywala. Kolejne świetne sytuacje miał Michael Essien, lecz żadna z nich nie przyniosła gola. Dobry mecz rozgrywał dziś powracający do wielkiej formy Didier Drogba. Kiedy nie miał dobrej pozycji do strzału, popisywał się znakomitymi podaniami do partnerów. Ci jednak nie potrafili zrobić z nich użytku i w efekcie wynik meczu już się nie zmienił. Niekwestionowanym bohaterem spotkania został Michael Essien, choć za dobrą grę trzeba również wyróżnić Drogbę oraz całą formację obronną Chelsea, z Johnem Terry na czele. „The Blues” wygrywają 1:0, a Manchester City nadal kontynuuje fatalną passę gier na stadionach rywali. W tym sezonie „Citizens” na wyjazdach wywalczyli zaledwie osiem punktów…

Na Villa Park miejscowa Aston Villa grała arcyważne spotkanie z londyńskim Tottenhamem Hotspur. O tym, jak ważnym celem było zwycięstwo dla drużyny Martina O’Neilla, świadczy chociażby fakt, że „The Villans” nie potrafią wygrać od sześciu spotkań. Na skutek spadku ich formy, piąty w tabeli Arsenal odrobił stratę punktową, jaka dzieliła oba zespoły. Walka o czwarte miejsce, dające możliwość gry w Champions League, zapowiada się niezwykle ciekawie.

Bardzo szybkie tempo tego spotkania sprawiło, że kibice nie  mogli się nudzić. Niespodziewanie na początku meczu Tottenham kompletnie zaskoczył gospodarzy, obejmując prowadzenie. W czwartej minucie z prawej strony dośrodkował Aaron Lennon, a błąd doświadczonego Friedela wykorzystał Jenas, pakując piłkę do siatki. Ten gol postawił gospodarzy w bardzo trudnej sytuacji. Mimo że był to dopiero początek meczu, Aston Villa już musiała włączyć piąty bieg, nie chcąc przegrać kolejnego spotkania. Podopieczni O’Neilla nabrali wiatru w żagle i często atakowali na bramkę rywala. Największym zagrożeniem w polu karnym Tottenhamu byli Ashley Young i Emile Heskey. Ten drugi pod koniec pierwszej odsłony miał znakomitą okazję do zdobycia gola, lecz piłka po jego strzale trafiła w słupek. 

Drugą połowę znów lepiej zaczęli goście. W 50. minucie Darren Bent wykorzystał podanie Keane’a i głową podwyższył na 0:2. Gospodarze mieli ogromne problemy z koncentracją od pierwszych minut. Ostatnie pół godziny gry to znów wielki pościg w wykonaniu Villi. Na nic zdały się liczne próby, gdyż Gomes był dziś w dobrej formie i radził sobie ze strzałami napastników gospodarzy. Radził sobie, ale do 84. minuty Akcję dwójki Petrov – Millner, golem zwieńczył John Carew. To jednak wszystko na co było stać Aston Villę. Faworyci przegrali kolejny mecz, w takiej formie ciężko będzie skończyć sezon na czwartym miejscu. Arsenal coraz mocniej się rozpędza, a ostatnia wygrana z Blackburn pokazała, że „Kanonierzy” na dobre przypomnieli sobie jak strzela się gole.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze