Nowa reprezentacja Polski U-21 nie daje podstaw do optymizmu…


Podopieczni Michała Probierza rozegrali dwa spotkania towarzyskie w roli zdecydowanych faworytów. Efekt? Porażka i wymęczony remis

27 września 2022 Nowa reprezentacja Polski U-21 nie daje podstaw do optymizmu…
Michal Kosc / PressFocus

Reprezentacja Polski U-21 po przegranych eliminacjach do mistrzostw Europy miała trochę więcej czasu, aby spokojnie wkomponować nową grupę piłkarzy, a także wdrożyć filozofię nowego selekcjonera Michała Probierza. Wydawało się, że przesłanki są ku temu sprzyjające. Nazwiska, niektóre znane nie tylko z polskich boisk, a sparingpartnerzy w sam raz na ich wymarzone wejście. Ale to tylko pozory…


Udostępnij na Udostępnij na

Wtorek, 27 września upłynął pod znakiem spotkań naszych młodzieżowych reprezentacji. Najpierw Polska U-17 rozgromiła Anglików aż 5:0, następnie drużyna U-19 stawiła czoła Włochom, z którymi pechowo przegrała po rzucie karnym w ostatniej minucie meczu, a jeszcze później zespół U-20 w rozgrywkach Elite League pokonał rówieśników z Portugalii 3:1. Warto nadmienić, że dwa dni wcześniej Polska U-18 wygrała 3:2 w meczu o stawkę z Francuzami. Trudno nie wywnioskować, że przy ostatnich rezultatach młodszych rodaków, najważniejsza z polskich młodzieżówek wygląda bardzo blado pod każdym względem.

Nieśmiertelny sposób na Polaków – oddać im piłkę

Porażka 0:1 z Grekami i remis 1:1 z Łotyszami zdecydowanie nie przynoszą chluby „Orłom” Michała Probierza. I trudno przyjąć jako okoliczność łagodzącą fakt, że jest to dopiero początek 50-latka u sterów ekipy narodowej. Przykładowo trenerowi Marcinowi Włodarskiemu we wspomnianym rozgromieniu wyspiarzy nie przeszkodziło to, że było to pierwsze zgrupowanie kadry do lat 17 pod jego opieką. A były szkoleniowiec Cracovii na razie udowadnia, że krytyka i delikatna szydera po jego zatrudnieniu na stanowisku selekcjonera nie były całkiem bezpodstawne.

Pierwsze dwie potyczki nowego otwarcia reprezentacji U-21 wyglądały podobnie. Przeważanie, kontrola i dobre przygotowanie pod względem motorycznym, a jednocześnie nieustanne mankamenty obecne od kilku pokoleń u polskich piłkarzy – brak wyrachowania, zbilansowania techniki z mentalnością i słaba koncentracja w tyłach. Podczas gdy nasi ofensorzy dwoili się i troili, aby otworzyć wynik meczu, jednym sprawnym wyjściem potrafili uczynić to rywale. W meczu z Grecją podczas niewinnej wrzutki w pole karne, a w starciu z Łotwą przy prostopadłym podaniu, do którego nieporadnie dopuścili obrońcy.

I to niestety powtarzająca się rozrywka, bowiem nie jest już tajemnicą zarówno w piłce reprezentacyjnej, jak i klubowej, że Polacy i atak pozycyjny to nie jest i od dawna nie był udany związek. Wystarczy nas przeczekać i walnąć gonga w odpowiednim momencie. A na początku budowy nowego zespołu młodych „Biało-czerwonych” nie zapowiada się, aby miejsce, w którym nasi reprezentanci mają zdobywać przetarcie przed wkroczeniem do większej, poważnej piłki, było przyjazne pod względem rozwoju indywidualnego oraz nauki regularności. Bo bazą dalej są dośrodkowania… akcje z kontrataków… i dopiero dalej gra piłką. Oby było inaczej.

Jedni swoje, a drudzy swoje…

Totalnym zaś nieporozumieniem wydają się różne koncepcje selekcjonerów reprezentacji młodzieżowej i seniorskiej. Bo jak inaczej nazwać rozbieżność systemów gry ekip, które powinny ze sobą ściśle współpracować. Można odnieść wrażenie, że Polska U-21 ma nawet lepsze warunki do gry trójką stoperów i wahadłami niż dorosły zespół, ale plan na nią na razie chyba takiego scenariusza nie zakłada – można zasłaniać się „szóstką” wchodzącą w struktury defensywne, ale taka rola w drużynie lecącej do Kataru nie istnieje. Tymczasem z czwórki stoperów znakomicie wyprowadzających piłkę (Pedy, Mosóra, Krzyżaka i Pingota) tylko dwójka wychodzi w składzie. A uwzględniając to, że każdy z tych piłkarzy posiada swoje wady i nie zawsze bierze wystarczającą odpowiedzialność przy grze w duecie, idealnym rozwiązaniem byłoby spróbowanie zestawienia tercetu.

Dwie inne formacje są jeszcze bardziej absurdalnym zjawiskiem, jako że nasza kadra nie dysponuje niewiarygodnym bogactwem w bocznych sektorach, jak i na „dziesiątkach”, pod napastnikiem. Gra na skrzydłach wyłącznie defensywy nie sprzyja Kajetanowi Szmytowi czy Bartłomiejowi Kłudce, ponieważ na wyższym poziomie oczekiwania wobec nich będą znacznie wyższe, a nie zawsze łatwo będzie się oduczyć pewnych nawyków, co dowodzi na przykład historia Michała Karbownika. I powiedzmy sobie to wprost: młodzieżówka musi stać się miejscem zaplecza, a nie niższej klasy…

Na kogo możemy zwrócić uwagę?

Oczywiście, nie malujmy wszystkiego w biało-czarnych barwach. Poziom naszej młodzieżówki od dawna pozostawia wiele do życzenia, ale wciąż potrafi ona dostarczać wartościowych graczy do seniorskiej reprezentacji, jak chociażby w ostatnim czasie Nicolę Zalewskiego, Sebastiana Szymańskiego czy Jakuba Kiwiora. A nowe twarze to nowe nadzieje i widoki na przyszłość. Swoją nieprzypadkową pozycję oraz renomę potwierdził w odstępie tygodnia Mateusz Musiałowski. Kiedy piłkarz Liverpoolu przebywał na boisku, był najaktywniejszym elementem zespołu Probierza. Liczne atuty jak balans ciała, aktywność i drybling pokazują, że będzie on niezbędny w ofensywie Polaków w najbliższej perspektywie, jeśli tylko ustabilizuje swoją sytuację w angielskim klubie. A do formy zaczyna wracać na drugim skrzydle Mariusz Fornalczyk, co pokazał w meczu w Suwałkach.

Zmiana pokoleniowa to również inny szef środka pola, a jako że Łukasz Poręba nie może być już powoływany, najprawdopodobniej jego następcą będzie Jakub Kałuziński. Środkowy pomocnik rośnie z każdym meczem i zapewne może stanowić fundament płynnego funkcjonowania drużyny Polaków. Jego partnerem zostanie tak samo świetnie rozwijający skrzydła Mateusz Łęgowski, który już dość niespodziewanie otrzymał powołanie do kadry Czesława Michniewicza. Piłkarz Pogoni Szczecin stylem przypomina niedawnego kolegę z zespołu i wciąż obecnego kolegę z reprezentacji Kacpra Kozłowskiego, który niebawem razem z Filipem Szymczakiem, napastnikiem Lecha Poznań zaczynającym pokazywać się szerzej w Europie, powinien stanowić trzon ekipy Polski U-21.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze