W 24. kolejce La Liga FC Barcelona rozgromiła na swoim stadionie Rayo Vallecano. Katalończycy zwyciężyli 6:0, a dwie bramki dla gospodarzy zdobył Lionel Messi.
W spotkaniu z Rayo Barcelona miała wiele do udowodnienia. Ewentualną wygraną podopieczni Martino umocniliby swoją pozycję na fotelu lidera. Katalończycy zabrali się więc do pracy od samego początku spotkania. Już w drugiej minucie Adriano pokonał Rubena strzałem z dystansu i gospodarze wyszli na prowadzeniu. Goście próbowali odpowiedzieć kilka minut później strzałem Aspasa, ale Valdes był na posterunku.
Wraz z upływem minut Barcelona grała coraz pewniej i stwarzała sobie klarowne sytuacje. Po strzałach Messiego i Pedro piłka uderzyła w słupek i tylko szczęście uratowało gości od utraty kolejnych goli. Rayo próbowało zagrozić bramce Valdesa, ale ich wysiłki okazywały się daremne. W ekipie Katalończyków z minuty na minutę rozpędzał się za to Lionel Messi, u którego nie widać już żadnych śladów po kontuzji. W 34. minucie po znakomitym podaniu od Fabregasa Argentyńczyk pewnym strzałem pokonał golkipera gości i podwyższył rezultat spotkania.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ większej zmianie. Barcelona dominowała i strzelała bramki. Już w 53. minucie gry trzeciego gola dla Katalończyków zdobył Alexis Sanchez, a niespełna trzy minuty po nim na listę strzelców wpisał się Pedro. Przy bramce Hiszpana podopieczni Martino przeprowadzili koronkową akcję. Efektowną asystą wykazał się Cesc Fabregas.
Rayo wraz z utratą kolejnych goli wydawało się być coraz bardziej bezradne. Barcelonie natomiast gra układała się jak z nut. W 68. minucie spotkania piątego gola, a zarazem swojego drugiego w tym meczu zdobył Lionel Messi. W końcowej fazie meczu szóste trafienie dołożył jeszcze Neymar, który wszedł na boisku pierwszy raz po wyleczeniu się z kontuzji. Brazylijczyk posłał futbolówkę w samo okienko bramki Rubena.
Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Katalończycy zaliczyli natomiast bardzo ważne zwycięstwo przed zbliżającym się, trudnym dla nich spotkaniem w Lidze Mistrzów z Manchesterem City.
O tak. Barca wraca do swojej formy, a szczegolnie LEO
MESSI!!!!!!!!!!!!!!!!
I czym tu się podniecać? Wiadomym było, że Rayo
wysoko przegra.
Mnie podniecaja urodziwi
umiesnieni
usmichnieci
CHLOPCY.
Trzy razu U.
HALA MADRIT !
Mecz z Rayo to nikły prognostyk przed spotkaniem w
LM i należy studzić huraoptymizm. Owszem wygrana
cieszy,zwłaszcza tak okazała ale europejskie
puchary rządzą się innymi prawami. Lepsze widoki
na potyczke z City daje postawa Fabregasa,wracający
do formy Iniesta,stabilny Sanchez czy zdobywający
znów gole Messi. Martwi i to od dawna formacja
obronna a zwłaszcza jej flanki. Szarpiący
Alves,nijaki Alba. Mam nadzieje że w spotkaniu z
City Adriano dostanie szanse i przynajmniej na czas
pierwszego występu w LM trener Martino stonuje
wycieczki bocznych obrońców a także wymusi
większy nacisk na "boczną" defensywe. W innym
wypadku kontry,tak jak i stałe fragmenty,w wykonaniu
niebieskiej części Manchesteru będą prawie jak
karne.
Ktoś tam wyżej ma problemy psychiczne...