Podsumowanie 28. kolejki OE


Set Lecha, szczęśliwy remis Groclinu w Kielcach, udane odrabianie strat przez Wisłę, bezbarwny remis Legii z Ruchem. To najważniejsze wydarzenia tej rundy Orange Ekstraklasy.


Udostępnij na Udostępnij na

„6” dla Lecha

Bardzo ciekawy przebieg miało piątkowe spotkanie poznańskiego Lecha z beniaminkiem z Białegostoku. Najpierw na prowadzenie po bramce 19-letniego Cueto wyszli gospodarze. Była to pierwsza bramka Peruwiańczyka w lidze. Do wyrównania doprowadził Sotirovic i wydawało się, że bojowo usposobieni goście mogą sprawić niespodziankę. Lecz dwie czerwone kartki, najpierw Wasiluka, potem Markiewicza (w konsekwencji dwóch żółtych) utrudniły ‘Jadze’ obronę wyniku. Bramki dla ‘Kolejorza’ były więc kwestią czasu. Ostatecznie Poznaniacy zatrzymali się na sześciu golach, a bohaterem został zdobywca dwóch, Anderson Cueto, który tym występem zdobył uznanie kibiców Lecha.
W innym piątkowym meczu, Zagłębie Sosnowiec wywalczyło swe pierwsze punkty w meczu na wyjeździe, zwyciężając łódzki Widzew, 1:0 po golu Adriana Marka. Dla Łodzian była to siódma porażka z rzędu, która najprawdopodobniej sprawi, iż podopieczni Janusza Wójcika pozostaną do końca na przedostatniej pozycji w lidze, która oznacza spadek do trzeciej ligi.

Nudy w Chorzowie, Polonia walcząca

Pojedynek odwiecznych rywali, Ruchu Chorzów oraz Legii Warszawa był wielkim rozczarowaniem dla kibiców. Na boisku wiało nudą, nieco lepsze wrażenie sprawiali zmotywowani Chorzowianie, jednak z ich akcji niewiele wynikało. Grająca w rezerwowym składzie Legia, zawiodła szczególnie w formacjach ofensywnych. Przez większość meczu drużyna z Łazienkowskiej nie mogła przedrzeć się na pole karne przeciwnika. Na kwadrans przed końcem miała miejsce najbardziej kontrowersyjna sytuacja tego spotkania. Wprowadzony chwilę wcześniej Piotr Ćwielong został sfaulowany w polu karnym przez interweniującego Jakuba Rzeźniczaka, ale gwizdek sędziego milczał. Ostatecznie mecz zakończyłsię bezbramkowym remisem. Legia utrzymała pozycję wicelidera.
Do Wodzisławia przyjechał beniaminek z Bytomia, wciąż zagrożony spadkiem do niższej klasy rozgrywek. Lecz w sobotnie popołudnie piłkarze Polonii poczynili poważny krok w kierunku utrzymania w Orange Ekstraklasie, zwyciężając 2:0 po dwóch bramkach Janusza Wolańskiego. Wobec porażki Widzewa, Bytomianie podwyższyli swą przewagę nad rywalem do pięciu punktów. Na dwie kolejki przed końcem taka przewaga powinna wystarczyć.
W dwóch innych pojedynkach GKS Bełchatów po bezbarwnym meczu zremisował u siebie z zabrzańskim Górnikiem, 0:0. Natomiast w Lubinie, Zagłebie pewnie pokonało Cracovię, 3:1

Remis w Kielcach, zaskoczona Wisła

W niedzielę odbyły się dwa pozostałe mecze. Bardzo ciekawie zapowiadała się potyczka Korony Kielce z Groclinem Grodzisk Wlkp. By mieć nadzieje na grę w europejskich pucharach, ‘Złocisto-krwiści’ musieli zwyciężyć. A byli tego bardzo blisko. W 71. minucie Paweł Sobolewski strzelił gola. Gdy wydawało się, że wynikiem 1:0 zakończy się to spotkanie, w 92. minucie Adrian Sikora wykorzystał niezdecydowanie obrońców i trafił do siatki Wojciecha Kowalewskiego. Groclin wywiózł cenny remis z ziemi Świętokrzyskiej.
Nowy mistrz Polski, Wisła Kraków, przystąpił do spotkania z ŁKS-em bardzo rozluźniony. Efektem tego były dwa bardzo ładne gole dla zespołu Marka Chojnackiego. Po przerwie Wiślacy, chcący uniknąć sensacji, wzięli się ostro do pracy. Sygnał dał Diaz, pokonując golkipera gości w 48. minucie. Trzynaście minut przed końcem nastąpiło 300 sekund, które wstrząsnęły ŁKS-em. W ciągu tego czasu ‘Biała Gwiazda’ strzeliła trzy gole. Pod koniec, kolejnego dołożył Paweł Brożek i Krakowianie planowo, choć z emocjami, pokonali walczących o utrzymanie gości. 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze