Siedemdziesięciu członków Fan Clubu Barca Polska przyleciało do Barcelony, aby obejrzeć mecz z Atletico Madryt.
Polscy fani Barcy byli bardzo szczęśliwi, że mogli obejrzeć grę swojej ukochanej drużyny na żywo, i to jeszcze grę w tak pięknym stylu. Była to wspaniała nagroda za wysiłek, jaki musieli włożyć, aby przemierzyć tak dużą odległość w celu kibicowania swoim idolom.
Ze strony Barcelony trzech głównych członków Fan Clubu przywitał sam Xavier Bagues jeszcze przed meczem. Swoje podziękowania złożył prezesowi Tomaszowi Lasocie, jego zastępcy, Bartoszowi Niewiadomskiemu, oraz Pawłowi Kołodziejskiemu. Był wdzięczny za przyjazd i za zainicjowanie Fan Clubu w Polsce. Po przemówieniu wymieniono się podarunkami.
Fan Club Barca Polska został oficjalnie założony dwa lata temu. Od tego czasu złożył wiele wizyt w Barcelonie oraz wspomagał drużynę poza domem, m.in. w kwalifikacjach LM w Krakowie przeciwko Wiśle.
Będzie idealnie jak poprawicie nazwę stowarzyszenia
na Club, nie Klub :) Bo się tu wkradła mała
nieprawidłowość :) Pozdrawiam!
Jeżeli polski kibic dopinguje w starciu Wisły z Barcą
drużynę z Katalonii, to nie jest to powód do dumy.
Jeśli już tak bardzo kochacie Legendę - bo zgodzę
się, że FCB to coś więcej niż klub - to należało
zachować neutralność. Owszem, kibicować, ale bez
specjalnego manifestowania, że jesteście z Polski i
jednocześnie trzymacie kciuki za porażkę klubu z
kraju, z którego pochodzcie. Nieważne - Koszarawa,
Radomiak, czy Wisła. Jeżeli nie trzyma się ze swoimi,
to przynajmniej nie życzy im się źle. A Wy kibicując
Barcy w Krakowie, źle życzyliście Naszym. Więcej
umiaru Panowie! A zdjęciami z Camp Nou, lub jak kto
woli Nou Camp, nie ma się co podniecać Miejcie
świadomość, że jesteście tylko trybikiem w
marketingowej maszynie pod tytułem FC Barcelona.
Elementem folkloru.
P.S. Do napisania powyższego listu skłoniły mnie
pełne patosu podpisy pod zdjęciami z Waszego pobytu
na meczu Barca - Atletico. Powtarzam zatem: wiecej
skromności i umiaru. Pozdrawiam.
A gdzie patriotyzm, panowie, panowie...!