Paul Pogba czy Christian Eriksen? Zidane rozpoczyna operację środek pola


Na którego z zawodników zdecyduje się trener Realu Madryt?

17 lipca 2019 Paul Pogba czy Christian Eriksen? Zidane rozpoczyna operację środek pola
news.winner.co.uk

Przeglądając media sportowe na całym świecie, sposobem jest nienatknięcie się na spekulacje dotyczące plotek transferowych Realu Madryt. Włodarze „Los Blancos” dokonali wielu wzmocnień mających na celu wzrost jakości wśród młodzieży oraz zapewniających spokojną przyszłość. Teraz przyszedł czas na rozliczenie się z plotek łączących Paula Pogbę i Christiana Eriksena z „Królewskimi”.


Udostępnij na Udostępnij na

Obaj gentlemani to piłkarze z absolutnego światowego topu. Jeden rozwijał swoje umiejętności piłkarskie w Manchesterze United, żeby później stać się gwiazdą Serie A, następnie wrócić na stare śmieci z koroną na głowie. Drugi zaś drogę do angielskiej ekstraklasy przeszedł z duńskiego Odense poprzez Ajax, żeby w 2013 roku zasilić Tottenham. Bez wątpienia ich nazwiska pozostaną zapisane na kartach Premier League przez długie lata. Jednak dzisiaj obaj panowie nie do końca wiedzą, czy zespoły, w których się znajdują, są ich przyszłością. Głównym kandydatem do pozyskania ich kart zawodniczych jest Real Madryt. Trudno jednak sobie wyobrazić, że klub zdecyduje się na zakontraktowanie obu. Przeanalizujmy zatem, który z panów lepiej przypasuje do filozofii Zidane’a.

Jak to u nich było?

Christian Eriksen to urodzony w walentynki 1992 roku Duńczyk, który pierwsze kroki w futbolu stawiał w małym rodzimym klubie Middelfart G&BK, a później w Odense. Jego talent został szybko dostrzeżony przez włodarzy Ajaksu Amsterdam, w którego młodzieżówce spędził zaledwie rok. Niemal natychmiast rozpoczęła się trwająca trzy lata przygoda z Eredivise. Dla „Synów Bogów” rozegrał 163 spotkania, w których strzelił 35 goli i zanotował 65 asyst. Wówczas zainteresowanie Duńczykiem wykazali m.in. FC Barcelona, Arsenal Londyn i Tottenham. Ostatecznie zdecydował się na wybór oferty tego ostatniego, w którego barwach występuje do dziś.

Paul Pogba urodził się 15 marca 1993 roku. Drogę do Manchesteru United przebył przez amatorskie zespoły Roissy-en-Brie i Torcy, w których występował do 14. roku życia. Później trafił do kopalni francuskich talentów, czyli La Havre AC. Niedługo potem w 2009 roku zasilił juniorskie szeregi klubu z Old Trafford. Sir Alex Ferguson włączył Francuza do podstawowej jedenastki jedynie na trzy spotkania. Nie zauważył w nim tego samego co Antonio Conte, który postanowił ściągnąć Pogbę do Juventusu. W Turynie Paul wyrósł na prawdziwą gwiazdę. Został powołany do reprezentacji Francji na mistrzostwa świata w Brazylii, gdzie zwyciężył w plebiscycie na najlepszy młody talent.

W Juventusie występował przez cztery lata, notując 178 spotkań, w których znajdował drogę do siatki rywali 34 razy oraz 43-krotnie posyłał kluczowe podania. Największym sukcesem odniesionym w Turynie był wybór do jedenastki roku FIFA w 2016. Obecnie Paul występuje w Manchesterze United, do którego wrócił w 2016 roku za niebotyczną sumę 105 milionów euro, która była wówczas rekordem transferowym.

Co dalej?

Kariera piłkarza jest zbyt krótka, żeby odmawiać sobie nowych wyzwań. Niejednokrotnie wszyscy byli zaskakiwani ruchami transferowymi zupełnie znikąd. Dzisiejszy świat piłkarski to prawdziwy rollercoaster. Zawodnicy pragną być najlepsi, a dla niektórych liczą się głównie pieniądze. W przypadku Pogby i Eriksena jest inaczej. Chociaż w swoich klubach są prawie najlepiej opłacanymi piłkarzami, i tak główną wartością jest regularna gra.

Christian Eriksen przez lata gry w Tottenhamie stał się prawdziwym filarem ofensywy. Trudno sobie przypomnieć sezon, w którym obwiniany był o brak zaangażowania lub niewykonywanie należycie swojej pracy. Jego skromność i umiejętność słuchania doprowadziły go do czołówki najlepszych rozgrywających na świecie. Kontrakt Duńczyka z „Kogutami” wygasa 30 czerwca 2020 roku. Oczywiście kibice „Spurs” liczą, że zostanie on przedłużony, jednak nie od dziś wiadomo, iż Christian pozostaje gotów na podjęcie nowego kroku w karierze. Jest to zatem ostatnia okazja na sprzedaż Duńczyka za adekwatną jego wartości cenę.

Nie inaczej jest w przypadku Paula Pogby. Wielu uważa Francuza za nadętego i sprawiającego problemy gwiazdora, który pozjadał wszystkie rozumy. Warto podkreślić jednak, że ta opinia zaczęła się kształtować podczas pobytu w Manchesterze Jose Mourinho, z którym Paul był skłócony. Bez dwóch zdań Pogba dalej należy do ścisłego topu wśród pomocników. Wielu uważa, że jego czas na Old Trafford dobiega końca. Kibice „Czerwonych Diabłów” mają mieszane uczucia co do przynależności Paula do zespołu. Jednak sam zainteresowany nie pozostawił złudzeń o swoich zamiarach, udzielając następującego wywiadu:

Agent Paula, Mino Raiola, dolał oliwy do ognia w wywiadzie dla brytyjskiego dziennika „The Times”, w którym stwierdził, że jego klient jest zdecydowany na opuszczenie Manchesteru.

Wszyscy w klubie, od menedżera, aż po właściciela, znają życzenie Paula. Wszyscy wiedzą, że on chce iść dalej. Jesteśmy w trakcie załatwiania tego. Wszyscy wiedzą, jakie są odczucia Pogby.

Obecnie Francuz znajduje się na tournee w Australii, gdzie „Red Devils” rozpoczynają przygotowania do nowego sezonu.

Kierunek Estadio Santiago Bernabeu!

Real Madryt jest klubem, do którego chciałby trafić każdy piłkarz. „Los Blancos” należą do elity najlepszych klubów na świecie, dlatego ofertom z biur z Estadio Santiago Bernabeu trudno się oprzeć. Pośród szumu transferowego długo wymienia się nazwiska Pogby i Eriksena jako potencjalne wzmocnienia środka pola ekipy Zinedine’a Zidane’a.

Na początku czerwca Eriksen udzielił wywiadu dla duńskiej gazety „Eskadra Bladet”. Zapytany o zainteresowanie Realu Madryt jego osobą odpowiedział następująco:

To zależy od Daniela Levy’ego. Musi pojawić się inny klub. Albo musimy usiąść przy stole i wynegocjować nowy kontrakt. Nie mogę sam ustalić daty tego, co się zdarzy. Jeśli odejdę, to mam nadzieję, że będzie to krok do przodu. Potencjalny transfer do Realu można ocenić jako taki ruch. Jednak to Real musi zadzwonić do Tottenhamu i powiedzieć, że mnie chce. To trudne. Jeśli nie pojawi się nic bardziej ekscytującego, to dlaczego miałbym nie zostać w Tottenhamie? Jeśli miałbym podpisać nową umowę, będzie zależeć to od warunków.

Tymi słowami wywołał szalejącą do dzisiaj burzę wokół białej części Madrytu.

W przypadku Paula Pogby jest nieco inaczej. Wielkim zwolennikiem jego talentu jest Zinedine Zidane i nie od dzisiaj wiadomo, że widziałby swojego rodaka w szeregach „Królewskich”. Konkretów w jego sprawie jak na lekarstwo, ale po słowach Raioli oraz samego zainteresowanego media wrzą i szukają najkorzystniejszych dla niego opcji. Pewne jest jedno – Pogba chce ruszyć dalej. Możemy doszukiwać się plotek o tym, że włodarze „Królewskich” rzekomo przekonali piłkarza wysokim kontraktem. Zaraz przeczytamy, że zawodnik jest nie do wyciągnięcia. Jednak ile w tym prawdy, tego nie wie nikt.

Jeden z dwóch

Kontraktując zawodnika klasy Pogby czy Eriksena, Real Madryt będzie musiał się liczyć z kolosalnym wydatkiem. W obecnym okienku transferowym „Królewscy” są najaktywniejszym zespołem. Najgłośniejszym z transferów był oczywiście Eden Hazard. Poza nim do zespołu dołączyli: Luka Jović, Ferland Mendy, Rodrygo Goes oraz Eder Militao. Wszyscy ci piłkarze kosztowali Real ponad 300 milionów euro.

Żeby kupować, trzeba też sprzedawać. Oczywiście w szeregach „Los Blancos” nastąpiło przerzedzenie, które z pewnością jeszcze się nie zakończyło. Jednak skupmy się na pomocnikach. Wiadome było, że miejsca w składzie nie zagrzeją Marcos Llorente oraz Mateo Kovacić. Obaj panowie są już piłkarzami odpowiednio Atletico Madryt i Chelsea Londyn. Kto pozostaje? Luka Modrić, Toni Kroos, Casemiro, Dani Ceballos, Federico Valverde oraz Isco i James Rodriguez. Jakby nie patrzeć – całkiem zacne grono.

Dlaczego zatem „Królewscy” szukają pomocnika? Otóż wraz z upływem czasu element zaskoczenia oraz gra danych zawodników nie są już takie same. Przeciwnicy znają możliwości piłkarzy oraz wiedzą, czego się po nich spodziewać. Konieczny jest zatem powiew świeżości. Spodziewać się można odejścia Jamesa Rodrigueza, którego „Zizou” nie widzi w planach na przyszły sezon. Niepewna jest również przyszłość Daniego Ceballosa.

Trudno się spodziewać, że włodarze „Królewskich” zdecydują się na sprowadzenie obu gentlemanów. Byłby to za duży wydatek nawet dla klubu takiego jak Real Madryt. Dlatego przed „Zizou” i sztabem szkoleniowym nie lada wyzwanie. Warto podkreślić, że okno transferowe w Premier League zamyka się 8 sierpnia, a czasu jest coraz mniej.

Co słychać w defensywie „Królewskich”?

Ubiegły sezon „Królewscy” mogą wyciąć z kart historii. Był on najgorszy w dziejach istnienia klubu. Mało kto by się spodziewał, że utrata największej gwiazdy oraz trenera, który poprowadził klub do trzech zwycięstw w lidze mistrzów z rzędu, odbije się tak niekorzystnie.

Podczas kampanii 2018/2019 gra defensywna „Królewskich” przyprawiała każdego kibica o ból głowy. Nieumiejętna wymiana pozycji, wzajemne nieporozumienie, a przede wszystkim liczba straconych bramek. Bilans goli w lidze wyniósł 63:46, co daje zaledwie 17 na plus. Stawia to defensywę Realu w czarnym świetle. Po 50 spotkaniach „Królewscy” wpuścili do siatki już 62 strzały, co było drugim najgorszym wynikiem w ostatnich 20 latach.

Zatem wniosek nasuwa się jeden — potrzebny jest ktoś, kto zapewni stabilizację pomiędzy obroną a atakiem. Takim piłkarzem jest oczywiście Casemiro, który odgrywa tę rolę bezustannie od 2016 roku. Jednak Brazylijczyk podobnie jak reszta zespołu zawodził. Na 29 spotkań ligowych zaliczył średnią 1,4 skutecznych interwencji na mecz, co w porównaniu z sezonem ligowym 2017/2018 jest wynikiem miernym, wówczas ten współczynnik wyniósł 2,1.

Dwaj stali pomocnicy, czyli Toni Kroos i Luka Modrić, również nie pochwalą się skuteczną grą w defensywie. U tego pierwszego współczynnik interwencji to zaledwie 0,5 na mecz, u drugiego – 0,9. No cóż… Nie przyprawia to o dumę, wręcz przeciwnie. Dani Ceballos – Hiszpan, który ma za sobą fenomenalne mistrzostwa europy U-21, które zakończyły się zwycięstwem „La Roja” – przymierzany jest do opuszczenia „Los Blancos”. Jego poczynania defensywne to 13 meczów w lidze i 0,7 udanej interwencji na mecz. Lepiej w tym zestawieniu wypada Fede Valverde, Dziesięć spotkań, skuteczność 1,8.

Kto zatem lepiej wspomoże defensywę „Los Blancos”?

Pierwsza nasuwająca się myśl po przeczytaniu nagłówku to, uwaga… żaden. Jest w tym ziarno prawdy, jednak nie do końca. Mamy tutaj do czynienia z piłkarzami na tyle wszechstronnymi, że są w stanie biegać od defensywy do ofensywy, chociaż obaj kojarzą się głównie z grą w ataku.

Christian Eriksen ubiegły sezon Premier League zaliczy do miana szczęśliwych. „Koguty” zakwalifikowały się do Ligi Mistrzów, lokując się na czwartym miejscu w lidze, o punkt przed Arsenalem. Duńczyk zaliczył 41 odbiorów, z których 61% było udanych. Do tego dochodzi 88 wygranych pojedynków jeden na jeden i siedem przeciętych piłek.

Natomiast Paul Pogba, który był najskuteczniejszym piłkarzem „Czerwonych Diabłów” w ubiegłym sezonie, w defensywie działał bardzo mało. Ba, momentami wyglądał jak wryty w ziemię. Ale czy tak było zawsze? Jego statystyki z ubiegłego sezonu to 47 odbiorów, z czego 67% skutecznych, 18 interwencji i 234 wygrane pojedynki.

Oto porównanie czterech najważniejszych statystyk defensywnych obu piłkarzy z ubiegłego sezonu.

 

W tym zestawieniu widać, że z dwójki piłkarzy więcej w grę defensywną angażuje się Francuz. Jednak nic w tym dziwnego. Pogba zawsze grywał jako typowy środkowy pomocnik, który miał za zadanie biegać z jednej połowy na drugą. Nie zawsze wypadał w niej dobrze, jednak tutaj trzeba przyznać mu wyższość. Eriksen to piłkarz typowo ofensywny, który do defensywy cofa się wtedy, kiedy musi.

A co z ofensywą?

Nie od dziś wiadomo, że „Zizou” jest trenerem, który preferuje ofensywny styl gry. Priorytetem na obecnie trwające okienko transferowe było sprowadzenie piłkarzy, którzy będą stanowić o sile napędowej zespołu. Dlatego 55 tysięcy osób powitało na Estadio Santiago Bernabeu Edena Hazarda. W związku z tym „Królewscy” zakupili Lukę Jovicia oraz zapewnili krok w przyszłość, ściągając Rodrygo Goesa i Takefusę Kubo.

Mówimy tutaj o napastnikach, jednak druga linia to podstawa w wyprowadzaniu kontr. Przybliżmy część statystyk ofensywnych obu piłkarzy. Jak wcześniej wspomnieliśmy, Pogba był najskuteczniejszym zawodnikiem Manchesteru United w zeszłym sezonie. Jego dobytek to 16 bramek i 11 asyst w 47 spotkaniach. W lidze średnio bierze udział w 83% ofensywnych akcji zespołu, a współczynnik podań na mecz wynosi 63,71. W Premier League zdobył łącznie 24 gole i 23 asysty.

Eriksen, który w lidze angielskiej występuje o trzy lata dłużej od Francuza, kiedy tylko jest na boisku, służy jako główne ogniwo napędowe ataków Tottenhamu. Jako ofensywny pomocnik często schodzący do skrzydła ma za zadanie wyprowadzić piłkę jak najbliżej pola karnego przeciwnika, posłać kluczowe podanie i w razie potrzeby oddać strzał. Średnio wykonuje 53,56 podania na mecz, z których 93% jest skutecznych. Od 2013 roku w rozgrywkach ligowych trafiał do siatki rywali 49 razy i 60-krotnie posyłał ostatnie podanie.

 

Kto ucierpi?

Chociaż żaden z zawodników jeszcze nie wylądował w Madrycie, to już dzisiaj można się domyślać, kto by najbardziej ucierpiał na pozyskaniu jednego z tej dwójki pomocników.

Toni Kroos, który niedawno przedłużył kontrakt z „Królewskimi” do 30 czerwca 2023 roku, nie zamierza odpuszczać walki o wyjściowy skład. Odkąd dołączył do zespołu w 2014 roku, stanowi podstawę przy ustalaniu wyjściowej jedenastki. Nie ma co się temu dziwić. Od wielu lat znajduje się w ścisłej czołówce posyłających najdokładniejsze podania pomocników na świecie. Jego pozycja wydaje się niezagrożona.

Luka Modrić, dla którego czas leci coraz szybciej, w ubiegłym sezonie stał się cieniem samego siebie. Obecny laureat złotej piłki wkrótce skończy 34 lata i włodarze rozglądają się za następcą chorwackiego weterana. W zeszłej kampanii na jego pozycji często występował 20-letni Federico Valverde, jednak nie wiadomo, jakie kroki podejmie Zidane względem jego osoby. Wydaje się, że w przypadku sprowadzenia kogoś z dwójki Eriksen/Pogba Luka mógłby być stopniowo zsyłany na ławkę rezerwowych.

https://www.sofoot.com

Dani Ceballos, który nie zamierza odpuszczać walki o miejsce w składzie „Królewskich”, potrzebuje więcej minut na wykazanie swojej wartości. Udowodnił ją w najlepszy możliwy sposób, zwyciężając mistrzostwa europy do lat 21 z reprezentacją Hiszpanii, stając się obok Fabiana Ruiza najjaśniejszym punktem tej drużyny. Jednak w Realu Madryt często sprawiał wrażenie zagubionego i nienadążającego za poziomem ligowym. W ostatnim czasie krążyły plotki o rzekomym wypożyczeniu do AC Milan, jednak na tym stanęło. Wiadomo, że piłkarz nie zamierza się poddawać, ale sprowadzenie zawodnika o klasie Pogby lub Eriksena zepchnęłoby Hiszpana na boczny tor.

Isco i James Rodriguez. Ci dwaj panowie to absolutne ewenementy w świecie piłki. Isco, czyli ulubieniec Zinedine’a Zidane’a, wrócił do gry pod koniec ubiegłego sezonu i pokazał, że nie powiedział ostatniego słowa w Realu Madryt. Natomiast James jest piłkarzem skreślonym, który ma za zadanie poszukać sobie nowego klubu. Z dwójki Eriksen/Pogba ten pierwszy najbardziej przypomina stylem gry obu panów. Isco zyskałby nie lada rywala w walce o podstawową jedenastkę.

Kto zyska?

Można stwierdzić, że jest to głupie pytanie. Oczywiście na pozyskaniu zawodnika o takim nazwisku zyskaliby wszyscy – od piłkarzy po zarząd i kibiców. Pomocnicy tej klasy to wymarzeni współpracownicy napastników. Obaj genialni przy wyprowadzaniu ataków, posyłający wspaniałe podania z perfekcyjnym instynktem oraz precyzją.

Eden Hazard przez lata był najskuteczniejszym piłkarzem Premier League. Odkąd wyruszył do Londynu, stał się absolutną gwiazdą Chelsea i liderem jej ofensywy. Jednak trzeba pamiętać, że jego ciężka praca opierała się głównie na współpracy z pomocnikami, których sobie bardzo cenił. Pozyskanie piłkarza ogranego w angielskiej ekstraklasie byłoby dla niego czymś w rodzaju posiłków z sąsiedniego podwórka.

Karim Benzema, od dziesięciu lat występujący w ekipie „Królewskich” i ich najlepszy piłkarz fatalnego ubiegłego sezonu, bez dwóch zdań lepiej dogadałby się z Pogbą. Powód chyba jest jasny, obaj gentlemani to Francuzi. Weteran hiszpańskich muraw zyskałby zatem partnera nie tylko boiskowego, ale i duchowego. W przypadku Eriksena aklimatyzacja mogłaby przebiegać dłużej, jednak niekoniecznie gorzej. Taka sama sytuacja jest w przypadku Raphaela Varane’a.

Klub zyskałby na popularności marki, a social media wzbogaciłyby się o kolejnych followersów. Jest to bardzo ważny aspekt w dzisiejszych czasach. Popularyzacja marki równa się zysk. Nie jest tajemnicą, że obaj panowie zaliczają się do jednych z najpopularniejszych w swoim kraju, a przypadek transferu do zespołu „Królewskich” sprawiłby, że oczy jednego z nich skierowane zostałyby na Estadio Santiago Bernabeu.

***

Zinedine Zidane jest trenerem, którego wybory szanuje się z szczególnością. Wiele mediów twierdzi, że z dwójki panów, o których mowa, wolałby swojego rodaka, Paula Pogbę, jednak w tym przypadku nie podjęto jeszcze żadnych kroków. Christian Eriksen został rzekomo zaproponowany „Królewskim” przez samego prezydenta Tottenhamu, Daniela Levy’ego, ale jego warunki są zbyt twarde. Obecnie piłkarze „Los Blancos” znajdują się na przedsezonowym tournee w Montrealu w Kanadzie. Wygląda na to, że przed nami jeszcze minimum dwa tygodnie oczekiwania na wyrok. Jak wcześniej wspominaliśmy, okno transferowe w Anglii zamyka się 8 sierpnia. „Królewscy” są najaktywniejszym klubem w trwającym okienku transferowym, dlatego możemy spodziewać się jeszcze jednego dużego ruchu z ich strony. Jednak skąd on nadejdzie? Tego jeszcze nie wiemy. Kibicom Realu Madryt pozostaje uzbroić się w cierpliwość i liczyć na obiektywizm włodarzy oraz samego Zidane’a.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze